„Z pewnością jest to nowe ognisko zapalne, od lat rozpoznawalne jako niebezpieczne. Promieniuje bowiem na całą społeczność arabską, dlatego pokazanie słabości Izraela może faktycznie wzmocnić ich pozycję” - mówi prof. Piotr Grochmalski, ekspert od spraw bezpieczeństwa międzynarodowego w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wojna na Bliskim Wschodzie - najnowsze doniesienia
Ostrzały ze Strefy Gazy
W minioną sobotę całym światem wstrząsnął potężny atak Hamasu na Izrael - mniej więcej w takim samym stopniu, jak w ubiegłym roku agresja Rosji na Ukrainę.
Do godziny 13:30 liczba śmiertelnych ofiar ostrzałów ze Strefy Gazy przekroczyła już 700, a rannych 2382. Po stronie palestyńskiej zginęły 493 osoby, a ponad 2750 doznało obrażeń. Dane pochodzą od resortów zdrowia obu stron.
„Wydarzenia w Izraelu wzmocnią narrację Kremla”
Jaki wpływ konflikt izraelsko-palestyński będzie miał na sytuację w Europie? Jaką lekcję powinna wyciągnąć z tej sytuacji Polska? Czy sytuacja w Izraelu wpłynie na ograniczenie amerykańskiej pomocy dla Ukrainy. Jaka jest w tym wszystkim rola Putina i Rosji? Na te pytania odpowiedział portalowi wPolityce.pl prof. Piotr Grochmalski, ekspert ds. bezpieczeństwa narodowego, wykładowca m.in. Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie.
Ten wpływ już teraz jest konkretny i realny. Po pierwsze: Amerykanie przerzucają pomoc rzeczową w postaci wzmocnienia artyleryjskiego, zasoby amunicji ze swoich rezerw. Wiemy, że w tej chwili decyduje się płynność amerykańskich dostaw dla Ukrainy. Dlatego ta sytuacja już w tym momencie wprost wpływa na kalkulacje strategiczne po stronie ukraińskiej i po stronie rosyjskiej
— wskazuje ekspert.
Ma to jednak również swoje dobre strony, ponieważ w końcu porządkuje pewną sytuację na scenie politycznej w Stanach Zjednoczonych. Niemniej jednak lobbing żydowski jest tam silny i odciągnie uwagę opinii publicznej od Ukrainy - nawet gdy relatywnie przestępstwa i zbrodnie popełniane przez Rosję będą większe. Moskwa może być jednak postrzegana także jako potencjalny gracz
— dodaje.
Jeśli chodzi o Rosję, to wydarzenia w Izraelu zapewne wzmocnią narrację Kremla. Nie będą pokazywane tam zbrodnie Hamasu, tak jak widać to np. w tej chwili na portalu Al Jazeery, który ma swoich odbiorców w krajach islamskich, że oto biedni, doprowadzeni do ostateczności Palestyńczycy dokonali czegoś takiego
— podkreśla prof. Grochmalski.
„Izrael musi zamazać pewien obraz bezsilności służb”
Regionalne mocarstwo, za jakie powszechnie uważany jest Izrael, w pewnym sensie dało się zaskoczyć. Jakie mogą być tego konsekwencje?
Izrael, aby pokazać, że ma zdolność do odstraszania, musi dać taki spektakularny przykład - w jakimś stopniu zamazać pewien obraz bezsilności IDF-u, ale także Szin Betu, czyli wewnętrznych służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa
— odpowiada rozmówca portalu wPolityce.pl.
Mamy tu niebezpieczny sygnał pokazujący słabość Izraela, rozumianą także jako słabość zachodu. Państwa zachodnie dały wolną rękę Netanjahu i rządowi izraelskiemu co do środków użytych wobec Gazy. Media rosyjskie przedstawią więc przykłady takich metod, które będą doprowadzały do trudnej sytuacji ponad 2 mln Palestyńczyków zamkniętych w Gazie
— dodaje.
Pamiętajmy, że już w tej chwili jest pogłębiona blokada, a ponad połowa ludności tej enklawy żyje dzięki systematycznym dostawom żywności przez ONZ oraz inne organizacje. Mają problemy z wodą, został im odcięty dostęp do energii elektrycznej. Zamknięte zostały przejścia graniczne
— zwraca uwagę.
Kwestia rosyjska
W jaki sposób całą sytuację będzie próbowała wykorzystać Federacja Rosyjska?
W wymiarze wojny propagandowo-informacyjnej, prowadzonej przez Rosję i inne państwa, sytuacja Izraela będzie wykorzystywana po pierwsze - żeby pokazywać słabość Zachodu, a po drugie - że Zachód, owszem, „słabnie”, ale przy tym jest „brutalny”
— mówi Piotr Grochmalski.
Rozmówca wPolityce.pl wyjaśnia również, jaką narrację będzie próbowała kreować Federacja Rosyjska i na czym ją oprze.
Rozróżnienie tej ludności palestyńskiej od osób, które są z tego zbrojnego ramienia Hamasu, jest bardzo trudne, bo to silnie przenika relacje wzajemne. Centrum dowodzenia też jest mocno związane z lokalną ludnością. Wystarczy zwrócić uwagę na wszelkie próby zlikwidowania tego, który kieruje atakiem na Izrael, czyli Mohammeda Deifa, rocznik 1965
— mówi wykładowca AszWoj.
On chyba 10-12 razy tam był, próbowano go wyeliminować - czasami były to uderzenia w budynki mieszkalne, ale nie udało się. Zginęli ludzie z otoczenia Deifa, a on przetrwał. Będzie to więc wykorzystywane, do kreowania narracji, że „brutalna, bezwzględna machina” wykorzystywana jest do „gnębienia biednych ludzi”
— dodaje.
Trzecia sprawa to przesunięcie do Izraela najnowocześniejszego lotniskowca amerykańskiego, USS Gerald R. Ford, z całą grupą wsparcia - a dotychczas znajdował się na basenie Morza Śródziemnego - i przeświadczenie, że rzeczywiście Izrael musi wykonać już bardzo, ale to bardzo zdecydowaną operację, która z oczywistych powodów będzie musiała być dość brutalna
— mówi prof. Grochmalski.
Wszystko to, po pierwsze, zainteresuje opinię publiczną świata islamskiego, a po drugie: wojna ukraińska, która już w tym momencie nie jest na czołówkach gazet, stanie się w pewnym stopniu konfliktem drugiego zainteresowania. Tymczasem Rosjanie przygotowują się do zmasowanej operacji niszczenia, która ma spowodować katastrofę humanitarną, takiej powtórki sytuacji z ubiegłego roku. W momencie, gdy prowadzona będzie operacja agresywna wobec Gazy, wymowa działań rosyjskich będzie mniejsza
— zwraca uwagę.
A z racji tego, że Rosja jest tutaj rozgrywającym - widać to chociażby po Syrii, po wspieraniu Hezbollahu i Hamasu, także konstrukcjami (w większości albo lokalnymi czy wyprodukowanymi przez samych Palestyńczyków lub Irańczyków, albo niby w Syrii, ale tak naprawdę rosyjskie), to można powiedzieć, że Kreml będzie próbował wykorzystać całą sytuację. Tym bardziej, że Rosja pokazała już swoją zdolność do destabilizowania sytuacji w Afryce, a teraz jest to kluczowy, gorący obszar, bardzo istotny z punktu widzenia zasobów surowcowych, bezpieczeństwa energetycznego świata. Mamy przecież wszystko w zasięgu: Kanał Sueski oraz kluczowe magistrale logistyczne świata
— wylicza ekspert.
Profesor Piotr Grochmalski wskazuje także na kolejną kwestię: to społeczność rosyjska w Izraelu. Jak podkreśla, jest ona „bardzo liczna i wpływowa”.
Nie mówimy tu o tzw. „kiełbasianej” migracji z końca Związku Sowieckiego, ale o tej oligarchicznej, czyli bogatych Rosjanach, którzy z wielu powodów chcieli mieć podwójne obywatelstwo. I to są naprawdę wpływowe środowiska, pogłębiające wewnętrzne problemy Izraela. To jest ok. 1 mln 300 tys. ludzi, którzy zachowali swoją kulturę radziecko-rosyjską, mentalność homo sovieticus, naprawdę daleko odbiegającą od dotychczasowej kultury Żydów w Izraelu
— zwraca uwagę.
To są ludzie, którzy piją wódkę, jedzą kotlety schabowe i zakładają swoje media, swoje partie, a przy tym mają wpływ także na służby. Z jednej strony jest to więc proces międzynarodowy, a z drugiej szereg postaci, które od środka, od lat destabilizują sytuację
— dodaje rozmówca portalu wPolityce.pl.
„Nowe ognisko zapalne”
Jakie wnioski może z całej sytuacji wyciągnąć Polska?
Cały ten konflikt daje również nam wiele do myślenia w kwestii bezpieczeństwa państwa polskiego. W Izraelu mamy do czynienia z mieszaniem się armii do życia politycznego. Beni Ganc, były szef Sztabu Generalnego, później minister obrony, rywalizował z Netanjahu. Dziś już publicznie zaczyna głosić, że powinien powstać gabinet wojenny. Tego rodzaju działania destabilizują sytuację i to jest również dla nas kwestia relacji między światem polityki a armią
— podkreśla eskpert.
Mamy tu również do czynienia z całym splotem okoliczności i z pewnością jest to nowe ognisko zapalne, od lat rozpoznawalne jako niebezpieczne. Promieniuje bowiem na całą społeczność arabską, dlatego pokazanie słabości Izraela może faktycznie wzmocnić ich pozycję. Mowa o Arabii Saudyjskiej, Katarze, gdzie jest całe dowództwo polityczne Hamasu. To, co zostało przedstawione przez stronę zachodnią i analityków izraelskich jako wielkie zaskoczenie, swoisty sukces Hamasu w tej pierwszej fazie, będzie z pewnością wodą na młyn dla tych, którzy pokazują, że Zachód słabnie, Izrael słabnie i że z całą pewnością trzeba będzie doprowadzić sprawę do końca
— podsumowuje.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wojna na Bliskim Wschodzie - najnowsze doniesienia
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/665910-grochmalski-konflikt-w-izraelu-wzmocni-narracje-kremla