Trwa 653. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu.
Piątek, 8 grudnia 2023 r.
22:02. „WSJ”: Możliwe, że Ukraina będzie zdolna do rozpoczęcia nowej kontrofensywy w 2025 roku
Wyczerpana Ukraina potrzebuje czasu na odbudowanie potencjału i możliwe, że będzie zdolna do rozpoczęcia nowej znaczącej kontrofensywy przeciwko wojskom rosyjskim dopiero w 2025 roku - informuje w piątek dziennik „Wall Street Journal”, powołując się na zachodnich dyplomatów i strategów wojskowych.
Kosztowna i wielomiesięczna kampania, mająca na celu odparcie sił Rosji, zakończyła się niewielkim przesunięciem linii frontu. Wsparcie gospodarcze i militarne ze strony USA i Europy stoją pod znakiem zapytania, krajowe pęknięcia polityczne powiększają się, a morale ukraińskiego społeczeństwa słabnie - wskazuje nowojorska gazeta.
Możliwe, że obecnie ukraińskie siły przygotowują się po prostu do długotrwałego powstrzymywania wszelkich dalszych rosyjskich postępów na froncie - ocenia „WSJ”.
20:32. Rosyjskie Władze lokalne rezygnują z ozdób świątecznych, by pieniądze przekazać… wojsku
Władze lokalne w kilku regionach Rosji zapowiedziały, że w tym roku nie będą wydawać pieniędzy na fajerwerki, nowe ozdoby świąteczne, ani imprezy masowe, by zaoszczędzone pieniądze przekazać na potrzeby żołnierzy walczących przeciwko Ukrainie - informuje w piątek Radio Swoboda.
Decyzję o rezygnacji z organizowania fajerwerków czy zakupu ozdób ogłosiły m.in. władze w Noworosyjsku, Soczi, Nalczyku, Władykaukazie.
Mer Noworosyjska Andriej Krawczenko powiedział, że za pieniądze, które miałyby zostać przeznaczone na fajerwerki w noc noworoczną, będzie kupiony sprzęt dla żołnierzy.
20:20. Szef ukraińskiego MSW: zweryfikujemy doniesienia, że dane z kamer przemysłowych trafiały do Rosji
Dokładnie sprawdzimy doniesienia mediów o możliwym trafianiu do Rosji danych z tysięcy kamer przemysłowych w Ukrainie - zapowiedział w piątek szef ukraińskiego MSW Ihor Kłymenko. Materiał na ten temat opublikował ukraiński projekt Schemy (Radio Swoboda).
Informacje, które zostały zebrane w śledztwie dziennikarskim, oczywiście wymagają dokładnego sprawdzenia i przeanalizowania. I jest to pytanie nie tylko do służb specjalnych. To też pytanie do służb komunalnych, które instalowały te kamery
— powiedział Kłymenko, cytowany przez Radio Swoboda.
Dziennikarze projektu Schemy wraz ze specjalistami ds. cyberbezpieczeństwa przeprowadzili eksperyment, który pokazał, że nagrania z tysięcy kamer przemysłowych, zainstalowanych w całym kraju przed pojawieniem się na komputerze czy telefonie użytkownika, trafiają na serwery zlokalizowane w Moskwie i należą do firm powiązanych z Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB) Rosji. Ma się to dziać przy pomocy rosyjskiego oprogramowania TRASSIR.
18:55. Źródło unijne: UE znajdzie sposób na dostarczenie Ukrainie pomocy finansowej nawet w razie weta Węgier
Unia Europejska znajdzie sposoby, by dostarczyć pomoc finansową Ukrainie, nawet jeśli Węgry zawetują na najbliższym szczycie pomoc dla Kijowa oraz rozpoczęcie z nim negocjacji akcesyjnych – powiedział w piątek agencji Reutera wysoki rangą urzędnik UE.
Premier Węgier Viktor Orban zagroził zawetowaniem 50 mld euro pomocy dla Kijowa do 2027 r. oraz zgody na rozpoczęcie z Ukrainą negocjacji akcesyjnych. Gdyby te dwa punkty nie zostały przyjęte, byłby to ogromny cios dla Ukrainy, wyczerpanej po blisko dwóch latach wojny z Rosją.
Wiemy, jakie to ważne. Europejscy przywódcy są odpowiedzialni. Przynajmniej dwudziestu sześciu
— oświadczył urzędnik uczestniczący w przygotowaniach do szczytu, zastrzegając swą anonimowość.
(Przywódcy) spełnią swoje obietnice
— zapewnił urzędnik.
Jeśli Orban zawetuje pomoc w wysokości 50 mld euro, UE może przyznać mniejsze sumy na krótszy okres lub też pozostałe 26 państw może zwiększyć dwustronną pomoc dla Ukrainy - wyjaśnił.
UE przekazała Ukrainie w tym roku 18 mld euro, co Węgry do ostatniej chwili blokowały w grudniu zeszłego roku, zanim nie oświadczyły, że uzyskały ustępstwa ws. zamrożonych funduszy unijnych.
Urzędnik UE ocenił, że możliwy jest ponowny kompromis, dodał jednak: „węgierscy chuligani stanowią problem, jeśli chodzi o naszą politykę w związku z napaścią Rosji na Ukrainę”.
Przed szczytem UE spodziewana jest decyzja ws. odblokowania Budapesztowi dostępu do 10 mld euro. Gdyby Orban mimo to zablokował rozpoczęcie z Ukrainą negocjacji akcesyjnych, prawdopodobnie załamałyby się też analogiczne starania akcesyjne Gruzji i Bośni – twierdzą dyplomaci.
17:45. Rosjanie skoncentrowali na kierunku awdijiwskim 40 tys. żołnierzy; „jedzą śnieg, ale idą naprzód”
Na kierunku awdijiwskim na wschodzie Ukrainy rosyjska armia skoncentrowała ponad 40 tys. wojskowych - poinformował w piątek Ołeksandr Sztupun, rzecznik sił ukraińskich. Jak dodał, rosyjskie dobowe straty na tym odcinku wynoszą 300-400 osób.
Na kierunku awdijiwskim działa ok. 40 tys. ludzi, nawet trochę więcej. Wróg ponosi bardzo duże straty: średnio licząc ok. 300-400 osób w ciągu doby
— przekazał Sztupun, rzecznik sił ukraińskich na kierunku taurydzkim, czyli w obwodzie zaporoskim i zachodniej części obwodu donieckiego. Jego wypowiedź cytuje agencja Ukrinform.
Rosjanie uzupełniają straty, ściągając rezerwy w postaci jednostek Sztorm Z i osób niedawno zmobilizowanych.
Dowódcy traktują ich po prostu jak zwierzęta
— ocenił Sztupun. Według niego odnotowywane są przypadki, kiedy dowództwo pozostawia żołnierzy bez jedzenia i wody, więc są oni zmuszeni do jedzenia śniegu. Wielu z nich ma odmrożenia.
Jednak rosyjscy żołnierze idą naprzód, bo boją się swojego dowództwa bardziej niż śmierci - stwierdził rzecznik ukraińskich sił.
Zaznaczył, że obecnie do największej liczby starć dochodzi na kierunku Marjinki i Awdijiwki i są to najgorętsze punkty na froncie.
16:05. Rosja kontynuuje ryzykowne misje wymierzone w Wyspę Węży
Od lata 2023 r. Rosja, chcąc zademonstrować panowanie na Morzu Czarnym, kontynuuje prowadzenie ryzykownych misji przeciwko Wyspie Węży, gdyż jest ona symbolem ukraińskiego oporu - przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.
Jak poinformowano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, podczas jednej z ostatnich takich misji, 5 grudnia, nad północno-zachodnią częścią Morza Czarnego myśliwiec bombardujący Su-24M (w kodzie NATO: Fencer D) rosyjskiej marynarki został zestrzelony, najprawdopodobniej przez ukraińską rakietę typu ziemia-powietrze. Dwuosobowa załoga prawdopodobnie zaginęła: lokalizacja i warunki operacyjne sprawiły, że przeprowadzenie udanej misji poszukiwawczo-ratowniczej byłoby niezwykle trudne.
Obie strony nadal regularnie tracą samoloty bojowe. Ogólnie rzecz biorąc, obrona powietrzna nadal poważnie ogranicza skuteczność taktycznych operacji powietrznych
— wskazano.
14:30. Parlament przyjął ustawę w sprawie Narodowego Cmentarza Wojskowego; powstanie w Hatnem, nie w Bykowni
Narodowy Cmentarz Wojskowy dla poległych na wojnie z Rosją będzie ulokowany w miejscowości Hatne pod Kijowem – postanowił w piątek parlament Ukrainy. Wcześniejsze planowano, że cmentarz powstanie w Bykowni, gdzie spoczywają ofiary komunizmu różnych narodowości, w tym Polacy.
Rada Najwyższa (parlament) przyjęła nową ustawę w sprawie nekropolii narodowej, wskazując, że decyzję o jej umiejscowieniu podejmuje Rada Ministrów.
Według informacji od członków rządu będzie to Hatne
— poinformował na Telegramie deputowany partii „Hołos” (głos) Jarosław Żełezniak.
W maju Rada Najwyższa wyznaczyła już miejsce pod Narodowy Cmentarz, który miał powstać w Bykowni na wschód od Kijowa. Decyzję tę jednak zmieniono, zważając na argumenty, że bykowniański las nie został w pełni zbadany i w jego gruntach mogą znajdować się jeszcze pochówki z czasów komunizmu.
W lesie w Bykowni znajduje się największy na Ukrainie cmentarz ofiar komunizmu. W zbiorowych mogiłach pogrzebano około 150 tys. osób różnej narodowości, w tym ok. 3,5 tys. Polaków z listy katyńskiej. Polacy mają tu swoją oddzielną kwaterę znaną jako Polski Cmentarz Wojenny.
Polaków, którzy pochowani są w Bykowni, zgładzono na podstawie decyzji najwyższych władz ZSRR z 5 marca 1940 roku - tej samej, której skutkiem było zamordowanie w sumie około 22 tys. Polaków m.in. w Katyniu, Charkowie i Kalininie (obecnie Twer).
Cmentarz w Bykowni jest, obok charkowskich Piatichatek, jednym z dwóch cmentarzy katyńskich znajdujących się na terytorium Ukrainy.
14:00. Lider rosyjskiej bojówki Rusicz nie może być przekazany Ukrainie; powodem warunki w ukraińskich więzieniach
Ekstradycja Vojislava Tordena (Jana Pietrowskiego), podejrzewanego o akty terrorystyczne i zbrodnie popełnione na Ukrainie, naruszałaby normy praw człowieka oraz konstytucję Finlandii; Rosjaninowi groziłoby nieludzkie traktowanie w ukraińskim więzieniu – orzekł w piątek fiński Sąd Najwyższy w sprawie jednego z przywódców rosyjskiej zbrojnej grupy Rusicz.
Nie ma również żadnych podstaw do dalszego przetrzymywania Rosjanina w areszcie
— podkreślono w orzeczeniu przytoczonym przez Fińską Agencję Prasową STT.
Decyzja sądu, który rozpatrywał wniosek ministerstwa sprawiedliwości o ekstradycję Tordena, oznacza, że w praktyce powinien on zostać wypuszczony na wolność.
Mężczyzna opuścił w piątek rano areszt w Vantaa w asyście funkcjonariuszy straży granicznej. Służby prawdopodobnie wydalą go z kraju – powiadomił dziennik „Ilta-Sanomat”. Według obrońcy Tordena były bojownik ma wyjechać do Rosji.
Vojislav Torden, którego poprzednio nazwisko to Jan Pietrowski, został zatrzymany w lipcu br. na lotnisku w Helsinkach, gdzie wraz z rodziną oczekiwał na lot do Nicei. Jak donosiła wówczas prasa, straż graniczna schwytała Rosjanina dzięki systemowi weryfikacji twarzy. Wcześniej fińskie władze – nie wiedząc o prawdziwej tożsamości Tordena – przyznały mu pozwolenie na pobyt w kraju ze względu na wizę studencką jego żony.
Pietrowski urodził się w Rosji, ale w wieku kilkunastu lat wyemigrował do Norwegii. Ze względu na powiązania z ruchami ekstremistycznymi w 2016 roku wydalono go z kraju oraz objęto zakazem wjazdu do strefy Schengen. Jest uznawany za jednego z głównych przywódców zbrojnego ugrupowania Rusicz, działającego na terenie wschodniej Ukrainy od 2014 roku. Bojówka ta utrzymywała kontakty z najemniczą Grupą Wagnera.
13:38. „Financial Times”: UE da państwom członkowskim uprawnienia do blokowania importu gazu z Rosji
Unia Europejska zamierza nadać państwom członkowskim uprawnienia do zaprzestania importu gazu z Rosji i Białorusi, aby w ten sposób ułatwić i przyspieszyć odejście od rosyjskich paliw kopalnych - podał w piątek „Financial Times”.
Zgodne z propozycją, z którą zapoznała się brytyjska gazeta, państwa członkowskie UE będą mogły „częściowo lub w uzasadnionych przypadkach całkowicie ograniczyć” dostęp operatorów gazowych z Rosji i Białorusi do swojej infrastruktury, „jeśli jest to konieczne do ochrony ich podstawowych interesów bezpieczeństwa”.
Według wysokiego rangą urzędnika unijnego, na którego powołuje się „FT”, propozycja ta może stanowić podstawę dla unijnych firm energetycznych do wycofania się z umów z rosyjskimi dostawcami gazu bez konieczności płacenia wysokich odszkodowań.
Jak wskazuje „FT”, choć po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku UE stopniowo zaczęła zmniejszać zależność od rosyjskiej energii, to w trzecim kwartale tego roku z Rosji nadal pochodziło 12 proc. unijnego importu gazu ziemnego, a kilka państw członkowskich, w tym Austria i Węgry, nadal w dużym stopniu polega na dostawach z Rosji.
Komisja Europejska chce zmusić państwa członkowskie do odcięcia pozostałego importu gazu. Niektóre państwa członkowskie, w tym Polska i kraje bałtyckie, głośno domagają się ostrzejszych działań przeciwko Moskwie.
Zamiast całkowitego zakazu importu rosyjskiego gazu, który mógłby zdestabilizować rynki i któremu sprzeciwiały się kraje mające niewiele alternatyw, KE próbowała przekonać kraje członkowskie do dywersyfikacji źródeł paliwa, wyznaczając cel, aby UE była wolna od rosyjskich paliw kopalnych do 2027 roku.
Jednak w ciągu ostatniego roku import rosyjskiego LNG nie tylko nie spadł, ale wręcz wzrósł. Belgia i Hiszpania, które posiadają duże terminale regazyfikacyjne dla ciekłego paliwa, stały się w tym roku największymi po Chinach importerami rosyjskiego LNG. Ten wzrost jest niepokojący m.in. dlatego, że LNG stanowi dla Moskwy kluczowe źródło funduszy na działania wojenne przeciwko Ukrainie - pisze „FT”.
Jak podaje dziennik, oczekuje się, że negocjatorzy z państw członkowskich UE i Parlamentu Europejskiego zatwierdzą projekt tekstu w piątek. Ostateczna wersja musi jeszcze zostać formalnie zatwierdzona przez PE i państwa unijne.
09:30. Rzecznik Sił Powietrznych: zestrzeliliśmy 14 z 19 rakiet, odpalonych z rosyjskich bombowców
Obrona powietrzna Ukrainy zestrzeliła 14 z 19 rakiet manewrujących, odpalonych w piątek w godzinach porannych przez rosyjskie bombowce – poinformował rzecznik sztabu Sił Powietrznych w Kijowie pułkownik Jurij Ihnat.
Według wstępnych danych wystrzelonych zostało 19 pocisków manewrujących Ch-101 i Ch-155. Mamy niezły wynik działalności obrony powietrznej: 14 zostało zniszczonych. Zestrzelono je w obwodzie kijowskim i dniepropietrowskim
— powiedział Ihnat w ukraińskiej telewizji.
Rzecznik przyznał, że część rosyjskich pocisków trafiła w obiekty infrastruktury w obwodzie dniepropietrowskim.
Niestety, nie wszystko udało się zestrzelić; otrzymaliśmy informację o osobie zabitej
— przekazał.
Wcześniej informowano, że w ataku na miasto Pawłohrad w obwodzie dniepropietrowskim jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne.
Ihnat zwrócił uwagę, że przed piątkowym atakiem lotniczym Rosjanie przeprowadzili w czwartek zwiad z użyciem dronów, które wysłali do obwodu dniepropietrowskiego.
Pięć z nich zostało zestrzelonych mniej więcej w tym samym miejscu, w którym zestrzelono (w piątek) rakiety
— powiedział.
09:14. Dwie ofiary śmiertelne rosyjskich ataków rakietowych
Co najmniej dwie osoby cywilne zginęły, a 12 zostało rannych w wyniku rosyjskich ataków rakietowych z użyciem lotnictwa, do których doszło w piątek w godzinach nocnych i porannych – powiadomiła Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy (DSNS).
Około godz. 1 w nocy Rosjanie przeprowadzili atak lotniczy na gminę Kuryliwka pod Kupiańskiem w obwodzie charkowskim. Uderzenie uszkodziło pięciokondygnacyjny blok; jedna osoba zginęła, jeszcze jedna została ranna.
O godz. 3 nad ranem rosyjscy okupanci zaatakowali z użyciem pocisków rakietowych Charków, gdzie ranne zostały dwie osoby. Eksplozje uszkodziły co najmniej siedem bloków i ponad 20 samochodów.
W atakach w godzinach porannych, do których Rosjanie wykorzystali dziesięć bombowców Tu-95MS, ucierpiało miasto Pawłohrad w obwodzie dniepropietrowskim. Jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne.
08:22. Wszystkie rosyjskie rakiety zostały zestrzelone
Wszystkie rakiety, wystrzelone przez Rosję w piątek rano z samolotów w kierunku Kijowa, zostały zniszczone przez obronę powietrzną – poinformowały władze stolicy Ukrainy. Siły rosyjskie użyly do ataku dziesięciu bombowców Tu-95MS.
Po długiej przerwie, która trwała 79 dni, przeciwnik wznowił uderzenia z zastosowaniem pocisków manewrujących, odpalonych z samolotów lotnictwa strategicznego Tu-95MS. Według wstępnych ustaleń około dziesięciu bombowców wypuściło pociski manewrujące typu Ch-101/555/55 z rejonu miasta Engels w obwodzie saratowskim Rosji
— napisał na Telegramie szef Kijowskiej Miejskiej Administracji Państwowej Serhij Popko.
Żaden wrogi pocisk nie osiągnął celu. Siły obrony powietrznej zestrzeliły wszystkie rakiety, które leciały na Kijów, jeszcze przed tym, jak dotarły do stolicy
— podkreślił. Na razie brak informacji o jakichkolwiek ofiarach, rannych czy zniszczeniach – dodał.
07:31. Deputowana Rady Najwyższej: Każdy Ukrainiec odczuwał tę pomoc ze strony Polski
Polacy zjednoczyli się, by pomóc atakowanej przez Rosję Ukrainie, a my odczuliśmy tę solidarność od pierwszych dni wojny – powiedziała PAP deputowana do Rady Najwyższej (parlamentu) w Kijowie Tetiana Skrypka.
Od pierwszych dni wojny każdy Ukrainiec odczuwał tę pomoc ze strony Polski. Była nam ona wówczas bardzo potrzebna. To, że Polacy tak się wtedy zjednoczyli na rzecz Ukrainy, było dla nas zaskakujące i budujące
— podkreśliła.
Skrypka jest posłanką rządzącej, prezydenckiej partii Sługa Narodu i reprezentuje w parlamencie Ukrainy obwód sumski. Deputowana uczestniczyła w prezentacji przedstawionego w Kijowie raportu na temat pomocy polskich organizacji pozarządowych dla walczącej Ukrainy. Dokument przygotowała Konfederacja Inicjatyw Pozarządowych Rzeczypospolitej (KIPR).
00:01. Biały Dom: nie jesteśmy w stanie obiecać Ukrainie, że pomoc będzie kontynuowana
Biorąc pod uwagę sytuację na Kapitolu, nie jesteśmy w stanie obiecać Ukrainie, że nasza pomoc będzie kontynuowana - powiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Powtórzył jednak, że prezydent Biden jest gotowy do kompromisu z republikanami, by wyjść z impasu wokół pakietu wsparcia dla Ukrainy.
Kirby odpowiedział w ten sposób na pytanie, czy może obiecać Ukrainie kontynuowanie wsparcia.
Biorąc pod uwagę, jak stoją sprawy na Kapitolu, nie jesteśmy w stanie złożyć takiej obietnicy
— oznajmił. Dodał, że dzieje się tak, mimo że wiadomo, że pomoc Ukrainie popiera większość kongresmenów obydwu partii i w obydwu izbach.
Jest po prostu mała liczba republikanów, która chce trzymać [pomoc dla Ukrainy] jako zakładnika, żądając dość skrajnej polityki na granicy
— stwierdził Kirby, odnosząc się do zablokowania w środę przez republikanów projektu ustawy przewidującej 61 mld dolarów wydatków związanych ze wsparciem Ukrainy.
Pytany o ewentualne negocjacje na temat zakończenia wojny, przedstawiciel Białego Domu stwierdził, że decyzja w tej sprawie należy jedynie do prezydenta Zełenskiego.
Siedząc na jego miejscu i patrząc na front, widać tam wielu Rosjan, a ich liczba się zwiększa, bo Putin kontynuuję rekrutację dodatkowych sił, by włączyć je do walki (…) Więc chcemy, by był gotowy, by temu sprostać, i nie tylko mógł się bronić, ale przejść do ofensywy (…) my chcemy dać mu do tego narzędzia
— powiedział.
red./wPolityce.pl/PAP/X/FB/media
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/673725-relacja-653-dzien-wojny-rosyjskie-rakiety-zniszczone