Hiszpania ogranicza dzieciom dostęp do stron porno. Korzysta z nich 60 proc. nastolatków. "Skutkuje to u nich poważnymi zaburzeniami"

Władze Hiszpańskiej Agencji Ochrony Danych (AEPD) ogłosiły wczoraj w Madrycie utworzenie systemu weryfikacji danych użytkowników internetu służących ograniczeniu dzieciom dostępu do stron z pornografią.

Podczas prezentacji nowego projektu kierownictwo agencji podało, że nowa inicjatywa służy również ochronie dzieci przed treściami zawierającymi agresję.

Deklaracje pełnoletności nie sprawdziły się

Kierująca AEPD Maria Espana wyjaśniła, że dotychczasowe wymogi dotyczące deklaracji internautów o ich pełnoletności nie sprawdziły się, czego przejawem jest wysoki w Hiszpanii odsetek dzieci i młodzieży oglądających materiały pornograficzne.

Odnotowała, że aż 60 proc. nastolatków korzysta ze stron pornograficznych, a średni wiek inicjacji z tego typu treściami wynosi w Hiszpanii 12 lat.

Dodała, że dwie trzecie młodych Hiszpanów korzystających ze stron pornograficznych ogląda tzw. twardą pornografię.

Skutki dostępu dzieci do pornografii

Skutkuje to u nich poważnymi zaburzeniami w rozwoju neurologicznym, problemami fizycznymi, schorzeniami w sferze zdrowia psychicznego, a także sprzyja zaburzeniom zdolności poznawczych, zapamiętywaniu oraz rozwojowi emocjonalnemu, a dodatkowo prowadzi do postaw agresywnych. Dowodem tego jest spadający wiek wśród autorów przestępstw oraz ich ofiar w naszym kraju

— powiedziała Maria Espana.

Sprecyzowała, że podczas przeprowadzonych już testów nowego systemu dostęp do treści przeznaczonych dla dorosłych ograniczono m.in. poprzez konieczność przedstawienia zdjęcia użytkownika sprzętu elektronicznego lub zeskanowania dokumentu tożsamości internauty.

CZYTAJ TAKŻE:

— Największa w historii Hiszpanii obława na domniemanych pedofilów! W różnych częściach kraju zatrzymano łącznie 121 osób

— Szokujące statystyki policji w Niemczech. Ponad 17 tys. dzieci poniżej 14 roku życia doświadczyło molestowania seksualnego

— Czy wreszcie skończy się era pornografii internetowej? Jedno proste prawo zadaje cios branży pornograficznej

PAP/rdm