Po ataku na amerykańską bazę w Jordanii, przypisywanym jednej z lokalnych milicji wspieranych przez Iran, w którym zginęło trzech Amerykanów głos zabrał Donald Trump. Jego wystąpienie ma oczywiście kontekst wyborczy, bo były prezydent i prawdopodobny kandydat Republikanów w listopadowych wyborach oskarżył administrację Bidena o zbyt miękką politykę wobec Teheranu. Powiedział, że kiedy on zasiadał w Białym Domu to rezultatem polityki „maksymalnej presji” którą inicjował było osłabienie tego strategicznego przeciwnika.
„Trzy lata temu – mówił Trump - Iran był słaby, spłukany i całkowicie pod kontrolą. Dzięki mojej polityce maksymalnego nacisku reżim irański ledwo mógł zebrać dwa dolary na finansowanie swoich terrorystycznych pełnomocników.” …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/680016-o-amerykanskiej-strategii-depriorytetyzacji-nato