Libańska organizacja terrorystyczna Hezbollah wystrzeliła ponad 1000 pocisków w kierunku Izraela od 7 października br. - poinformował izraelski minister obrony Joaw Galant, cytowany wczoraj wieczorem przez portal Times of Israel. Ocenił, że obecna wojna jest „wielofrontowa”, choć trwa głównie w Strefie Gazy. Ewakuowano też noworodki z ostrzeliwanej Strefy Gazy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wojna na Bliskim Wschodzie - najnowsze doniesienia
Komentując ataki Hezbollahu, wspieranego przez Iran, minister oznajmił, że to Teheran jest „źródłem wrogości i agresji wobec państwa izraelskiego”. Dodał następnie: „Wojna jest wielofrontowa, mimo że pod względem intensywności koncentruje się na Strefie Gazy”.
Jak poinformował Times of Israel, Hezbollah nasilił wczoraj ataki rakietowe na północny Izrael, użył również dronów. W wyniku tych działań nikt nie został poszkodowany. Celem ostrzałów były miejscowości leżące przy granicy z Libanem.
Minister Galant zapewnił, że Hezbollah „płaci wysoką cenę” za te ataki. Lotnictwo izraelskie zniszczyło w niedzielę obiekty Hezbollahu, m.in. punkt obserwacyjny i przechwyciło „podejrzane cele powietrzne” - najprawdopodobniej drony.
Od czasu ataku palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas na Izrael z 7 października br., co stało się przyczyną wojny w Strefie Gazy, Hezbollah codziennie ostrzeliwuje regiony Izraela leżące przy granicy z Libanem. Dotąd jednak nie rozpoczął kampanii na pełną skalę. Izrael, choć odpowiada na te ataki, unika działań, które mogłyby zaognić konflikt, koncentrując się na operacji zbrojnej w Strefie Gazy - ocenił Times of Israel.
Izraelski atak na szpital
Dwanaście osób zginęło w izraelskim ataku na Szpital Indonezyjski w Gazie
— poinformował rzecznik palestyńskiego ministerstwa zdrowia Aszraf Al-Kudra, cytowany przez portal National News.
Resort ten jest kontrolowany przez organizację terrorystyczną Hamas.
Ofiary śmiertelne to 11 pacjentów i krewny jednego z nich. W bombardowaniu szpitala, wokół którego znajdują się czołgi izraelskie i snajperzy, ranny został także jeden z lekarzy.
Żołnierze izraelscy „strzelają do wszystkiego, co się rusza” w pobliżu wejścia do szpitala
— podała palestyńska agencja prasowa Wafa.
Według urzędników palestyńskich w szpitalu ukrywa się około 5 tys. cywilów.
Doniesienia podawane przez resort zdrowia w Strefie Gazy wzbudzały poprzednio wątpliwości - m.in. dlatego, że biuro publikujące bilanse ofiar jest kontrolowane przez Hamas, który prawdopodobnie znacznie zawyżył liczbę ofiar ostrzału szpitala Al-Ahli, przeprowadzonego 17 października. Strona palestyńska utrzymywała wówczas, że zginęło 471 osób, podczas gdy amerykańskie służby wywiadowcze oceniły liczbę zabitych na 100-300, a jeden z przedstawicieli władz krajów Europy - na 50 lub mniej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Armia Izraela rozszerza działania operacyjne na kolejne obszary Strefy Gazy! Podano liczbę ofiar i poległych żołnierzy
Ewakuacja
Do Egiptu przybyły karetki pogotowia z wcześniakami ze szpitala Al-Szifa w Gazie
— poinformowała dzisiaj stacja CNN.
Egipska telewizja państwowa pokazała kadry, na których widać medyków wyposażonych w inkubatory, czekających na ewakuowane niemowlęta.
Konwój pojazdów medycznych przybył do Egiptu przez przejście graniczne Rafah. Ewakuowano 28 spośród 31 wcześniaków ze szpitala Al-Szifa. Jak powiadomiła BBC, rodzice dwóch niemowląt nie zgodzili się na ich wywiezienie. Tożsamość jednego dziecka i jego rodziców jest nieznana.
Rodzice 28 wcześniaków podpisali zgodę na leczenie dzieci w szpitalu w Egipcie.
Zespół Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), który odwiedził Al-Szifę - największy szpital w Strefie Gazy, poinformował, że wśród pacjentów, którzy nie zostali ewakuowani, jest ponad 30 wcześniaków. Dzień później WHO włączyła się do akcji ewakuacji ze szpitala Al-Szifa. Organizacja ostrzegła, że 11 niemowląt jest w stanie krytycznym, a wszystkie cierpią na infekcje, ponieważ w szpitalu, w warunkach izraelskiej operacji zbrojnej, nie można było im zapewnić odpowiednich warunków.
Przedwczoraj rano ze szpitala Al-Szifa ewakuowało się około 2500 wysiedleńców, pacjentów i osób z personelu medycznego. W ocenie strony izraelskiej palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas wykorzystywała to miejsce jako bazę wojskową.
Ostrzał Hezbollahu
Libański Hezbollah wystrzelił w ostatnich godzinach ponad 25 pocisków rakietowych w kierunku Izraela, zaatakował też dronami izraelskie pozycje, trzy trafiły posterunek armii, nikt nie został ranny
— poinformował portal Times of Israel.
Część rakiet Hezbollahu przechwycił system Żelazna Kopuła, inne trafiły na niezamieszkane terytoria.
Wcześniej izraelska armia ostrzelała komórkę Hezbollahu, która planowała atak rakietowy z libańskiego miasteczka Marwahin, a ponadto izraelskie śmigłowce, myśliwce i czołgi ostrzelały inne pozycje Hezbollahu wzdłuż granicy z Izraelem.
Wczoraj wieczorem izraelski minister obrony Joaw Galant poinformował, że od 7 października, czyli początku wojny z Hamasem, Hezbollah ostrzelał Izrael ponad tysiącem pocisków.
Times of Israel przypomina, że na granicy izraelsko-libańskiej trwa najintensywniejsza wymiana ognia od czasu wojny z Libanem w 2006 roku.
Pod koniec października „New York Times” i portal izraelskiej telewizji i24 News podały, że administracja USA powstrzymała Izrael przed podjęciem prewencyjnego ataku na Liban.
Od czasu ataku palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas na Izrael 7 października, co stało się przyczyną wojny w Strefie Gazy, Hezbollah codziennie ostrzeliwuje regiony Izraela leżące przy granicy z Libanem. Dotąd jednak nie rozpoczął kampanii na pełną skalę. Izrael, choć odpowiada na te ataki, unika działań, które mogłyby zaognić konflikt, koncentrując się na operacji zbrojnej w Strefie Gazy - ocenił Times of Israel.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/671473-hezbollah-wystrzelil-ponad-tysiac-pociskow-w-strone-izraela