Wojsko izraelskie przeprowadziło w czwartek ataki z powietrza, morza i lądu na ponad 100 celów Hamasu w Strefie Gazy - poinformowano na oficjalnej stronie armii. Uderzono w militarne centra dowodzenia Hamasu, stanowiska startowe, składy broni i inną infrastrukturę.
W obozie dla uchodźców Al-Buraidż „uzbrojony oddział terrorystyczny” próbował zaatakować czołg, żołnierze rozpoczęli więc pościg w terenie zabudowanym i w końcu myśliwiec izraelskich sił powietrznych zaatakował budynek, w którym „okopał się oddział (Hamasu) i wyeliminował terrorystów” - czytamy w codziennym raporcie, opatrzonym nagraniem wideo z akcji.
W Chan Junis na południu Strefy Gazy izraelscy rezerwiści znaleźli kilka miejsc wystrzeliwania rakiet w kierunku Izraela. Wojsko twierdzi, że żołnierze zniszczyli wyrzutnie i zabili „wielu” bojowników Hamasu podczas kilku starć w tym rejonie.
Minister obrony Izraela Joaw Galant poinformował we wtorek, że choć armia zniszczyła 12 batalionów Hamasu, to w północnej części Strefy Gazy pozostało kilka tysięcy spośród 15-18 tysięcy terrorystów, którzy byli na tym obszarze wcześniej.
Galant ogłosił też w czwartek, że po wojnie Strefa Gazy będzie zarządzana przez instytucje palestyńskie, o ile nie będzie to zagrożeniem dla państwa żydowskiego. Na ten temat rozmawiać będzie z władzami Izraela i Palestyny szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken, który w czwartek wieczorem udał się w kolejną podróż po Bliskim Wschodzie.
Ofiary wojny
Od początku wojny w Strefie Gazy zginęło 22 600 Palestyńczyków – poinformował w piątek kierowany przez Hamas resort zdrowia tego terytorium.
W ciągu ostatnich 24 godzin zginęły 162 osoby, a w sumie w ciągu prawie trzech miesięcy walk rannych zostało 57 910 osób - dodano.
Resort zdrowia nie uwzględnia w swoich statystykach podziału na cywilne ofiary wojny i członków organizacji terrorystycznych, którzy giną w walce zbrojnej. Izrael szacuje liczbę zabitych bojowników na 8,5 tys. - podał portal Times of Israel.
Walki między Izraelem a terrorystyczną organizacją Hamas rozpoczęły się po październikowym ataku Hamasu na Izrael, w którym terroryści zamordowali około 1200 osób i uprowadzili do Strefy Gazy 240.
Ceny żywności
Ceny żywności w Strefie Gazy rosną w związku z wojną Izraela z Hamasem, Palestyńczycy nie wiedzą, czy będą mogli wyżywić swoje rodziny - pisze w piątek portal Times of Israel. Wiele podstawowych produktów jest niedostępnych, po wodę trzeba czekać godzinami.
Podstawowymi produktami spożywczymi na lokalnym rynku są pomidory, cebula, bakłażany, pomarańcze i mąka. Wszystkie są praktycznie niedostępne - informuje portal.
25-kilogramowy worek mąki przed atakiem Hamasu z 7 października na południowy Izrael i późniejszą wojną w Strefie Gazy kosztował około 10 dolarów. Od tego czasu cena waha się od 40 do 100 dolarów - dodano.
Galon wody pitnej kosztuje jednego szekla, czyli ponad 1 zł. Niektórzy tak bardzo potrzebują pieniędzy, że czekają w kolejce po wodę tylko po to, by sprzedać swoje miejsce.
Niedobór żywności w połączeniu z szybko rozprzestrzeniającymi się chorobami poważnie wpływa na stan zdrowia dzieci w Gazie - tracą na wadze, chorują na biegunkę.
Brakuje też leków.
Nie możemy znaleźć żadnych (odpowiednich) dostępnych leków
— przyznała mieszkanka Gazy w rozmowie z Times of Israel.
Ponad 570 tys. osób w Strefie Gazy głoduje – wynika z raportu ONZ. Według najnowszych danych Światowego Programu Żywnościowego (WFP), praktycznie cała ludność Strefy Gazy jest dotknięta kryzysem lub gorszym poziomem braku bezpieczeństwa żywnościowego.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/677189-ataki-wojska-izraelskiego-z-powietrza-morza-i-ladu