W latach 2015–2022 zgłoszono ponad 8590 przypadków gwałtu oraz napaści seksualnych, gdzie ofiary jako sprawców wskazały imigrantów. Tak wynika z danych Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA), który cytuje szwajcarski dziennik „Neue Zürcher Zeitung” (NZZ).
Według gazety BKA używa słowa „imigrant” w odniesieniu do osób, które przybyły do Niemiec w ramach systemu azylowego.
W raporcie zatytułowanym „Przestępczość w kontekście imigracji”, publikowanym corocznie przez BKA jako imigranci są określane osoby ubiegające się o azyl, uprawnione do azylu, a także tolerowane na terytorium Niemiec oraz te przebywające w kraju bez pozwolenia
—czytamy. Dokładna liczba kobiet, które padły ofiarą gwałtu lub napaści na tle seksualnym, nie jest znana, bowiem nie jest podawana do publicznej wiadomości. NZZ dysponuje jednak danymi pochodzącymi ze specjalnej oceny BKA dla Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Wynika z niej, że od 2017 r. co roku ponad 1000 kobiet doświadczyło przemocy na tle seksualnym ze strony imigrantów.
Można zatem założyć, że od kryzysowego roku 2015 ofiarami było co najmniej 7 000 kobiet
—twierdzi szwajcarska gazeta. NZZ cytuje badacza migracji Ruuda Koopmansa, który podkreśla, że większość tych ofiar to obywatele/obywatelki Niemiec.
Według policyjnych statystyk w 2022 r. zgłoszono w Niemczech prawie 12 000 przypadków gwałtów lub napaści na tle seksualnym. Spośród około 10 000 podejrzanych 6366 było Niemcami, a 3679 obcokrajowcami. Imigranci stanowili 1155 podejrzanych. Są zatem nadreprezentowani w statystykach, biorąc pod uwagę, że stanowią mniej niż 2,5 proc. populacji
—czytamy na łamach NZZ. Według gazety zaledwie 20 proc. przypadków gwałtów jest zgłaszanych policji. Ich rzeczywista liczba jest więc pewnie o wiele wyższa. Jednak zawsze „rzuca się w oczy nadreprezentacja uchodźców płci męskiej”.
Jak pisze Koopmans w swojej książce „Loteria azylowa”, w 2020 r. imigranci stanowili 14 proc. sprawców gwałtów i napaści seksualnych. Jeśli chodzi ogólnie o przestępstwa na tle seksualnym – obejmuje to również molestowanie i wykorzystywanie – są oni podejrzani 3,3 razy częściej, niż sugerowałby ich udział w populacji.
Przy czym Syryjczycy, Afgańczycy i Pakistańczycy są trzykrotnie częściej podejrzani o sprawstwo niż azylanci z innych krajów. Wynika to z tego, że w Syrii, Afganistanie i Pakistanie pozycja kobiet jest szczególnie niska.
Według wiceprzewodniczącego związków zawodowych policji Manuelaq Ostermanna „gwałciciele są często znani policji”.
Cieszą się jednak tymczasowa ochroną przed deportacją. Nawet jeśli zostali skazani na więzienie
—podkreślił Ostermann. Według niego w Niemczech „doświadczamy zbiorowej utraty wolności, zwłaszcza w przypadku kobiet”.
Nierzadko kobiety unikają miejsc publicznych lub uroczystości, ponieważ obiektywne i subiektywne ryzyko stania się ofiarą aktu przemocy stale rośnie
—dodał. Jak zaznaczył kary, na które imigranci, którzy popełnili gwałt, są skazywani, są „śmiesznie niskie”. Jeśli sąd w ogóle decyduje się ich skazać.
W 2020 r. nietrzeźwa 15-latka została w miejskim parku w Hamburgu zgwałcona przez 10 mężczyzn. Tylko jeden – 19-letni Irańczyk - został skazany w listopadzie 2023 r. na dwa lata i osiem miesięcy więzienia. Reszta otrzymała wyroki w zawieszeniu, oraz prace społeczne. W 2023 r. sąd skazał Afgańczyka, który przyznał się do dokonania licznych gwałtów w przeciągu trzech lat pobytu za Odrą, na karę w zawieszeniu oraz „szkolenie z seksualnej wrażliwości”.
Kary za gwałt w Niemczech rzadko wynoszą więcej niż 5 lat więzienia, choć kodeks karny (§ 177/ 6 StGB) przewiduje kary do 15 lat.
-JJW, nzz.ch
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/677502-od-2015-migranci-zgwalcili-w-niemczech-7-tys-kobiet