W Finlandii rozpoczęło się o godz. 9 czasu lokalnego (godz. 8 czasu polskiego) głosowanie w drugiej turze wyborów prezydenckich. Największe szanse na zwycięstwo, według ostatnich sondaży, ma były premier Alexander Stubb, liberalny konserwatysta, kandydat obecnej partii rządzącej.
II tura wyborów prezydenckich
Stubb może liczyć na poparcie rzędu 54-53 proc., zaś jego kontrkandydat Pekka Haavisto, polityk Zielonych oraz poprzedni szef fińskiej dyplomacji w gabinecie Sanny Marin, na 46-47 proc. głosów. W pierwszej turze wyborów, która odbyła się 28 stycznia br., Stubb uzyskał 27,2 proc. głosów, a Haavisto 25,8 proc.
W decydującej fazie wyścigu do prezydentury – komentuje prasa – nie chodzi o to, co jest bliższe wyborcy, tj. o poglądy czy przynależność partyjną kandydata. Mniej istotne są też jego kompetencje w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa (obaj kandydaci mają bogate doświadczenie międzynarodowe). W tych wyborach ważniejsza stała się osobowość kandydatów i ich cechy osobiste – wynika z badania opinii publicznej zleconego przez największy fiński dziennik „Helsingin Sanomat”.
Co mówią sondaże?
Prawie połowa głosujących uważa, że orientacja seksualna Haavisto (jest on w związku małżeńskim z mężczyzną) „nie jest odpowiednia” dla prezydenta. Jest to jeden z głównych powodów, dla którego ci, którzy zdecydowali się poprzeć Stubba, nie zagłosują na Haavisto. Dla polityka Zielonych to trzeci start w wyborach prezydenckich.
Z drugiej strony ci, którzy poprą Haavisto, argumentowali swój wybór tym, że przeciętnemu obywatelowi ze Stubbem nie sposób się identyfikować. Stubb jest Szwedofinem, którego oficjalnie pierwszym językiem ojczystym jest szwedzki i jest osobą dobrze usytuowaną. Za czasów swojego premierostwa (2014-2015), dał się poznać jako polityk zbyt liberalny i ekstrawagancki, lubiący robić wokół siebie „show”.
Jak wynika z sondażu, na Stubba zamierza oddać głos więcej mężczyzn, a na Haavisto - więcej kobiet.
Rola Finlandii w NATO
Ostatnie debaty obu kandydatów koncentrowały się m.in. wokół roli Finlandii w NATO. Stubb był przez lata jednym z niewielu czołowych fińskich polityków, którzy (do czasu inwazji Rosji na Ukrainę), opowiadali się za wejściem kraju do Sojuszu. Jednak to Haavisto, jako szef fińskiej dyplomacji (2019-2023), „jak na ironię” – jak komentowano w radiu Yle – przeprowadził Finlandię i to „nad wyraz spokojnie” przez proces akcesyjny.
Stubb jest zwolennikiem znaczącej obecności NATO i jak sam przyznał, nie miałby nic przeciwko temu, aby na terytorium Finlandii rozmieszczono broń atomową, choćby na czas manewrów, co według niego jest istotnym czynnikiem odstraszania.
Trzymanie tego rodzaju broni z dala od zewnętrznych granic Sojuszu jest jednak rozsądną polityką
— mówił z kolei Haavisto. Motywem przewodnim jego kampanii było zachowanie spokojnej polityki zagranicznej.
Na tym tle ujawniły się różnice między kandydatami, gdy zostali zapytani w telewizji Yle, czy gdyby po wygranych wyborach zadzwonił do nich Władimir Putin, odebraliby telefon. Stubb bez wahania odparł, że „nie”, bo Finlandia nie ma już żadnych relacji politycznych z Rosją. Zdaniem Haavisto zawsze należy odebrać telefon od głowy państwa.
W Finlandii głosowanie w wyborach powszechnych nie odbywa się tylko jednego dnia, ale jest podzielone na dwa etapy. W drugiej turze udział wzięło już blisko 46 proc. wyborców (tj. blisko 2 mln osób), korzystając z możliwości oddania głosu wcześniej w ramach głosowania przedterminowego. Przez tydzień zagłosować można było w punktach wyborczych zlokalizowanych m.in. w bibliotekach, placówkach kulturalnych czy galeriach handlowych.
W niedzielę lokale wyborcze czynne będą do godz. 20 (19 polskiego). W pierwszej turze frekwencja wyniosła 75 procent.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/681409-ii-tura-wyborow-prezydenckich-w-finlandii