Ponad dwa lata temu w grudniu 2021 roku Władimir Putin przedstawił państwom NATO ultimatum. Zażądał on wycofania wpływów Zachodu z Europy Środkowej na pozycje określone w 1945 roku oraz ponownego podziału Europy na strefy wpływów. Jednak tym razem Europa miała większe szczęście niż w Jałcie. Prezydent USA Joe Biden pod wpływem ludzi z Pentagonu zrozumiał, że zgoda na warunki postawione w ultimatum byłaby naruszeniem strategicznych interesów USA, wykazał się więc stanowczością i ultimatum odrzucił. W tej sytuacji Putin postanowił pokazać, że potrafi zabierać siłą to, co uważa za swoje. Zaczął od zabierania Ukrainy. I tak doszło do pierwszej od II wojny światowej militarnej agresji w Europie. Rozpoczęła się ona od rosyjskiej agresji na Ukrainę w lutym 2022 roku.
Od chwili gdy na dyplomatycznych stołach w Europie Putin położył swe ultimatum było jasne, że agresja na Ukrainę to tyko początek nowej ostrej rosyjskiej gry z Zachodem. Zatem odpowiedź nie może ograniczać się do pomagania Ukrainie. Trzeba na nowo przemyśleć relacje z Rosją, która odrzuca postanowienia KBWE oraz tzw Paryską Kartę Nowej Europy z 1990 roku, chce przekreślić wynik zimnej wojny, bo zamierza odbudować imperium które przegrała jako mocarstwo komunistyczne.
Wojny na Ukrainie nie da się zatem zakończyć bez pomysłu na relacje z Rosją. Oczywiście samej Rosji nikt nie zamierza atakować czy okupować. Jednak to nie oznacza, że Rosja może zajmować inne kraje. Przy czym teraz trzeba żyć nie wspólnie z Rosją lecz obok Rosji która zerwała z polityką resetu, odrzuciła kooperację polityczną i gospodarczą, bo chce rządzić w Europie i wcale nie ukrywa swych agresywnych zamiarów. Jest historyczną zasługą prezydenta USA Joe Bidena, że w sposób zdecydowany ultimatum rosyjskie odrzucił. Jest zasługą władz USA oraz władz RP, że te dwa państwa natychmiast po agresji uruchomiły most powietrzny z pomocą militarną dla walczącej Ukrainy.
Jest wielkim sukcesem narodu ukraińskiego, że już ponad 2 lata broni swej niepodległości. Było to możliwe dlatego, że w lutym 2022 roku USA przyjęły w doktrynę geopolityczną, która polega na powstrzymywaniu ekspansji rosyjskiej, którą można porównać do doktryny powstrzymywania ZSRR z końca lat czterdziestych XX wieku. Wprawdzie USA nie zaangażowały się same w wojnę, lecz postanowiły wspierać kraje, które bronią swej wolności przed rosyjską agresją. Polska odegrała w tej fazie wojny rolę fundamentalną. Po pierwsze przyjęła ponad dwa miliony uchodźców wojennych, pod drugie udostępniła swe terytorium jako bazę dla pomocy militarnej, wreszcie sama podczas pierwszych miesięcy wojny przekazała Ukrainie ponad 300 czołgów i wiele innych rodzajów broni oraz amunicji.
Wiosną 2022 roku z inicjatywy Turcji doszło do rokowań rosyjsko-ukraińskich w Istambule. Strona ukraińska odrzuciła propozycje podziału kraju. Gdy upadła koncepcja wstrzymania walk na zasadzie rozejmu jak w Korei , po stronie USA pojawiła się nowa koncepcja prowadzenia wojny, tj koncepcja uczynienia z Ukrainy dla Rosji nowego Afganistanu. Szło o takie wyczerpania Rosji długimi walkami na Ukrainie by ją zmusić do wycofania się z okupowanych ziem. Długa wojna i brak sukcesu militarnego miał doprowadzić Rosję do kryzysu gospodarczego i politycznego a przez to kiedyś do demokratycznej ewolucji. Przez pewien czas ten scenariusz udawało się realizować, tj wojska rosyjskie ponosiły straty a eksperci z USA mogli ogłosić że Rosja straciła połowę potencjału konwencjonalnego kosztem kilku procent budżetu militarnego USA.
Po załamaniu rokowań w Stambule Moskwa także zmieniła strategię. Już nie zakładała szybkiego zwycięstwa nad Ukrainą. Przyjęła koncepcję długiej wojny prowadzonej na wyczerpanie zasobów ludzkich i militarnych, czyli w sposób dla Ukrainy niekorzystny. W tym celu na mocy decyzji Putina Rosja przestawiła najpierw blisko 900 przedsiębiorstw a potem całą gospodarkę na tryb wojenny. W miarę upływu czasu, rosyjski sztab generalny korzystając z publikacji zachodnich ekspertów korygował swą strategię, coraz lepiej szkolił żołnierzy i popełniał coraz mniej błędów w dowodzeniu. Zachodnie sankcje gospodarcze okazały się nie tak skuteczne jak przewidywano. Jest dziś wiele państw na świecie, które nie zamierzają ich przestrzegać, przeciwnie chętnie robią interesy z Rosją, bo traktują wojną jako okazję do interesu.
W drugim roku trwania wojny rosyjska propaganda w Europie jest okazała się bardziej skuteczna niż strach przed rosyjską agresją w Europie. Rosyjskie groźby eskalacji konfliktu i publicznie stosowany szantaż nuklearny skutecznie ograniczyły pomoc militarną dla Ukrainy do tego stopnia, iż dziś ta broni się lecz nie może zwyciężyć militarnie. Państwa zachodnie okazały się bardzo podatne na rosyjskie groźby poszerzenia konfliktu poza Ukrainę. Zachodni lek przed eskalacją konfliktu uniemożliwił Ukraińcom zwycięstwo. W roku 2023 walkę Ukraińców można porównać do starcia z zawodowym bokserem przed którym ktoś ma się bronić jedna ręką bo np. nie wolno uderzać dalej niż 100 kilometrów poza linią frontu.
Dziś na Ukrainie mamy sytuację patową. Rosja nie jest w stanie podbić Ukrainy. Ukraina jest wspierana przez Zachód w tak ograniczonym zakresie, że nie może rozgromić agresora i wyzwolić ziem okupowanych. Skoro żadna ze stron nie może zwyciężyć ponownie pojawiło się zainteresowanie zamrożeniem konfliktu. Wraca pomysł rozejmu wg zasady pokój za ziemię. Wraca idea, by płacić za rozejm statusem poza blokowym Ukrainy. To nie jest oczywiście rozwiązanie ani moralne ani sprawiedliwe. Jednak wielu polityków wzorem Machiavellego uważa ze lepszy jest niesprawiedliwy rozejm niż wojna. Co więcej rozejm jest rozwiązaniem bardzo ryzykownym, bo po wstrzymaniu walk Rosja mimo dużych strat w ludziach będzie dysponowała ponad 400 tysięczną ostrzelaną w boju armią. Armia tej liczebności w czasie pokoju nie jest Rosji potrzebna do pilnowania granic, których zresztą żaden kraj nie kwestionuje. Wtedy na Kremlu pojawić się może pokusa, by tę liczną i gotową do walki armię wykorzystać do kolejnej ekspansji w Europie. Ewentualny rozejm na Ukrainie jest więc momentem groźnym dla Europy.
Jest tylko jeden sposób by zapobiec nowej rosyjskiej agresji. Państwa europejskie muszą szybko zbudować taki potencjał, który będzie skutecznie odstraszał Rosję od ekspansji.
Po dokonanych przez Putina agresjach trudno uznać rosyjskie zapewnienia o przestrzeganiu jakichkolwiek porozumień za wiarygodne. Aby ewentualny rozejm na Ukrainie miał sens musiałyby na jego straży po stronie ukraińskiej stać silne oddziały wojskowe. To powinny być przede wszystkim wojska z państw zachodnich które podpisały Memorandum Budapeszteńskie w 1994 roku tj z USA oraz z Wielkiej Brytanii. Poza tym powinny to być wojska z państw zachodnich które podpisywały porozumienia mińskie, tj. z Francji i z Niemiec.
Było by wskazane zaproszenie do misji pokojowej na Ukrainie także wojsk z Turcji, bo to państwo jako ważny sąsiad Rosji jest zainteresowane stabilizacją w regionie Morza Czarnego. Również władze w Pekinie ze względu na szlaki transportowe łączące Chiny z Europą są zainteresowane tym, by Ukraina stała się państw stabilnym. Mają zatem interes by brać udział w misji peacekeeping na Ukrainie pod flagą ONZ.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/684419-dwa-lata-wojny-z-zachodem