Unikatowe badania w Tanzanii, na terenie Parku Narodowego Serengeti, poprowadzą archeolodzy Uniwersytetu Wrocławskiego i Polskiej Akademii Nauk. Na terenach uznawanych za kolebkę ludzkości, wśród lwów, nosorożców i stad zebr, będą szukali szczątków pierwszych ludzi i śladów ich życia.
Tanzański Park Narodowy Serengeti to największy na świecie obszar chroniony, leżący na wyżynie pomiędzy jeziorem Wiktorii a zachodnią krawędzią Rift Valley – uważanej za kolebkę ludzkości. Znajduje się zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od słynnego Wąwozu Olduvai, jednego z najsłynniejszych stanowisk archeologicznych na świecie, gdzie znaleziono ślady obecności człowieka i innych gatunków człowiekowatych sprzed 2,6-1,7 mln lat.
Po boomie na badania początków człowieka w latach 70. i 80. XX wieku, po wykopaliskach i wielkich odkryciach takich sław, jak prof. John Bower czy Mary i Louis Leakey, obserwujemy, że moda naukowa na tę część Afryki i wielkie sawanny afrykańskie nieco minęła. Zainteresowania badaczy przeniosły się zwłaszcza na tereny Azji, Ameryki
— mówi Nauce w Polsce dr hab. Marta Osypińska z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego.
Obecnie - jak mówi badaczka - w Tanzanii pracuje niewielu archeologów, a badania naukowców z zagranicy są prowadzone przede wszystkim w Wąwozie Olduvai. Poza nim to jedynie pojedyncze, punktowe wykopaliska.
Wstępne prace archeologiczne w Serengeti - prowadzone około 40 lat temu, pod kierunkiem amerykańskiego badacza prof. Johna Bowera, oraz 20 lat temu, kierowane przez prof. Audaxa Mabullę - wskazują na ogromny potencjał naukowy Serengeti, szczególnie w aspekcie paleolitu (starszej epoki kamienia). Poza bogatymi kolekcjami zabytków kamiennych, stanowiska obfitują w doskonale zachowane, zmineralizowane szczątki kostne.
Jest to wciąż obszar ogromnie interesujący. Świat nauki bardzo czeka, aby przynieść z tego miejsca nowe dane, zdobyte przy użyciu nowoczesnych metod, np. analiz izotopowych
— tłumaczy dr hab. Osypińska, prof. UWr.
Polscy naukowcy postanowili więc przywrócić nieco zainteresowanie badaniami w Afryce. Prof. Osypińska oraz dr Piotr Osypiński z IAE PAN podjęli oficjalne rozmowy z archeologami z Uniwersytetu Dar es Salaam w Tanzanii - prof. Audaxem Mabullą, prof. Emanuelem Kessy i dr. Frankiem Masele - i zainicjowali przyszły projekt badawczy.
Pierwszym krokiem będzie opracowanie profesjonalnej mapy stanowisk archeologicznych w Serengeti. Do tej pory nie powstała żadna mapa, która dokumentowałaby archeologię w Serengeti. Całą wiedzę o lokalizacji stanowisk, zabytkach i ich chronologii posiada jedynie pracujący na tym obszarze prof. Mabulla.
Projekt, przy użyciu nowoczesnej metodyki (GIS) i sprzętu (obrazowania satelitarne, drony) oraz bliskiej współpracy z naukowcami z Tanzanii, ma jak najdokładniej udokumentować w kontekście topograficznym stanowiska archeologiczne na obszarze Serengeti.
W sierpniu i wrześniu 2024 roku badacze chcą wykonać dokładną mapę południowej części Parku, a potem sukcesywnie poszerzać ten obszar.
To jednak dopiero początek, bo archeolodzy czekają na grant, który przeznaczą na własne badania wykopaliskowe.
Chcemy się skupić na późnej i środkowej epoce kamienia (Middle Stone Age i Late Stone Age). To czas, kiedy pojawia się współczesny anatomicznie człowiek. To też okres, kiedy człowiek się formował, nabywał umiejętności, przystosowywał się do zmieniającego środowiska, uczył się kreować narzędzia z różnych surowców, wykorzystywać ogień, zdobić swe ciała, tworzyć domostwa, konserwować mięso. Wszystkie cechy, które pozwoliły nam - ludziom podjąć udaną ekspansję na cały świat, człowiek nabył na tych wschodnioafrykańskich sawannach. Sawanny te, w tym Serengeti, postrzegamy jako matecznik człowieka. Miejsce, w którym nastąpiła nasza ostatnia ewolucja
— opisuje prof. Osypińska.
Naukowcy liczą, że uda im się znaleźć szczątki tych wczesnych ludzi, ale też szczątki zwierząt, bo elementem ich badań będzie historia formowania się fauny sawannowej, historia formowania się człowieka i najstarszych momentów naszej kultury i umiejętności.
To jedne z nielicznych polskich badań archeologicznych w Tanzanii. 18 lat temu na terenie tego kraju pracował prof. Michał Kobusiewicz, jednak były to badania ekspedycji amerykańskiej. W 2018 roku archeolog Maciej Grzelczyk na terenie rezerwatu Swaga Swaga odkrył setki malowideł naskalnych sprzed kilkunastu tysięcy lat.
Prof. Osypińska podkreśla, że badania archeologiczne w Serengeti są niezwykle wymagające logistycznie. Nie ma tam stałej infrastruktury. Jest to również najbogatszy biologicznie obszar naszego globu, o największym nagromadzeniu „biomasy” na metr kwadratowy. To oznacza pracę pomiędzy stadami gnu i zebr liczącymi miliony zwierząt, pomiędzy przemieszczającymi się rodzinami słoni, pawianów, w pobliżu pluskających się w rzece hipopotamów oraz wśród obecnych wszędzie drapieżników: hien, lampartów a przede wszystkimi – lwów.
Prace archeologiczne muszą odbywać się w asyście rangersów z Parku, z blisko zaparkowanym samochodem o zawsze szeroko otwartych drzwiach i kluczykiem w stacyjce. W przypadku niezapowiedzianej wizyty lwa jedynym ratunkiem będzie szybka ucieczka do samochodu. Na pewno taka praca będzie wyzwaniem, trzeba będzie się tego wszystkiego nauczyć i wypracować metody, które pozwolą nam pracować z szacunkiem do przyrody
— podsumowuje badaczka.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/668696-badania-w-serengetico-polacy-odnajda-w-kolebce-ludzkosci