Kościół Ewangelicki w Nadrenii (EKiR), drugi co do wielkości protestancki kościół regionalny w Niemczech, obejmujący kraje związkowe Nadrenia Północna-Westfalia, Nadrenia-Palatynat, kraj Saary i Hesja, motywowany radykalnym spadkiem liczby wiernych i pastorów, rezygnuje z nabożeństw w niedzielę – donosi niemiecki dziennik „Die Welt”.
Od teraz nabożeństwa, chrzty, konfirmacje czy śluby można odprawiać niemal wszędzie i o każdej porze. Nadreńscy protestanci zdecydowali o tym na swoim synodzie w zeszłym tygodniu. Kościół jako miejsce i niedziela jako czas tych obchodów pozostają zatem w gestii poszczególnych wierzących. Obecnie do ok. 2,2 miliona członków EKiR należy decyzja, gdzie, kiedy i w jaki sposób zawrą związek małżeński, ochrzczą dzieci lub zorganizują nabożeństwa. Z tej okazji nadreński kościół złagodził także wymagania dotyczące choćby przyjęcia chrztu
—czytamy na łamach gazety. Prawnik EKiR Johann Weusmann mówi o „historycznej” reformie i komentuje, że dzięki tym innowacjom kościół nadreński stał się „pionierem”. Pytanie: pionierem czego? Krytycy bowiem argumentują, że reforma wynika z malejącej liczby wiernych i jednoczesnego spadku liczby pastorów. EKiR po prostu nie jest już w stanie zapewnić nabożeństw w każdą niedzielę w każdym kościele. Brakuje mu do tego personelu i popytu.
Dlatego stawia na „masowe imprezy”, jak ta latem 2023 r., gdy trzech pastorów ochrzciło 300 osób w wodach Renu w Kolonii. Nabożeństwa odbywają się nierzadko w parkach lub po prostu na ulicy. Zdaniem Thorstena Latzela, przewodniczącego nadreńskich protestantów, EKiR „nawiązuje w ten sposób do wczesnego chrześcijaństwa”.
Pierwsi chrześcijanie również chrzcili w rzekach i strumieniach
—przekonuje. Aby zdobyć nowych wiernych, a raczej klientów, kościół protestancki w Nadrenii oferuje także błyskawiczne śluby (zwane pop-up), zupełnie jak w Las Vegas.
Na weselach pop-up nawet przypadkowi przechodnie mogą zawrzeć ślub spontanicznie, w kościele, w parku przed kościołem, lub wysoko na dzwonnicy kościoła – bez nauczania wiary, bez nauk przedmałżeńskich, niż znając pastora, który sprawuje liturgię. Nie będąc nawet wierzącym. I oczywiście każdego dnia tygodnia
—twierdzi „Die Welt”. Przewodniczący Latzel nie rozumie oburzenia zmianami.
Nie ma tak naprawdę żadnego znaczenia, co robimy w niedzielę. Rzeczywista służba Bogu dokonuje się w codziennym życiu wierzących
—mówi. Równie zdziwiony jest oburzeniem z powodu otwarcia chrztu dla dzieci ateistów, którzy nie zamierzają wychowywać ich w wierze. Dla niego to rozszerzenie pola działań kościoła, dla krytyków „wyprzedaż chrztu”, który traci znaczenie.
Faktem jest, że obu kościołom w Niemczech– katolickiemu i protestanckiemu – uciekają wierni. Zaledwie 1,7 proc. członków EKiR bierze aktywny udział w nabożeństwach. Do roku 2040 liczba pastorów spadnie z obecnych 1700 do 700. Nawet dochody z podatku kościelnego spadną w 2024 r. - po raz pierwszy od wielu lat. Tak twierdzi Niemiecki Instytut Badań nad Gospodarką (IW). W 2022 r. osiągnęły 13 miliardów euro. Na Kościół katolicki przypadało prawie 6,8 mld euro, a na kościół protestancki około 6,1 mld euro.
Podatki płacone kościołom są zazwyczaj powiązane z podatkiem dochodowym. Obecnie kasy kościołów zapełniają przede wszystkim przedstawiciele pokolenia wyżu demograficznego lat 60. XX w., wierzący i będący u szczytu kariery zawodowej. Gdy przejdą na emeryturę, dochody kościołów się znacznie skurczą. W 2023 r. ponad 640 tys. Niemców wypisało się z obu kościołów – katolickiego i protestanckiego. Rok wcześniej było to ponad 575 tysięcy. W 2022 r. 19,1 mln Niemców deklarowało przynależność do jednego z kościołów protestanckich.
-JJW. welt.de, ksta.de
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/682716-kosciol-ewangelicki-w-kryzysie-rezygnuje-z-niedzielnych-mszy