Rząd Republiki Federalnej Niemiec planuje, by nauka aborcji stała się obowiązkową częścią studiów medycznych. Wspomniany obowiązek miałby dotyczyć wszystkich studentów, niezależnie od tego, jaką specjalizację lekarską w przyszłości wybiorą.
Wyraźnie zaplanowano także wiedzę praktyczną: nie wystarczy teoretycznie informować młodych studentów medycyny o aborcji, należy im wyraźnie umożliwiać przeprowadzanie aborcji – niezależnie od tego, czy chcą zostać pediatrą, ortopedą, czy właśnie ginekologiem
— mówi jedna z liderek ruchu pro-life w Niemczech Cornelia Kaminski.
Zaprzeczenie etosu lekarza
W zasadzie na studiach medycznych – jak przypomina Kaminski – nie uczy się specjalistycznych interwencji medycznych. To następuje dopiero na etapie specjalizacji. Niemiecki rząd planuje jednak uczynić jeden wyjątek od tej reguły – dotyczący właśnie aborcji. W ten sposób żaden lekarz nie będzie mógł w przyszłości odmówić wykonania aborcji, powołując się na brak specjalistycznej wiedzy.
Rządowy plan jest głęboko niemoralny i sprzeczny z piątym przykazaniem Dekalogu „Nie zabijaj”. Jest także zaprzeczeniem powinności lekarskiej zawartej w przysiędze Hipokratesa, powstałej w IV wieku przed Chrystusem i zawierającej zakaz aborcji. Zgodnie z tym najstarszym kodeksem etycznym medycyny na świecie przerywanie życia jest pogwałceniem etosu lekarza.
Wspomniany projekt jest także próbą gwałtu za sumieniach studentów medycyny, ponieważ warunkiem otrzymania dyplomu lekarskiego czyni udział w zabiciu niewinnej istoty ludzkiej. Każdy lekarz musiałby zatem przyłożyć rękę do tego procederu. Uchylona miałaby zostać przy tym klauzula sumienia.
Zawód nie dla chrześcijan?
Dla chrześcijan, którzy pragną dochować wierności swojej wierze, jest to warunek de facto uniemożliwiający im zdobycie wykształcenia oraz zamykający drogę do kariery lekarskiej. Pociągnie to za sobą porzucenie planów na przyszłość przez tych, którzy czują powołanie lekarskie, jednak nie będą chcieli go realizować kosztem wyrzeczenia się własnych poglądów.
Powyższy projekt pojawia się w czasie, gdy w Niemczech działa dwa razy więcej ośrodków aborcyjnych niż sal porodowych. Według Federalnego Urzędu Statystycznego w ubiegłym roku dokonano tam 104 tysięcy aborcji, co stanowi najwyższy poziom od dziesięciu lat. Dla niemieckiego rządu ważniejsze jest jednak kształcenie lekarzy przerywających życie niż przyjmujących je na ten świat.
W czasach pierwszych chrześcijan istniały zawody, których wyznawcy Chrystusa nie mogli wykonywać, ponieważ narażałoby to ich na groźbę wiecznego zatracenia własnej duszy. Czyżby obecnie podobna sytuacja zaczęła dotyczyć także zawodu lekarza?
Miejmy nadzieję, że wspomniane prawo nie zostanie w Niemczech uchwalone. Gdyby jednak miało do tego dojść, warto by w Polsce powstały wydziały medyczne przeznaczone dla studentów stamtąd, którzy chcą służyć ludziom jako lekarze, a nie chcą stracić szacunku do samych siebie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/665008-wykonanie-aborcji-warunkiem-uzyskania-dyplomu-lekarskiego