Rosja poprzez swoich pośredników próbuje wpłynąć na wynik wyborów samorządowych, przekupując ich na masową skalę – mówi PAP mołdawski politolog Victor Ciobanu przed niedzielną elekcją w Mołdawii.
Po raz pierwszy mamy tak zmasowany atak i masowe korumpowanie elektoratu przez kupowanie głosów. Rosja działa za pośrednictwem partii związanych ze zbiegłym oligarchą Ilanem Szorem, ale też przez innych swoich proxy w Mołdawii
— przekonuje Ciobanu w rozmowie z PAP.
Jak ocenia, „nie chodzi po prostu o przejęcie kilku miast czy rad, ale jest to próba przejęcia władz lokalnych i całkowitej zmiany krajobrazu politycznego przez masowe przekupstwo”.
Schematy nielegalnego finansowania są wykrywane tylko częściowo, bo jest ich bardzo wiele, a arsenał jest bardzo szeroki, od +kurierów+, którzy kursują regularnie do Moskwy i przywożą kwoty poniżej sumy wymagającej deklaracji po kryptowalutę
— wyjaśnia Ciobanu.
Przypomina też, że zbiegły prorosyjski oligarcha Szor stworzył w Mołdawii sieć sklepów socjalnych, w których np. emeryci mogą kupować produkty ze zniżką.
Te sklepy wydają karty, co oznacza, że Szor dysponuje w zasadzie kartoteką docelowej grupy wyborców
— dodaje.
Według rozmówcy PAP kupowanie głosów może wpłynąć na wynik wyborów samorządowych i zmienić scenę polityczną przed kolejnymi elekcjami – prezydenckimi w przyszłym roku, ale przede wszystkim – parlamentarnymi, zaplanowanymi na 2025 r.
Jeśli to by się udało, to byłaby to dla Rosji możliwość zmiany władzy w Mołdawii niezbyt wyrafinowanym sposobem i stosunkowo niewielkim kosztem
— uważa Ciobanu.
Dodaje, że proceder przekupywania wyborców „skutecznie przećwiczono w tym roku podczas wyborów baszkana (przewodniczącego) Autonomii Gagauskiej”, zdecydowanie prorosyjskiego regionu w Mołdawii.
Wygrała Evghenia Gutul, która pojawiła się „znikąd”. Ten eksperyment zainspirował szorowców do działań na szerszą skalę
— mówi Ciobanu.
W Mołdawii, od dwóch lat rządzonej przez proeuropejską partię Działania i Solidarności (PAS), nie cichną polityczne emocje. Władze zakazały działalności partii Szora, a on sam uciekł z kraju w związku z zarzutami kryminalnymi. Według władz w Kiszyniowie nie przestaje jednak wpływać na lokalny krajobraz polityczny, przekupując zarówno polityków, jak i wyborców. Podobną działalnością ma się trudnić wszechmocny niegdyś, a obecnie również zbiegły oligarcha Vlad Plahotniuk.
Po zdelegalizowaniu przez Trybunał Konstytucyjny partii Szor (uznanej za grupę przestępczą) oligarcha uruchomił na potrzeby obecnej kampanii wyborczej kilka innych partii, które – zdaniem mołdawskich prokuratorów, stosują metody kryminalne. Funkcjonariusze regularnie informują o kontrolach, podczas których konfiskują ogromne sumy pieniędzy. Według prokuratury mają one być wwożone do kraju nielegalnie lub przez spółki w Mołdawii.
Wcześniej Rosja kupowała ludzi, którzy kierowali Mołdawią, teraz przekupuje wyborców
— mówiła przed wyborami prezydent Maia Sandu.
Pieniądze oligarchy
Władze alarmowały, że ludzie Szora płacili za udział w protestach antyrządowych, które były organizowane na początku tego roku. W ostatnich dniach policja kilkukrotnie informowała o obywatelach, którzy sami zgłosili się, przyznając się do przyjęcia pieniędzy za udział w głosowaniu.
Portal Newsmaker nazwał imperium Szora „na poły kryminalnym i na poły politycznym konglomeratem” i ocenił, że po tym jak jego partię Szor zlikwidowano teraz ma „co najmniej trzy nowe” – są to partie Szansa, Odrodzenie i FAS (Partia Alternatywy i Ratunku dla Mołdawii). Oprócz tego Szor ma współpracować z innymi mniejszymi siłami politycznymi i politykami.
Jak mówi Ciobanu, Szansa i Odrodzenie zyskały już przydomki - „Szanson” i „Wynagrodzenie”, co ma wskazywać na ich prorosyjskość i nielegalne sposoby działania.
W piątek SIS, Służba Bezpieczeństwa i Wywiadu, opublikowała raport na temat działań destabilizacyjnych Rosji, zbiegłych oligarchów, a także powiązanych z nimi sił na terytorium kraju, w tym partii Szansa. Chodzi m.in. o nielegalne finansowanie wyborów i masowe przekupywanie wyborców. Tego samego dnia premier Dorin Recean powiadomił, że decyzją Komisji ds. Sytuacji Nadzwyczajnych anulowano rejestrację w wyborach kandydatów z partii Szansa.
Próby przeciwdziałania nielegalnym praktykom, takie jak zdelegalizowanie partii Szora, wszczynanie spraw karnych czy blokowanie mediów transmitujących rosyjską propagandę, mają ograniczoną skuteczność. Z kolei siły prorosyjskie, a są to nie tylko ludzie Szora, ale także wciąż cieszący się sporym elektoratem komuniści i socjaliści, zarzucają rządowi „niedemokratyczne” działania. Głośno wtóruje im Moskwa, która regularnie krytykuje proeuropejską partię Działania i Solidarności (PAS) oraz prezydent Sandu.
Moskwa poświęca Mołdawii zdecydowanie nieproporcjonalnie dużo uwagi, a sprawy wewnętrzne nie tylko komentuje – zdecydowanie zbyt często – rzeczniczka tamtejszego MSZ Marija Zacharowa, ale nawet sam Władimir Putin
— mówi Ciobanu.
Jak wyjaśnia, Moskwa próbuje przeciwdziałać zdecydowanie prozachodniemu kierunkowi, który wybrały obecne władze w Kiszyniowie i planom akcesji do UE.
Dążenie do UE, stopniowe wychodzenie Mołdawii ze Wspólnoty Niepodległych Państw wywołują rozdrażnienie w Moskwie i stały się przyczyną nasilenia tych działań, które mają podzielić społeczeństwo, zdestabilizować państwo politycznie i gospodarczo
— argumentuje Ciobanu.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/669392-rosja-probuje-wplynac-na-wynik-wyborow-w-moldawii
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.