Kilkadziesiąt izraelskich samolotów zaatakowało w nocy z wtorku na środę ponad 200 celów w rejonie miasta Gaza, stolicy Strefy Gazy - poinformowały źródła wojskowe. W nocy syreny alarmowe zabrzmiały w osiedlach izraelskich w pobliżu granicy ze Strefą. Izrael przygotowuje się do ofensywy lądowej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wojna na Bliskim Wschodzie - najnowsze doniesienia
Atak na ponad 200 celów
Według strony izraelskiej atakowano miejsca, z których wystrzeliwane są rakiety na terytorium Izraela.
Media palestyńskie informują o znacznych zniszczeniach. Jak podają, samoloty izraelskie metodycznie równały z ziemią jeden rejon po drugim. Pod gruzami zawalonych budynków znajdują się ludzie. Zniszczony miał zostać m. in. dom należący do ojca Mohammeda Deifa, dowódcy zbrojnego ramienia Hamasu. Brat Deifa i inni członkowie rodziny mieli ponieść śmierć.
Hamas przetrzymuje pewną grupę izraelskich cywilów i żołnierzy jako zakładników i ostrzegł, że za każdy zniszczony bez ostrzeżenia dom będzie dokonywał egzekucji jednego z nich. Jak pisze Reuters dotychczas jednak nie ma informacji, że spełnia tę groźbę.
Izraelski minister obrony Yoav Galant zapowiedział w przemówieniu do żołnierzy, że po ofensywie z powietrza nastąpi ofensywa lądowa.
Rozpoczęliśmy ofensywę z powietrza, a później zaatakujemy z lądu. Ofensywa będzie się tylko nasilać
— powiedział.
W nocy z wtorku na środę prezydent Biden rozmawiał telefonicznie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu zapewniając go o poparciu USA i o wsparciu militarnym. Rozmowę ze swoimi odpowiednikami przeprowadzili także sekretarz stanu Antony Blinken, który w czwartek udaje się do Izraela oraz sekretarz obrony Lloyd Austin.
950 ofiar ostrzałów
Na skutek izraelskich ostrzałów odwetowych, przeprowadzanych od soboty przeciwko celom organizacji terrorystycznej Hamas w Strefie Gazy, zginęło już około 950 osób, a 5 tys. zostało rannych - powiadomiła w środę stacja CNN, powołując się na władze medyczne Strefy Gazy.
Łączna liczba ofiar śmiertelnych po obu stronach konfliktu wynosi już ponad 2 tys. Wcześniej w środę izraelskie wojsko informowało, że w ciągu ostatnich czterech dni zginęło około 1,2 tys. Izraelczyków. Najwięcej osób poniosło śmierć w sobotę, gdy bojownicy Hamasu dokonali masakr na terenach położonych przy granicy ze Strefą Gazy - podczas festiwalu muzycznego w pobliżu miejscowości Reim oraz w kibucach Beeri i Kfar Aza.
Armia zaprzestała praktyki „pukania w dachy”
Siły Obronne Izraela (IDF) najwyraźniej zaprzestały stosowania w Strefie Gazy praktyki „pukania w dach” - informuje CNN. Określenie to oznacza taktykę stosowaną przez Izrael od kilkunastu lat i służącą minimalizowaniu strat wśród cywilów. Walki będą się nasilać, a „sceny rozgrywające się w Strefie Gazy będą trudniejsze do zaakceptowania” - uprzedza armia.
„Stukanie w dach” polega na ostrzeganiu mieszkańców przez IDF. Izraelskie wojsko zrzuca niewielki, pozbawiony ładunku wybuchowego pocisk na dach przed wykonaniem większego uderzenia na budynek, który jest celem z powodu informacji o kryjących się tam terrorystach lub magazynach broni, ale w którym mieszkają również zwykli ludzie.
Pomimo ostatecznego celu, jakim jest ratowanie życia, technika ta była krytykowana przez grupy praw człowieka, które twierdzą, że zrzucenie amunicji na budynek nie powinno być uważane za ostrzeżenie - przypomina CNN, zauważając, że mimo „pukania” nie wszystkim mieszkańcom udawało się na czas uciekać z atakowanych miejsc.
Rzecznik IDF podpułkownik Richard Hecht wyjaśnił, że rozróżnienie między celami wojskowymi i cywilnymi nie jest proste.
W budynkach mieszkalnych, może znajdować się sklep z bronią… może tam mieszkać herszt Hamasu
— powiedział.
Po sobotniej napaści palestyńskiego Hamasu na Izrael wydaje się, że IDF zrezygnował z „pukania w dach” - podkreśla CNN. Zapytanym o to rzecznik powiedział, że Hamas nie „pukał w dach”.
Kiedy rzucali granatami w nasze karetki, nie pukali w dach. To jest wojna. Skala jest inna
— dodał Hecht.
Jednak brak takich ostrzeżeń może przyczynić się do zwiększenia liczby ofiar cywilnych w Strefie Gazy. Od soboty zginęło tam co najmniej 950 osób, a Izraelska armia ostrzegła, że „walki będą się nasilać”.
„Ponieśliśmy bardzo ciężkie straty”, powiedział podpułkownik Jonathan Conricus w nagraniu umieszonym w środę na kanale X (Twitter). Celem Izraela w wojnie - powiedział wojskowy - jest pozbawienie Hamasu możliwości prowadzenia wojny.
Mimo że jesteśmy wściekli, będziemy przestrzegać prawa wojennego
— zapowiedział, uprzedzając, że w miarę nasilenia się walk „sceny rozgrywające się w Strefie Gazy będą trudniejsze do zrozumienia i poradzenia sobie z nimi”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wojna na Bliskim Wschodzie - najnowsze doniesienia
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/666203-izraelskie-lotnictwo-zaatakowalo-200-celow-w-strefie-gazy