Co najmniej kilkudziesięciu funkcjonariuszy policji zostało rannych podczas sylwestrowej nocy, podała w poniedziałek policja. „To całkowicie niedopuszczalne” - stwierdził Peije de Meij, dyrektor operacyjny w komendzie głównej policji w Hadze.
W sylwestrowy wieczór policja w niemal całym kraju była zajęta zwalczaniem wandalizmu, podpaleń, zamieszek i towarzyszeniem służbom ratunkowym, podano w komunikacie prasowym. Zatrzymano ponad 200 osób.
Osoby chcące świętować były obrzucane fajerwerkami. Celem ataków były także domy i samochody. Kiedy dochodziło do interwencji, wielu funkcjonariuszy policji i innych funkcjonariuszy musiało stawić czoła agresji i przemocy
— wskazuje De Meij, cytowany w komunikacie prasowym.
Policjanci zostali zaatakowani ciężkimi petardami m.in. w Delft w środkowej części kraju. W Hadze podpalony został policyjny radiowóz, a funkcjonariusze policji zostali obrzuceni m.in. butelkami z łatwopalnym płynem. Samochody płonęły również w innych miejscach kraju, m.in. w Groningen na północy.
Jesteśmy głęboko zaniepokojeni licznymi doniesieniami o agresji i przemocy wobec osób postronnych, policji i strażaków
— mówił dyrektor De Meij. Poinformował, że ze wstępnych danych wynika, że rannych zostało co najmniej kilkudziesięciu policjantów.
Niestety, taka jest rzeczywistość, w której przyszło nam funkcjonować w okresie sylwestrowym
— podkreślił policjant.
Komenda policji w Hadze potwierdziła wcześniejsze doniesienia mediów o śmierci 19-latka w Haarlem w środkowej części kraju z powodu fajerwerków, a także śmiertelnej ofierze strzelaniny na imprezie sylwestrowej w Capelle aan den IJssel w centralnej Holandii. W prowincji Groningen na północy kraju miały również miejsce dwa śmiertelne wypadki drogowe.
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/676688-kilkudziesieciu-policjantow-rannych-po-sylwestrze-w-holandii