Ciekawa informacja napłynęła wczoraj z Zagrzebia, a przeszła raczej niezauważona w polskich mediach.
Chorwacja jest przeciwna eliminacji zasady jednomyślności w Unii Europejskiej, szczególnie kiedy chodzi o strategiczne ważne decyzje”
— powiedział chorwacki premier Andrej Plenković na konferencji prasowej po spotkaniu z przewodniczącym Rady Europejskiej Charles’em Michelem.
Zgodne wypowiedzi
Wczoraj w Zagrzebiu odbyło się nieformalne spotkanie Michela z częścią szefów państw członkowskich. Oprócz Plenkovicia, z Michelem spotkali się i premier Mateusz Morawiecki oraz szefowie rządów Włoch i Malty Giorgia Meloni i Robert Abela.
Celem spotkania było przygotowanie agendy strategicznej Unii Europejskiej, a jednym z tematów rozmowy była i propozycja zmian w funkcjonowaniu instytucji europejskich.
Chorwacja się z tym nie zgadza. Wierzymy, że w niektórych potencjalnych sytuacjach jesteśmy w lepszej sytuacji, aby chronić interesy narodowe, jeśli obowiązuje zasada jednomyślności
— powiedział Plenković.
To, co powiedział Plenković, doskonale uzupełnia wypowiedz polskiego premiera Morawieckiego wygłoszone po spotkaniu z Michelem.
Najbliższe kilkanaście miesięcy będzie bardzo ważne dla przyszłości UE i Polski. Czy Polska pozbawi się prawa głosu w UE? A wtedy przypomnijmy sobie brak reakcji Unii na najważniejsze wyzwania z którymi się mierzyliśmy. Czy obronimy naszą suwerenność jak do tej pory udało nam się obronić?
— powiedział.
Co oznacza ta zgodność wypowiedzi Plenkovicia i Morawieckiego? Czy Polska zyskała w Chorwacji sojusznika w sprawie ewentualnej walki z centralizacją Unii?
Jak już napisałem, sprawa centralizacji Unii Europejskiej stała się ważnym tematem w Chorwacji w ostatnich dniach. Chorwacki konserwatywny publicysta Ivica Šola, w swoim felietonie niedawno napisał, że Komisja Konstytucyjna Parlamentu Europejskiego zaproponowała reformy mające na celu utworzenie „europejskiego superpaństwa”, które nieodwołalnie zniosą suwerenność państw narodowych.
Po felietonie Šoli, autora dość wpływowego w chorwackiej polityce, rozpoczęła się dyskusja na temat tego, co zapowiadane zmiany mogą przynieść Chorwacji. A teraz mamy to oświadczenie Plenkovicia.
Andrej Plenković jest szefem partii Chorwacka Wspólnota Demokratyczna. Jest to ugrupowanie centroprawicowe zbliżone do niemieckich chadeków.
Dwa wnioski
Z wypowiedzi chorwackiego premiera wynika jednak, że Chorwaci niełatwo zaakceptują reformy prowadzące do centralizacji UE, a kierowane z Berlina.
To oznacza dwie rzeczy.
Po pierwsze, HDZ, która obecnie i przez jakiś czas zdominuje chorwacką politykę, nie zrezygnuje ot tak z suwerenności Chorwacji. To partia, która przewodziła Chorwacji w czasie wojny o niepodległość, a mimo to jej elektorat jest wrażliwy na nowo utworzoną wolność i przekazanie suwerenności zagranicznemu organowi politycznemu nie byłoby dobrze przyjęte.
Po drugie, Plenković jest dobrym znawcą sytuacji w Brukseli, tam rozpoczynał karierę polityczną jako poseł do Parlamentu Europejskiego (i prawdopodobnie wkrótce wróci tam na jakieś stanowisko).
Skoro jest tak zdecydowany w swoich wypowiedziach, to znaczy, że nastroje wśród państw członkowskich mówią jedno: opór wobec reform traktatowych jest silniejszy, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
Być może jest jeszcze za wcześnie na takie twierdzenia, ale wydaje się, że Chorwacja stanie po stronie tych, którzy nie chcą w UE zmian, które zniszczyłyby sens tej organizacji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/671148-chorwacja-sojusznikiem-polski-w-walce-z-centralizacja-ue
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.