Czy ktoś z Państwa pamięta jeszcze historię, która wydarzyła się marcu 2018 roku w miejscowości Trebes we Francji? Głośno było o niej wtedy na całym świecie. Islamski terrorysta zamordował wówczas dwie przypadkowe osoby i zabarykadował się w supermarkecie, gdzie wziął jako zakładniczkę pracującą tam kasjerkę. Otoczony przez policję zagroził, że zabije kobietę, jeśli jego żądania nie zostaną spełnione. Wtedy jeden z policjantów, 45-letni Arnaud Beltrame, zaproponował dżihadyście wymianę. Przekonał terrorystę, że sam zastąpi kasjerkę jako zakładnik. Islamista zgodził się i wypuścił kasjerkę. Trzy godziny później, gdy nic nie osiągnął, zamordował policjanta: najpierw poderżnął mu gardło, a następnie kilka razy do niego strzelił.
Pisałem wówczas na portalu wPolityce, że heroiczna ofiara Arnauda Beltrame’a, głęboko wierzącego katolika, jest nie do pojęcia bez zrozumienia wiary, która nim kierowała.
„Jego życie za moje”
10 stycznia we Francji ukazała się książka pt. „Jego życie za moje”. Autorką jest zakładniczka, którą Beltrame wówczas uratował. Na okładce figuruje imię i nazwisko Julie Grand, jednak jest to pseudonim, ponieważ kobieta pragnie pozostać anonimowa. Przez kilka lat nikomu publicznie nie opowiadała o swoich przeżyciach, jednak teraz postanowiła zrzucić z siebie ten ciężar i przerwać milczenie.
Gdy doszło do ataku dżihadysty, skończyła 40 lat. Miała męża i córkę. Z zawodu była inżynierem, lecz do utracie pracy zatrudniła się w supermarkecie jako kasjerka. Czując na gardle nóż i zimną lufę przy skroni, była przekonana, że zginie. Z punktu widzenia opowiadanej przez nią historii szczególnie istotne jest to, była wówczas zdeklarowaną ateistką. Wychowana w laickim środowisku naukowym, w którym nie dopuszczano nawet możliwości istnienia Boga, patrzyła na ludzi wierzących protekcjonalnie, z poczuciem wyższości i życzliwą pogardą.
A jednak wydarzenie, podczas którego jeden z owych pogardzanych chrześcijan oddał za nią swoje życie, wstrząsnęło nią do głębi i zburzyło dotychczasową pewność siebie. Obraz świata, jaki pielęgnowała w sobie, legł w gruzach, nie wytrzymując chwili prawdziwej próby. Jej książka to zapis głębokich przemyśleń i osobistych przeżyć, których doświadczyła od tamtego czasu, i które kazały jej przewartościować całe swoje życie, by w końcu doprowadzić ją do wiary i do zawierzenia swego losu Chrystusowi. To ważne świadectwo duchowych poszukiwań osoby, która stała na progu śmierci, i której został dany czas, by odnalazła to, co naprawdę najważniejsze.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/678849-opowiesc-zakladniczki-uratowanej-od-smierci