Od przyszłego miesiąca w Szkocji będziesz mógł wpaść do sex shopu, złożyć anonimowe zawiadomienie o przestępstwie motywowanym nienawiścią i mieć nadzieję, że sprawca trafi do więzienia. Wczesny primaaprilisowy żart? Bynajmniej. 1 kwietnia wejdzie w Szkocji w życie ustawa o przestępstwach motywowanych nienawiścią i porządku publicznym (Hate Crime and Public Order Act). Kampania informacyjna ruszyła już dawno i – jak pisze brytyjski nadawca publiczny BBC – opiera się m.in. na spocie telewizyjnym ukazującym postać o nazwie „potwór nienawiści”, która rośnie, i rośnie aż … „waży tonę”. A ponury policyjny głos w tle mówi: „ Zanim się obejrzysz popełnisz przestępstwo z nienawiści”.
Ze spotu wybrzmiewa także pewien akcent klasowy. Komentarz został nagrany w Szkockim dialekcie, co sugeruje, że nienawiścią do „innych” pałają głównie niższe klasy społeczne. Wywołało to ostrą debatę i nawet niektórzy politycy lewicy, jak lider laburzystów John Lamont, uznali kampanię za „protekcjonalną”. Niemniej jednak głosowali za ustawą, która za chwilę wejdzie w życie.
Dopaść J.K. Rowling
A sex shop, o którym mowa, to placówka przyjazna osobom LGBTQ w Merchant City w Glasgow. Jest to jedno z centrów „zgłaszania” mowy nienawiści, utworzonych przez Szkocką policję. W całym kraju będzie ich docelowo 411. Na liście jest już farma grzybów, kemping oraz sklep z karmą dla psów. Pozwolą one na anonimową denuncjację osób stosujących „groźby lub obraźliwe zachowanie, którego celem jest wzniecenie nienawiści wobec osoby, która posiada lub wydaje się posiadać określone cechy”. Należą do nich wiek, niepełnosprawność, religia, orientacja seksualna, tożsamość transpłciowa i różnice w cechach płciowych, „czasami określane jako interseksualne”. Będzie to dotyczyć także wpisów na forach internetowych. Kary za takie przestępstwa będą sięgać nawet siedmiu lat więzienia. Znana aktywistka transpłciowa India Willougby już zapowiedziała, że uda się do wyżej wymienionego sex shopu by zadenuncjować tam pisarkę J.K. Rowling, która zwróciła się do niej na X (dawniej Twitter) per „pan”. Brytyjska policja nie chciała się zająć tą sprawą. Rowling od lat mieszka w Edynburgu.
Ustawa jest oczywiście sformułowana w tak niejasny sposób, że ministrowie przestali próbować ją wyjaśniać. Szkocka policja natomiast definiuje przestępstwo z nienawiści jako „każde przestępstwo, które ofiara lub inna osoba rozumie jako motywowane całkowicie lub częściowo złośliwością lub złą wolą wobec grupy społecznej”. To pozostawia oczywiście szerokie pole do interpretacji, bo jest całkowicie subiektywne. Anonimowe zgłoszenie na dodatek gwarantuje, że zgłaszający, jeśli oskarży kogoś niesłusznie, pozostanie bezkarny, podczas gdy życie oskarżonego zostanie wywrócone do góry nogami. Lider Szkockiej Partii Narodowej oraz pierwszy minister Szkocji Hamza Yousaf uważa, że dzięki temu Szkocja stanie się bardziej bezpieczna dla obywateli, szczególnie tych z mniejszości seksualnych i etnicznych. Ale krytycy widzą w niej zachętę do denuncjacji, zwyklej zemsty na nielubianych osobach i narzędzie do dzielenia społeczeństwa. Feministki natomiast krytykują, że w nowej ustawie nie ma ani słowa o kobietach.
Nie będzie można obrażać osób trans, ale kobiety już tak
— pisze Jim Spence, komentator dziennika „The Courier”.
Koniec żartów
Z materiałów szkoleniowych szkockiej policji, które wyciekły do mediów, wynika zresztą, że cenzura obejmie również komików, którzy opowiadają „obraźliwe żarty”. A także aktorów wygłaszających w teatrze teksty napisane przez dawno nieżyjących dramaturgów. Bezpieczniej w Szkocji więc zapewne będzie, co najmniej dla niektórych, ale raczej niewesoło. Podobne ustawy planują także inne kraje, jak Irlandia czy Kanada, gdzie za przestępstwa z nienawiści ma grozić nawet dożywocie. W Niemczech natomiast 16-letnia uczennica została w minionym tygodniu wyciągnięta z klasy przez trzy zastępy policji i zatrzymana bo napisała na jednym z portali społecznościowych, że lubi smerfy a Niemcy to jej ojczyzna. Niebieski to kolor Alternatywy dla Niemiec (AfD), tak w każdym razie tłumacza się ci, którzy dziewczynę zadenuncjowali. Jeśli taki ma być język miłości, aplikowany ludziom przez zachodnie rządy, to zwracam uwagę, że to ozór, i do tego obłożony nalotem głupoty.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/685834-ustawa-cenzorska-w-szkocji-czyli-denuncjacja-w-sex-shopie