Trwa 717. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu.
Sobota, 10 lutego 2024 r.
17:52. Zełenski o rosyjskim ataku na Charków: Fakty mówią więcej niż wszelkie słowa
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, komentując w sobotę rosyjski atak na Charków, w którym zginęła rodzina z trojgiem dzieci, ocenił, że fakty mówią „więcej niż jakiekolwiek słowa”. Atak z użyciem dronów wywołał pożar; zginęło łącznie siedem osób.
Minionej nocy w wyniku pożaru po uderzeniu dronów Shahed zginęła w Charkowie cała rodzina: rodzice i troje dzieci. Najstarszy syn, Ołeksij, miał siedem lat. Średni - Mychajło - cztery lata. Najmłodszy - Pawło - miał siedem miesięcy. Dzieci te nie zdążyły poznać życia i zostały zabite z powodu szaleństwa Rosjan
— napisał Zełenski na Telegramie.
Jak poinformował, w ataku zginęło także małżeństwo z Charkowa, a udało się uratować cztery osoby, w tym jedno dziecko. Trwa operacja ratunkowa.
Terror nie może pozostać bezkarny. Nie może pozostać bez sprawiedliwej odpowiedzi. Terroryści powinni przegrać wojnę, którą rozpoczęli. Rosja powinna odpowiedzieć za każde zrujnowane i unicestwione przez nią życie
— dodał prezydent Ukrainy.
Rosja przeprowadziła atak na Charków z użyciem dronów irańskich typu Shahed. Jeden z nich uderzył w stację benzynową, a płonące paliwo wywołało pożar, który podpalił 15 domów.
17:06. Co oznacza dymisja Załużnego?
Zmiana na stanowisku naczelnego dowódcy może być próbą poszukiwania nowego podejścia, zwłaszcza po nieudanej ofensywie ukraińskiej na Zaporożu – ocenia w rozmowie z PAP ekspert ds. wojskowości Mariusz Cielma.
Ubiegły rok minął pod znakiem nieudanej ukraińskiej ofensywy i stosunkowo niskiej aktywności na froncie po stronie ukraińskiej. Pomimo oczekiwań, które najwyraźniej były zawyżone – Ukraińcom nie udało się osiągnąć przełomu na froncie. Obecnie bilans jest taki, że ofensywa się nie udała, a inicjatywa jest po stronie rosyjskiej
— ocenia redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej” Mariusz Cielma.
Z jednej strony wizerunkowo +ktoś musi za to zapłacić+ i naturalnym kandydatem jest gen. Załużny, dowódca naczelny, bo to on jest odpowiedzialny za strategiczne decyzje na froncie. Oczywiście formalnie jest jeszcze nad nim cywilny zwierzchnik, głównodowodzący, czyli prezydent, ale w sensie wojskowym odpowiedzialność spoczywa właśnie na dowódcy naczelnym
— analizuje Cielma w rozmowie z PAP.
Z drugiej strony po dwóch latach wojny, w czasie których Załużny pozostawał dowódcą naczelnym i po stronie ukraińskiej nie obserwowaliśmy wielu rotacji na stanowiskach dowódczych, ta zmiana może być próbą poszukiwania nowego, świeżego podejścia do działań wojennych Ukrainy
— dodaje Cielma. Zaznacza przy tym, że po stronie agresora, zwłaszcza na szczeblu dowódców polowych, zmian było znacznie więcej.
Sama w sobie zmiana na tym stanowisku nie musi być zła. W tym przypadku dobry dowódca jest zastępowany przez dobrego dowódcę. Gen. Syrski to nie jest człowiek znikąd, a dowódca wojsk lądowych i ważnego – wschodniego odcinku frontu. Nie można powiedzieć, że w wyniku politycznych intryg z kapelusza wyciągnięto jakiegoś człowieka z zaplecza, którego jedyną zaletą jest lojalność wobec prezydenta. Syrski to jeden z najbardziej doświadczonych dowódców tej wojny i być może kierownictwo państwa liczy, że ta zmiana pozwoli na znalezienie nowego pomysłu, świeżej i skutecznej strategii
— ocenia Cielma.
Podkreśla przy tym, że „Syrski będzie miał te same ograniczenia obiektywne co Załużny”.
Z pustego i Salomon nie naleje. Tak samo będzie się zmagał z ograniczeniem dostaw z Zachodu czy z buksującą ustawą w sprawie mobilizacji, która obiektywnie wpływa na sytuację w całej armii
— mówi ekspert.
Dużo było powiedziane na temat politycznego kontekstu usunięcia Załużnego i w zasadzie tej decyzji spodziewaliśmy się od pewnego czasu. Jeśli jednak odciąć się od polityki i skupić na sprawach wojskowych, to musimy pamiętać, że na wojnie działa zasada, iż decyzje ostatecznie podejmuje i odpowiada za nie jedna osoba. W wojsku taką osobą jest dowódca naczelny. To on analizuje całościową sytuację, waży za i przeciw, planuje strategię, podejmuje kierunkowe decyzje. Dlatego możemy teraz zobaczyć zmianę koncepcji czy stylu prowadzenia wojny
— prognozuje Mariusz Cielma.
Nie znaczy to bynajmniej, że teraz należy oczekiwać jakiegoś cudu na froncie. Jednak zmiana ta może też służyć rozładowaniu pewnego napięcia. Była presja oczekiwań ze strony polityków, ze strony partnerów zachodnich, ze strony społeczeństwa i może właśnie na to ma odpowiedzieć to +nowe otwarcie+, przebudowa wizerunku
— dodaje.
Zwraca również uwagę, że Zełenski, anonsując zmiany na czele armii, wymienił też nazwiska kilku dowódców niższych rangą, w tym pułkowników.
To też ma sygnalizować pewną gotowość do dynamicznej obserwacji, wyciągania wniosków, być może nowych awansów i sięgnięcia po głębsze zasoby, nie tylko według gwiazdek na naramiennikach, ale według konkretnych zasług na froncie
— sugeruje rozmówca PAP.
17:01. W Rosji protestowali krewni zmobilizowanych
Pięć osób zostało zatrzymanych w Jekaterynburgu na Uralu podczas akcji protestacyjnej, w której udział brali krewni zmobilizowanych na wojnę z Ukrainą - podał w sobotę niezależny portal Nowaja Gazieta.Jewropa. Zatrzymani składali kwiaty pod pomnikiem wojskowych zabitych w Afganistanie.
Uczestników akcji zatrzymali policjanci po cywilu. Według lokalnego portalu It’s My City wobec wszystkich pięciorga zatrzymanych sporządzono protokoły o wykroczeniu administracyjnym.
Akcje w formie składania kwiatów pod pomnikami organizuje co sobotę ruch Droga do Domu (ros. Put Domoj), zrzeszający żony wojskowych zmobilizowanych na front. Domagają się one przede wszystkim, by wojska prowadzące inwazję na Ukrainę podlegały rotacji, i by ich mężowie wrócili z frontu.
Przed tygodniem, 3 lutego w Moskwie odbyła się demonstracja zorganizowana przez Drogę do Domu, na której zatrzymano około 30 osób, w tym wielu dziennikarzy.
15:00. Zełenski o ataku na Charków: Fakty mówią więcej niż wszelkie słowa
Prezydent Ukrainy, komentując rosyjski atak na Charków, w którym zginęła rodzina z trojgiem dzieci, ocenił, że fakty mówią „więcej niż jakiekolwiek słowa”. Atak z użyciem dronów wywołał pożar; zginęło łącznie siedem osób.
„Minionej nocy w wyniku pożaru po uderzeniu dronów Shahed zginęła w Charkowie cała rodzina: rodzice i troje dzieci. Najstarszy syn, Ołeksij, miał siedem lat. Średni - Mychajło - cztery lata. Najmłodszy - Pawło - miał siedem miesięcy. Dzieci te nie zdążyły poznać życia i zostały zabite z powodu szaleństwa Rosjan” - napisał Zełenski.
Jak poinformował, w ataku zginęło także małżeństwo z Charkowa, a udało się uratować cztery osoby, w tym jedno dziecko. Trwa operacja ratunkowa.
„Terror nie może pozostać bezkarny. Nie może pozostać bez sprawiedliwej odpowiedzi. Terroryści powinni przegrać wojnę, którą rozpoczęli. Rosja powinna odpowiedzieć za każde zrujnowane i unicestwione przez nią życie” - dodał prezydent Ukrainy.
14:50. Do 57 wzrosła liczba rannych w ataku rosyjskiego drona na Charków
Liczba osób rannych w nocnym ataku rosyjskiego drona na Charków wzrosła do 57 – poinformował w poście na Telegramie burmistrz Charkowa Ihor Terekchow.
„Liczba rannych w wyniku nocnego ataku osiągnęła już 57. Są to mieszkańcy ulicy Kotelnej, których wczoraj wieczorem Rosja pozostawiła bez niczego: bez domu, bez dokumentów, bez pieniędzy, bez rzeczy osobistych” – Teriechow napisał.
Wcześniej Terechow powiedział, że miasto jest gotowe zapewnić mieszkania wszystkim osobom, które w wyniku rosyjskiego ataku terrorystycznego pozostały bez dachu nad głową. Wcześniejsze doniesienia mówiły, że 15 prywatnych domów w Charkowie spłonęło w wyniku uderzenia rosyjskich dronów kamikadze w skład ropy i powstałego wycieku paliwa.
14:00. Jeśli Ukraina przegra, kraj opuści jeszcze 10 mln osób
„Die Welt” podaje, że rząd federalny Niemiec oszacował możliwą skalę migracji z Ukrainy w przypadku przegrania przez nią wojny. „Kraj opuści wtedy około dziesięciu milionów dodatkowych osób. W tym scenariuszu zdecydowana większość uchodźców udałaby się do Europy Zachodniej, a jednym z krajów docelowych byłyby Niemcy” - czytamy w tekście na ten temat.
Według agencji ONZ ds. uchodźców UNHCR od lutego 2022 r. z Ukrainy uciekło ponad sześć milionów osób.
13:00. Szef Bundeswery: Za pięć lat musimy być gotowi na wojnę
Niemieckie media cytują słowa generalnego inspektora Bundeswehry Carstena Breuera, który w „Welt am Sonntag” powiedział, że wojsko niemieckie musi być „gotowe do wojny za pięć lat”. - Jeśli podążę za analitykami i zobaczę, jaki potencjał militarny stwarza Rosja, będzie to dla nas oznaczać od pięciu do ośmiu lat przygotowań - powiedział Breuer. Podkreślił przy tym, że nie oznacza to, że wojna będzie, ale jest ona możliwa. - A ponieważ jestem wojskowym, mówię: za pięć lat musimy być gotowi na wojnę - przyznał, dodając: - Ostatecznie chodzi o to, aby móc się bronić i w ten sposób narażać przeciwnika na tak duże ryzyko, że ten zdecyduje się nie atakować.
12:35. Brytyjski wywiad ocenia skutki ukraińskiego uderzenia na lotnisko na Krymie
Ostatni ukraiński atak wymierzony w rosyjskie lotnisko Belbek na tymczasowo okupowanym Krymie jeszcze bardziej osłabił potencjał rosyjskich sił powietrzno-kosmicznych - twierdzi brytyjskie Ministerstwo Obrony, powołując się na dane wywiadowcze.
Uważa się, że 31 stycznia ukraiński atak na lotnisko w Belbeku zniszczył bunkier Centrum Koordynacji Kontroli Radarowej.
„To prawie na pewno pogorszy zdolność Rosji do koordynowania działań powietrznych w regionie Morza Czarnego, zwiększając zależność od i tak już rozciągniętej floty samolotów A-50 MAINSTAY, a także coraz bardziej uszczuplając pulę wyszkolonego personelu dostępnego do kierowania operacjami powietrznymi” – czytamy w raporcie.
Jednocześnie analitycy zauważają, że rosyjska doktryna wojskowa zakłada znaczącą rolę naziemnych stacji kontroli w koordynowaniu swoich sił powietrzno-desantowych, zwłaszcza myśliwców.
Biorąc pod uwagę trwające walki na Ukrainie, „jest prawie pewne, że rosyjscy piloci i personel naziemny cierpią obecnie z powodu zmęczenia bojowego w związku z zapotrzebowaniem na operacje na Ukrainie” – czytamy w raporcie.
11:45. Ukraina o stratach Rosji
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał, że od 24 lutego 2022 r. do 10 lutego 2024 r. Rosja straciła 394 270 żołnierzy w tym 980 w ciągu ostatnich 24 godzin. Według Ukrainy wojska rosyjskie od początku wojny straciły 6394 czołgi, 11942 bojowe wozy opancerzone, 9459 systemy artyleryjskie, 332 samoloty i 325 śmigłowców.
11:15. Stoltenberg: NATO musi być przygotowane na długą konfrontację z Rosją
NATO nie szuka wojny z Rosją, ale musi być przygotowane na możliwą, trwającą nawet dziesięciolecia konfrontację z tym krajem - powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w wywiadzie dla niemieckiego „Welt am Sonntag”.
„Jeśli Putin wygra na Ukrainie, nie będzie żadnej gwarancji, że nie zaatakuje innych państw” - ostrzegł szef NATO. Jego zdaniem najlepszą obroną jest wspieranie Ukrainy i rozbudowa potencjału Sojuszu. „Odstraszanie działa tylko wtedy, gdy jest wiarygodne” - dodał. Podkreślił, że kraje NATO muszą szybko rozbudować swój przemysł zbrojeniowy, zwiększyć produkcję broni i amunicji, tak aby zwiększyć jej dostawy na Ukrainę, a także uzupełnić własne zasoby.
„Oznacza to przejście od powolnej produkcji w czasach pokoju do szybkiej produkcji w czasach konfliktu” – powiedział Stoltenberg. Podkreślił, że Władimir Putin już przygotowuje gospodarkę swego kraju na potrzeby długiej wojny. „Dlatego też musimy zrobić więcej dla naszego bezpieczeństwa” - dodał Stoltenberg w wywiadzie dla niemieckiej gazety.
10:15. NATO-wskie F-16 poderwane
W związku z kolejnym rosyjskim atakiem dronów na porty dunajskie Ukrainy przy granicy z Rumunią, w nocy poderwane zostały tureckie F-16 w ramach natowskiej misji monitorowania przestrzeni powietrznej – powiadomiło ministerstwo obrony Rumunii.
W nocy armia rosyjska zaatakowała dronami ukraińską infrastrukturę portową na Dunaju w miejscowościach Izmaił i Reni, przy granicy z Rumunią. Jak poinformowało ministerstwo obrony narodowej w komunikacie, ok. godziny 01.15 (00.15 w Polsce) z rumuńskiej bazy lotniczej w Fetesti poderwane zostały samoloty F-16 tureckich sił powietrznych w celu wykonania misji rozpoznawczych krajowej przestrzeni powietrznej.
Resort obrony podał również, że po wznowieniu rosyjskich ataków nad ranem w gotowości były również dwie rumuńskie maszyny, jednak „ewolucja sytuacji powietrznej nie wymagała ich startu”. W komunikacie przekazano także, że w związku z rosyjskimi atakami powietrznymi bezpośrednio przy rumuńskiej granicy rozsyłane były komunikaty Ro-Alert, uprzedzające mieszkańców okręgów Tulcea i Gałacz o możliwym zagrożeniu.
„Chociaż w czasie dwóch fal ataków na ukraińskie porty system obserwacji radarowej armii rumuńskiej nie wykazał nieuprawnionego wtargnięcia w krajową przestrzeń powietrzną, nie zaobserwowano i nie zgłoszono upadku fragmentów dronów na terytorium kraju, od godz. 8 rano (7 w Polsce) zespoły resortu obrony przeprowadzają dodatkowe kontrole w terenie, w okolicy miejscowości Ceatalchioi w okręgu Tulcea” – podano w komunikacie.
Ministerstwo obrony potępiło po raz kolejny rosyjskie ataki na ukraińską infrastrukturę cywilną. „Ataki te są nieuzasadnione i stoją w poważnej sprzeczności z zasadami międzynarodowego prawa humanitarnego. Siły resortu obrony będą kontynuować monitorowanie przestrzeni powietrznej i misje badawcze w obszarach, w których może pojawić się ryzyko w wyniku takich sytuacji” – zaznaczono.
09:35. Rośnie liczba rannych po ataku na Odessę
Po atakach rosyjskich dronów w obwodzie odeskim ranne są cztery osoby. Wszystkie to pracownicy obiektów portowych. Zostali hospitalizowani – powiedział gubernator Ołeh Kiper.
09:00. OSW: Wizyta Scholza w Waszyngtonie związana z impasem w sprawie pomocy dla Ukrainy
Niemcy chcą być liderem europejskiego bezpieczeństwa i wsparcia dla Ukrainy, ale kluczowe jest dla nich, by USA pozostały na czele Zachodu – powiedziała PAP analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich Lidia Gibadło, komentując wizytę kanclerza Niemiec Olafa Scholza w USA.
„Wizyta Olafa Scholza jest ściśle związana z impasem w sprawie pomocy dla Ukrainy w amerykańskim Kongresie. Scholz prawdopodobnie chce podjąć próbę lobbowania na rzecz szybkiego przekazania pomocy Ukrainie i wysondować jak długo może jeszcze potrwać pat w kwestii wsparcia dla Kijowa” – stwierdziła Lidia Gibadło w rozmowie z PAP.
Przyznając, że szanse na dyplomatyczny sukces Scholza w tym zakresie są znikome, analityczka podkreśla, że niemiecki polityk chce zaznaczyć, „jak ważne jest, by pakiet pomocy został jak najszybciej uchwalony przez Kongres”.
„Ma to także być sygnał, że dryfowanie w kierunku izolacjonizmu będzie kosztowało Stany Zjednoczone o wiele więcej niż pomoc, którą dostarczają Ukrainie” – dodała rozmówczyni PAP.
07:44. Siedem osób, w tym troje małych dzieci, zginęło w rosyjskim ataku na Charków
W rosyjskim ataku na Charków zginęło siedem osób, w tym troje dzieci: w wieku siedmiu i czterech lat oraz półroczne niemowlę - poinformował w sobotę szef obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow w komunikacie na serwisie Telegram.
Niestety, liczba zabitych na skutek ataków okupanta na Charków wzrosła do siedmiu
— napisał Syniehubow.
Wcześniej władze lokalne informowały o jednej ofierze śmiertelnej, a następnie - o pięciu.
Rosja przeprowadziła atak na Charków z użyciem dronów. Jedne z nich uderzył w stację benzynową, a płonące paliwo wywołało pożar, który podpalił 15 domów.
Rosjanie skierowali w nocy na ukraińskie obwody: odeski i charkowski łącznie 31 dronów typu Shahed. 23 maszyny zostały strącone przez ukraińską obronę przeciwlotniczą - powiadomiła armia na Telegramie.
00:01. Atak dronów na Odessę i Charków
Rosjanie zaatakowali dronami produkcji irańskiej typu Shahed Odessę i Charków. Zniszczono infrastrukturę cywilną. Ranny został 44-letni mężczyzna - podają lokalne władze.
Szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Oleg Sinegubow poinformował, że drony uszkodziły infrastrukturę cywilną we wschodniej dzielnicy miasta.
Dodał, że zniszczona została także kawiarnia w miejscowości Wełykyj Burłuk - położonej na wschód od Charkowa.
W Odessie w wyniku ataku dronów ranny odłamkiem w przedramię został 44-letni mężczyzna - poinformował Oleg Kiper, szef odeskiej administracji wojskowej.
red/wPolityce.pl/PAP/X/Fb/media
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/681322-relacja-717-dzien-wojny-atak-dronow-na-odesse-i-charkow