Skrajnie nacjonalistyczny minister dziedzictwa Izraela Amihaj Elijahu, który powiedział podczas radiowego wywiadu, że użycie broni nuklearnej w Strefie Gazy w wojnie z palestyńskim ruchem Hamas jest „opcją”, został zawieszony, ale nie uśmierzyło to oburzenia opozycji ani sąsiednich państw arabskich.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wojna na Bliskim Wschodzie - najnowsze doniesienia
Politycy izraelscy uznali tę decyzję za „żart”, a przywódca opozycji zażądał, żeby Elijahu został „natychmiast zdymisjonowany”.
Obraził rodziny uprowadzonych zakładników, obraził społeczeństwo Izraela i spowodował szkody w naszej pozycji międzynarodowej. Obecność w naszym rządzie ekstremistów naraża wszystkich i wystawia na szwank nasze wojenne cele
— powiedział cytowany przez portal Times of Israel Jair Lapid.
Minister obrony Yoav Galant stwierdził, że „to dobrze, że to nie on (Elijahu) jest osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo Izraela”, a przywódca partii Jedność Izraela, Beni Ganc, nazwał wypowiedź ministra „bezmyślną i nieodpowiedzialną”
— podał Jerusalem Post.
Arabia Saudyjska potępiła wypowiedź ministra dziedzictwa. W opublikowanym oficjalnym oświadczeniu resort spraw zagranicznych oświadczył, że komentarz ministra stanowi dowód, iż „ekstremizm i brutalność” przenika członków izraelskiego gabinetu
— poinformowała agencja Reutera.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/669522-izraelski-minister-zawieszony-po-slowach-o-opcji-nuklearnej