„Turcja jest kluczem do rozwiązania kryzysu w Strefie Gazy; im szybciej prezydent USA Joe Biden zadzwoni w tej sprawie do swojego tureckiego odpowiednika Recepa Tayyipa Erdogana, tym lepiej” - ocenia agencja Bloomberga.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wojna na Bliskim Wschodzie - najnowsze doniesienia
Bloomberg: Błąd zaniedbania po stronie administracji Bidena
Usiłując rozwiązać kryzys wywołany atakiem (palestyńskiej organizacji terrorystycznej) Hamas na Izrael i późniejszym niszczycielskim odwetem tego państwa, administracja Bidena dopuściła się poważnego zaniedbania - zignorowała Turcję
— podkreśliła agencja.
Nie ma rozwiązania, które nie wymagałoby znacznej pomocy Turcji, dlatego USA powinny nadrobić stracony czas i podjąć wysiłki na rzecz zaproszenia prezydenta Erdogana do negocjacyjnego stołu
— dodano.
6 listopada w Ankarze sekretarz stanu USA Antony Blinken spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Turcji Hakanem Fidanem. Szef amerykańskiej dyplomacji zaznaczył, że „bardzo aktywnie pracuje nad tym, żeby dostarczyć więcej pomocy humanitarnej do Strefy Gazy i wyprowadzać z tego obszaru coraz więcej cywilów”. Fidan wezwał z kolei do „pilnego zawieszenia broni w Strefie Gazy”.
Waga bezpośredniego kontaktu Bidena z Erdoganem
Bloomberg podkreślił wagę bezpośredniego kontaktu Bidena z Erdoganem, który - w ocenie agencji - mógłby uratować dziesiątki tysięcy ludzkich istnień, w tym Amerykanów.
Nietrudno jednak pojąć niechęć administracji Bidena do nawiązania kontaktu z prezydentem Turcji, którego (Biden) nazwał kiedyś autokratą i sugerował wsparcie dla jego wyborczych rywali
— zaznaczono.
Chociaż Erdogan może być rozmówcą trudnym, nadal pozostaje głównym graczem na Bliskim Wschodzie. Jest jedynym przywódcą w regionie, który utrzymuje formalne stosunki z dwiema stronami wojny w Strefie Gazy
— przypomniał Bloomberg. Dwa inne kraje zaangażowane w negocjacje są zdecydowanie bliższe jednej ze stron: w Katarze znajduje się siedziba najwyższego kierownictwa Hamasu, a państwo to nie utrzymuje formalnych stosunków z Izraelem, natomiast Egipt rozwija relacje z Tel Awiwem, lecz odnosi się nieufnie do islamistycznego Hamasu.
USA niesłusznie zignorowały Turcję, zwracając się zamiast tego do Egiptu, Kataru i innych państw arabskich
— ocenił Bloomberg.
Chociaż Erdogan zapowiedział już zerwanie kontaktów z Netanjahu (premierem Izraela - red.), nie jest jeszcze za późno na naprawienie sytuacji przez Waszyngton. Erdogan desperacko chce włączyć się w dyskusję na temat rozwiązania kryzysu, proponując Turcję jako gwaranta porozumienia pokojowego między Izraelem a Palestyńczykami i powołując się przy tym na formułę zastosowaną w celu zakończenia wojny domowej na Cyprze w latach 60. XX wieku
— zauważyła agencja.
Niezależnie od tego, czy ten konkretny pomysł jest wykonalny, czy nie, Biden powinien uznać i potwierdzić fakt, że Erdogan może odegrać kluczową rolę w negocjacjach mających na celu uwolnienie zakładników i, w dłuższej perspektywie, zakończenie wojny
— podkreśliła agencja, w ocenie której „otwarcie poparcie Hamasu przez tureckiego prezydenta zapewni mu większy wpływ na tę organizację”.
Bloomberg zaznaczył, że dobre relacje z Ankarą mogą zapewnić Waszyngtonowi korzyści również w innych częściach świata: w relacjach z Rosją i w sprawie konfliktu Armenii z Azerbejdżanem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wojna na Bliskim Wschodzie - najnowsze doniesienia
PAP/rdm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/670046-bloomberg-turcja-kluczem-rozwiazania-kryzysu-w-strefie-gazy