Ciekawa i trochę śmieszna sytuacja miała miejsce w Chorwacji, gdzie w tym momencie trwa kampania do wyborów parlamentarnych.
Postępowa lewicowa partia Možemo na wczorajszej konferencji prasowej oskarżyła partię Prawo i Sprawiedliwość o wtrącanie się do wyborów w Chorwacji.
Z jakiego powodu?
Okazało się, że w internecie pojawiły się ogłoszenia wyborcze partii centroprawicowej Chorwacka Wspólnota Demokratyczna, w których było napisane, że reklamodawcą jest – Komisja Wyborcza Prawa i Sprawiedliwości.
Dla Možemo to wystarczyło, żeby zorganizowali konferencję i określili PiS jako „radykalną” i „skrajnie prawicową partię”, która – jak twierdzili – stara się ingerować w chorwackie wybory parlamentarne, udzielając wsparcia finansowego HDZ.
Oskarżenie pozbawione sensu
Oczywiście każdy, kto zaznajomił się z wydarzeniami politycznymi w Chorwacji i Polsce, od razu wiedział, że jest to oskarżenie pozbawione sensu.
Po pierwsze, dlatego, że PiS nie jest partią która interesuje się wewnętrznymi sprawami innego kraju.
Po drugie, HDZ i PiS są obecnie bardzo odległe programowo, przede wszystkim ze względu na bardzo probrukselską i proniemiecką politykę premiera Andreja Plenkovicia.
Dziś media sprawdziły już tę informację w Google i okazało się oczywiście, że był to błąd techniczny w firmowym systemie i że już pracują nad jego naprawieniem.
Dlaczego Možemo nie sprawdziło tych informacji, zamiast się narazić, to już inna kwestia. Moim zdaniem pewnie użyli starego lewicowego triku o „radykalnych siłach prawicowych” z zagranicy, które chcą mieć wpływ na sytuację w Chorwacji. Kiedyś straszyli Chorwatów Opus Dei, potem Ordo Iuris, a dziś ich „prawicowym potworem” jest PiS.
Jednak tym razem sztuczka nie zadziałała. Okazali się niepoważni i śmieszni.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/687455-chorwacka-lewicowa-partia-oskarzyla-pis-bzdurny-zarzut