Znajdujący się pod rosnącą presją brytyjski premier Rishi Sunak zaapelował do posłów ze swojej Partii Konserwatywnej o poparcie projektu ustawy w sprawie deportacji nielegalnych imigrantów do Rwandy w jego obecnej formie, przekonując, że jeśli zaostrzyłby go jeszcze bardziej, cały plan upadnie.
Na konferencji prasowej na Downing Street premier podkreślił, że głosowania nad projektem nie należy traktować jako wotum zaufania dla jego przywództwa, ale uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy w razie przegranej rozpisze wybory do Izby Gmin. Głosowanie nad projektem odbędzie się we wtorek 12 grudnia.
W środę, dzień po zawarciu przez Wielką Brytanię nowego traktatu z Rwandą o deportacji do tego kraju nielegalnych imigrantów, brytyjski rząd opublikował projekt ustawy, która ma odpowiadać na obiekcje wobec poprzedniej wersji traktatu, przedstawione w listopadzie przez Sąd Najwyższy.
Projekt ustawy deklaruje, że Rwanda jest bezpiecznym krajem, zatem nielegalni imigranci mogą być tam odsyłani i przewiduje, że w celu deportacji tam rząd może nie stosować niektórych zapisów ustawy o prawach człowieka.
Miał to być kompromis akceptowalny zarówno dla umiarkowanego skrzydła partii, które nie chce, by Wielka Brytania wycofywała się z krajowych i międzynarodowych zobowiązań w zakresie ochrony uchodźców oraz prawego skrzydła, które chce, aby projekt w odniesieniu do spraw azylowych nie uwzględniał całej ustawy o prawach człowieka, a także zawierał dodatkowe uprawnienia do odrzucania skarg na mocy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Ale tuż krótko po publikacji projektu rezygnację złożył wiceminister spraw wewnętrznych ds. imigracji Robert Jenrick, który powiedział, że projekt nie idzie wystarczająco daleko i „reprezentuje triumf nadziei nad doświadczeniem”. Jego rezygnacja wywołała pytania, czy Sunak jest w stanie przeforsować ten projekt, a w konsekwencji - czy sprawuje jeszcze efektywną kontrolę nad własną partią.
Szczególnie, że projekt skrytykowała też związana z prawym skrzydłem konserwatystów odwołana w listopadzie minister spraw wewnętrznych Suella Braverman, która nie kryje ambicji do zastąpienia Sunaka.
Premier powiedział, że nowa ustawa „zasadniczo odnosi się” do kwestii podniesionych przez Sąd Najwyższy i umożliwi loty do Rwandy. Przekonywał też, że Jenrick nie ma racji w ocenie, a różnica między nim samym a ludźmi, którzy uważają, że powinien pójść dalej jest w rzeczywistości niewielka, ale jeśli rząd posunąłby się dalej, Rwanda wycofa się z umowy.
„To jedyne podejście, ponieważ różnica wynosi cal, ale pójście dalej oznacza, że Rwanda porzuci program, a wtedy nie będziemy mieli dokąd nikogo wysłać, a to nie jest sposób rozwiązania. Wszyscy powinni poprzeć ten projekt”
— przekonywał Sunak.
Ponieważ jest niemal pewne, że cała opozycja zagłosuje przeciwko projektowi, jego los zależy od prawego skrzydła Partii Konserwatywnej. Jeśli zagłosuje ono przeciwko, projekt upadnie, a w tej sytuacji realnym scenariuszem będzie rozpisanie przez Sunaka wyborów lub zgłoszenie przez grupę posłów Partii Konserwatywnej wniosku o głosowanie nad wotum nieufności dla niego jako lidera partii. Aby taki wniosek został poddany pod głosowanie, musi o to wystąpić co najmniej 53 spośród 350 członków ich klubu poselskiego.
Zgodnie z umową z Rwandą, do tego kraju mogliby być wysyłani wszyscy nielegalnie przybyli do Wielkiej Brytanii, niezależnie od ich narodowości. Tam byłyby rozpatrywane ich wnioski o azyl i jeśli mieliby podstawy do jego przyznania, otrzymywaliby go - ale w Rwandzie, a nie w Wielkiej Brytanii.
W listopadowym orzeczeniu Sąd Najwyższy wyraził obawy, że ci, którzy nie dostaną azylu mogliby zostać odesłani do kraju pochodzenia, gdzie mogą im grozić prześladowania. W nowej wersji umowy jednak wprowadzono zapisy uniemożliwiające to.
pap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/673683-premier-sunak-apeluje-do-skloconej-partii-konserwatywnej