Nowy minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz jest waleczny: chce zlikwidować skutki ekscesów poprzedniego, prawicowo-nacjonalistycznego rządu, ale okazuje się to trudne – napisał portal dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. W nieprawdziwy sposób przedstawiono też m.in. atak na media publiczne. Czy niemiecki dziennik powiela narrację ekipy Donalda Tuska i okazuje mu swoje poparcie? Czy to kolejna próba wpływów z Niemiec w Polsce? Wszystko na to wskazuje.
Niemiecki portal wskazał że w Polsce „każdy, kto jest ministrem kultury, musi zachowywać się w sposób kulturalny” i „nie ma na celu wywoływania zamieszania, ale raczej znalezienie równowagi”. FAZ dodał, że teraz to się jednak zmieniło, bo „Sienkiewicz jako nowa osoba na tym stanowisku prowokuje”.
Kiedy niedawno w parlamencie śpiewano hymn Polski, tylko on nie powstał z miejsca, siedząc demonstracyjnie”
– zaznaczył niemiecki dziennik.
Niemiecki portal atakuje PiS
Jak dodano, opozycja określiła to mianem „skandalu” i „braku kultury”. Sienkiewicz wyjaśniał we wpisie na X, że „PiS wykorzystał hymn (…) w walce o swoich partyjnych kolegów”.
W tym kontekście niemiecki dziennik zaatakował też polityków PiS.
Podczas burzliwego posiedzenia Sejmu i Izby Reprezentantów narodowo-konserwatywny PiS, będący obecnie partią opozycyjną, zaintonował hymn w ramach własnej akcji protestacyjnej
– napisał Gerhard Gnauck.
Odniósł się on też do kwestii uwięzienia posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Powielił on wersję Koalicji 13 Grudnia, zaznaczając, że „zostali oni skazani za fałszowanie dokumentów i nadużycie władzy”, oraz że „w styczniu zostali spektakularnie aresztowani”. W rzeczywistości byli oni więźniami politycznymi, bo już wcześniej zostali ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę, a ich partia wraz z częścią społeczeństwa słusznie wstawiała się za ich prawem do wolności.
FAZ dodał, że w tym kontekście „PiS nadużył hymnu – podczas którego Izba wstała z miejsc ze wspomnianym wyjątkiem – w walce o swoich partyjnych kolegów”.
Niemiecki dziennik uderza w polskie media publiczne
Niemiecki portal napisał też, że „zawirowania wokół uwięzionych i ułaskawionych w zeszłym tygodniu polityków” przesłoniły sprawę, w której Sienkiewicz gra pierwszoplanową rolę. Chodzi o media publiczne, w tym „kanały TVP, które w czasach PiS stały się przekaźnikiem partyjnych interesów”. Szef resortu kultury został tu więc ukazany jako bohater, a w rzeczywistości przyczynił się do siłowego przejęcia mediów publicznych, w wyniku którego wielu dziennikarzy nagle zostało bez pracy, w tym kobieta w 8. miesiącu ciąży.
Tworząc rząd, nowy, liberalny premier Donald Tusk rzucił na ten odcinek frontu swojego zaufanego człowieka, który wzbudza kontrowersje. Jako minister kultury Sienkiewicz (…) zaraz po objęciu urzędu dokonał zmian na stanowiskach kierowniczych w telewizji i radiu, a następnie (…) postawił stacje w stan likwidacji. Nowi szefowie wtargnęli do siedzib nadawców pod ochroną policji, doszło do bójek, a dziennikarze starej ekipy przez tygodnie okupowali jeden z budynków TVP
– napisał FAZ, manipulując faktami.
Również w tym temacie Gnauck powtórzył narrację rządu Tuska. W rzeczywistości Koalicja 13 Grudnia przy pomocy uchwały chciała zaprowadzić zmiany w zarządach mediów publicznych, naruszając w ten sposób prawo. Uchwała sejmowa nie ma bowiem mocy prawnej, by zmieniać prezesów tych spółek.
Do tego, nieprawdą jest też to, że „dziennikarze okupowali budynek TVP”. To legalni dyrektorzy Telewizyjnej Agencji Informacyjnej przebywali w miejscu swojej pracy przy pl. Powstańców Warszawy. Obecnie zaś dziennikarze pod neo-zarządem TVP nie korzystają z tamtejszych nowoczesnych studiów telewizyjnych do emisji programów.
CZYTAJ TAKŻE:
„Odpolitycznienie” według Tuska
FAZ napisał też, że od tamtego czasu „sądy zakwestionowały niektóre z tych decyzji”, a w mediach i opinii publicznej „husarska jazda ministra” spotyka się zarówno z aprobatą, jak i krytyką. Koalicja odparła w Sejmie wotum nieufności wobec Sienkiewicza, który wyjaśniał, że chciał zakończyć „strumień nienawiści”, płynący z TVP, a droga alternatywna (nowa ustawa medialna) mogła zająć lata – dodał niemiecki portal.
Należy zwrócić uwagę, że obecnie do neo-TVP przechodzą dziennikarze m.in. z TVN i „Gazety Wyborczej”. Telewizja nie jest więc „odpolityczniana” zgodnie z zapowiedziami ekipy Tuska.
Pochwały niemieckiego dziennikarza dla Sienkiewicza
Warszawscy żartownisie mówią, że minister chce „ogniem i mieczem” wykorzenić skutki ekscesów ery PiS. To tytuł powieści historycznej Henryka Sienkiewicza. Pisarz, pradziadek ministra, jako pierwszy Polak otrzymał literacką Nagrodę Nobla w 1905 roku. Zasłynął na całym świecie dzięki „Quo vadis”, powieści o prześladowaniach chrześcijan w starożytnym Rzymie”
– przypomniał FAZ.
Niemiecki dziennik chwalił też Bartłomieja Sienkiewicza za to, że „w Krakowie, kulturalnej stolicy Polski”, studiował historię, gdzie „konspirował i demonstrował” jako członek opozycyjnej grupy Wolność i Pokój” (WiP).
Po upadku komunizmu czołowi działacze WiP uznali, że demokratyczne państwo także trzeba chronić, i wstąpili do nowych tajnych służb. Sienkiewicz opisał w książce, jak byli funkcjonariusze bezpieki, których ciosów i kopniaków musiał się wcześniej obawiać podczas aresztowań, teraz obawiali się jego i liczyli na dalsze zatrudnienie (po przejściu weryfikacji)”
– napisał FAZ.
Sienkiewicz został wprowadzony do rządu przez Donalda Tuska na stanowisko szefa MSW. Do upadku tego rządu przyczyniła się „afera taśmowa” z 2014 roku.
Opinia publiczna była zszokowana: podsłuchiwano, jak polska elita prywatnie rozmawiała o swoich grzechach i machinacjach politycznych, cynicznie mówiąc o własnym państwie w trakcie posiłków w luksusowej restauracji
– dodał FAZ. W wyniku tej afery w 2015 roku rząd Tuska został odsunięty od władzy.
Zamach stanu
Niemiecki dziennikarz rozczulał się nad obecnym ministrem kultury, że afera stała się „traumą motywującą Sienkiewicza”, co opisał w swojej książce „Państwo teoretyczne” z 2018 roku. Sienkiewicz przyznał tam, że „afera taśmowa go zniszczyła”, pozbawiając poczucia bezpieczeństwa i godności. Wskazał też, że w tle stało państwo rosyjskie, a sprawa była „próbą zamachu stanu”. Jak dodał FAZ, „wówczas Tusk wspierał swojego ministra i teraz robi to samo”.
Czy to więc powtórka z rozgrywki? Działania Tuska i jego koalicyjnej ekipy nabierają wymiaru „zamachu stanu”. Tu można podać przykład chociażby próby zmiany sędziów w Trybunale Konstytucyjnym, czy też w prokuraturach.
W opinii FAZ „rewolucyjny romantyzm” Sienkiewicza z 1989 roku przekształcił się później w „trzeźwą, realną politykę”.
Jak oświadczył Sienkiewicz w Sejmie, po upadku komunizmu pomógł zbudować zręby niepodległej, demokratycznej Polski. Teraz jego zadaniem jest jej obrona (przed nadużyciami polityki PiS) i z tej ścieżki się nie cofnie
– podsumował FAZ.
Czy minister Sienkiewicz jest jednak świadomy, że w przyszłości mogą go czekać konsekwencje za obecne działania, skoro „się nie cofnie”? Niemiecki portal próbuje też manipulować przedstawianym obrazem sytuacji w Polsce, sugerując, że Koalicja 13 Grudnia zaprowadza demokrację w naszym kraju. Jak widzimy, ataki na media publiczne, na prokuraturę i na sądy są niezgodne z przepisami prawa. Jak niemiecki portal ośmiela się mówić o walce o niepodległość, jeśli naruszane są nawet zasady zapisane w Konstytucji?
CZYTAJ TAKŻE:
PAP/faz.net.wPolityce.pl/bjg
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/680953-wymowne-niemiecki-dziennik-wychwala-dzialania-sienkiewicza