Trwa 587. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Wtorek, 3 października 2023 r.
22:49. SBU: od początku roku zneutralizowaliśmy 4 tys. cyberataków na organy władzy i obiekty infrastruktury krytycznej
Od początku roku zneutralizowaliśmy prawie 4 tys. cyberataków na ukraińskie organy władzy i obiekty infrastruktury krytycznej - poinformowała we wtorek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).
Większość wrogich ataków ma na celu znalezienie dostępu do elektronicznego obiegu dokumentów organów władzy państwowej i technologicznych systemów infrastruktury - czytamy w komunikacie.
By „wejść do systemu”, rosyjscy hakerzy najczęściej wykorzystują dostępne serwisy, takie jak skrzynki e-mail.
Jak przypomina ukraińska redakcja Radia Swoboda, na początku sierpnia SBU poinformowała o zablokowaniu próby dostępu do systemu wymiany danych Sił Zbrojnych Ukrainy przez rosyjski wywiad wojskowy.
20:20. Zginął łotewski ochotnik broniący na wojnie Ukrainy
Zginął łotewski ochotnik walczący na wojnie po stronie Ukrainy - poinformowała we wtorek łotewska telewizja. Łotysz poległ pod Łymanem w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy w wyniku ataku rosyjskiego drona.
Śmierć ochotnika potwierdziło łotewskiej telewizji jego kilku towarzyszy broni. Nie ujawniono tożsamości poległego. Ani ukraińska, ani łotewska strona oficjalnie nie potwierdziła tych doniesień.
Rzeczniczka MSZ w Rydze Diana Eglite powiedziała agencji LETA, że informację o śmierci Łotysza otrzymano z ambasady w Kijowie, ale wciąż oczekiwane jest oficjalne potwierdzenie tego faktu przez władze ukraińskie.
Jak podkreśla LSM, możliwe, że mężczyzna zginął w tym samym ataku rosyjskiego drona, w którym w sobotę poległ ochotnik z Estonii Tanel Kriggul, należący do Legionu Międzynarodowego.
Portal Delfi pisze, że jest to pierwszy znany przypadek śmierci łotewskiego ochotnika na wojnie Rosji przeciwko Ukrainie.
20:02. Dron bojowy Aarok wkrótce będzie produkowany na Ukrainie
Największy ukraiński koncern lotniczy Antonow podpisał umowę z francuską firmą Turgis & Gaillard na produkcję na Ukrainie dronów bojowych, opartych na projekcie Aarok - podał portal francuskiej gazety „La Tribune”.
Antonow już w połowie września informował, że rozszerza zakres swojej produkcji o wytwarzanie dronów bojowych na potrzeby armii odpierającej inwazję Rosji na Ukrainę. Nie podał jednak wówczas rodzaju bezzałogowca, którego produkcją będzie się zajmował.
Koncern już projektował i budował drony, jednak najważniejszym obszarem jego zainteresowania zawsze pozostawały samoloty transportowe. Produkcja tych samolotów będzie kontynuowana, lecz większe zaangażowanie w branżę bezzałogowców lepiej odpowie na aktualne potrzeby Ukrainy podczas wojny. Według ekspertów dotychczasowe doświadczenie Antonowa można wykorzystać do budowy dronów długodystansowych, zdolnych do przeprowadzania ataków na cele położone w głębi Rosji.
Według „La Tribune”, Antonow rozpocznie produkcję dronów w przyszłym roku.
Koncern lotniczy Antonow, założony w 1920 roku w Kijowie, jest jednym z czołowych światowych producentów samolotów cywilnych i wojskowych. W drugiej połowie lat 80. w zakładach Antonowa powstał transportowiec An-225 Mrija, uchodzący do ubiegłego roku za największy i najcięższy samolot świata. Jego wysokość, sięgająca ponad 18 metrów, niemal odpowiadała wysokości sześciokondygnacyjnego budynku. Maszyna została zniszczona 27 lutego 2022 roku podczas ataku rosyjskich wojsk na lotnisko w Hostomlu pod Kijowem.
16:03. Rosyjskie oddziały Szturm-Z wysyłane na Ukrainę przypominają stalinowskie bataliony karne
„Rosyjskie oddziały Szturm-Z przypominają bataliony karne wprowadzone przez Józefa Stalina w 1942 roku podczas II wojny światowej; na froncie na Ukrainie liczebność tych oddziałów karnych to co najmniej kilkuset ludzi” - ocenia we wtorek agencja Reutera.
Szturm-Z to nieoficjalna nazwa oddziałów, złożona z nazwy stosowanej dla jednostek szturmowych i litery Z - propagandowego symbolu inwazji Rosji na Ukrainę. Każdy oddział składa się ze 100-150 ludzi i podlega regularnej armii.
Media oficjalne w Rosji informowały o istnieniu oddziałów Szturm-Z, ale nie ujawniały, jak powstają te oddziały ani jakie ponoszą straty. Oddziały - jak podaje Reuters - składają się z więźniów i z żołnierzy, którzy naruszali dyscyplinę, a wszyscy w tych oddziałach uważani są za żołnierzy o niższej wartości - mięso armatnie. Jeden z rozmówców Reutera z tych oddziałów opisywał, że zwerbowano go w więzieniu, gdzie odsiadywał wyrok za kradzież i że z jego jednostki, która trafiła pod Bachmut w obwodzie donieckim, tylko 15 ludzi spośród 120 pozostało żywych.
Grupa Conflict Intelligence Team ocenia, że resort obrony Rosji wykorzystuje te oddziały jako „zbędną piechotę” i wysyła je na najniebezpieczniejsze odcinki frontu.
O ile wcześniej skazańcy trafiali na front w szeregach najemniczej Grupy Wagnera, to teraz jednostki Szturm-Z podlegają bezpośrednio resortowi obrony Rosji.
Do oddziałów trafiają żołnierze za naruszenia dyscypliny - ci, którzy byli pijani na służbie, brali narkotyki albo po prostu odmówili wykonania rozkazu. Przepisy rosyjskie przewidują, że o wcieleniu do batalionu karnego powinien zadecydować sąd wojskowy, ale żaden z rozmówców agencji Reutera nie słyszał, by sądy wypowiadały się w sprawie wcielania do jednostek Szturm-Z.
Jak zauważa Reuters, z historii znany jest precedens wcielania żołnierzy za brak dyscypliny do jednostek karnych: w 1942 roku, gdy Armia Czerwona cofała się przed ofensywą wojsk Niemiec hitlerowskich, Stalin nakazywał wcielanie żołnierzy, którzy ulegli panice albo uciekali z posterunku do batalionów karnych, wysyłanych na najcięższe odcinki frontu.
14:35. Zełenski odwiedził żołnierzy walczących na kierunkach kupiańskim i łymańskim
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedził we wtorek żołnierzy walczących z rosyjskimi wojskami w okolicach Kupiańska i Łymanu na wschodzie kraju. Rozmawiałem z dowódcami brygad wykonujących zadania bojowe na jednym z najgorętszych odcinków frontu - powiadomił szef państwa w komunikacie na Facebooku.
W spotkaniu z Zełenskim uczestniczyli oficerowie m.in. sił powietrznodesantowych i Obrony Terytorialnej.
Każda nasza brygada i każdy żołnierz, który niszczy okupantów udowadniają każdym swoim krokiem naprzód, że zwycięstwo Ukrainy z pewnością nastąpi
— napisał prezydent.
14:25. Trzy największe chińskie koncerny energetyczne uznane za sponsorów inwazji Rosji na Ukrainę
Ukraińska Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK) wpisała na listę międzynarodowych sponsorów wojny trzy największe chińskie koncerny energetyczne, które kontynuują współpracę z Rosją, pomimo nałożonych na ten kraj sankcji - poinformowała we wtorek agencja Ukrinform.
Na „czarną listę” trafiły China National Offshore Oil Corporation (CNOOC Group), China Petrochemical Corporation (Sinopec Group) oraz China National Petroleum Corporation (CNPC).
Te koncerny w dalszym ciągu realizują wspólne projekty z Federacją Rosyjską i finansują strategiczną (gałąź) przemysłu Rosji, płacąc znaczne podatki
— czytamy w komunikacie NAZK.
CNOOC i CNPC posiadają po 10 proc. udziałów w projekcie Arktik LNG-2, zlokalizowanym na Półwyspie Gydańskim nad Oceanem Arktycznym. Od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, CNOOC aktywnie rozwija współpracę z Rosją w zakresie produkcji gazu skroplonego. CNPC uczestniczy w licznych rosyjskich projektach, takich jak m.in. Jamał LNG i gazociąg Siła Syberii. Z kolei Sinopec dysponuje 10 proc. udziałów w holidngu Sibur - jednym z największych koncernów energetycznych w Rosji - wyjaśniła NAZK.
Ponadto we wrześniu 2022 roku Gazprom i CNPC zgodziły się przejść na rozliczenia w walutach krajowych (rublach i juanach), co wzmacnia i stabilizuje rosyjskiego rubla pomimo sankcji
— dodano w oświadczeniu ukraińskiego organu antykorupcyjnego.
12:00. Nowe dane o stratach Rosji
Od 24 lutego 2022 roku Rosja miała stracić na Ukrainie ok. 279 440 żołnierzy, 4 732 czołgi, 9 008 pojazdów opancerzonych, 6 565 zestawów artyleryjskich, 801 wyrzutni rakiet, 540 zestawów przeciwlotniczych, 315 samolotów, 316 śmigłowców, 5 080 bezzałogowych statków powietrznych, 1 529 pocisków manewrujących, 20 jednostek nawodnych, jeden okręt podwodny, 8 932 pojazdy (w tym cysterny), 943 jednostki sprzętu specjalnego.
11:40. Rosyjskie okręty na Morzu Czarnym
Według danych ukraińskiej marynarki, obecnie na Morzu Czarnym dyżur bojowy pełnią trzy rosyjskie okręty - żaden nie jest uzbrojony w pociski manewrujące Kalibr.
11:24. Ukraiński żołnierz zastrzelił dwóch towarzyszy broni w centrum Kijowa
W nocy z soboty na niedzielę ukraiński żołnierz zastrzelił dwóch towarzyszy broni w centrum Kijowa; sprawcę zatrzymano, okoliczności zdarzenia są wyjaśniane - poinformowała we wtorek agencja Interfax-Ukraina za źródłami w komendzie policji w stolicy kraju.
Do morderstwa doszło w pobliżu Ławry Peczerskiej - jednego z najważniejszych prawosławnych klasztorów na Ukrainie. Wszczęto śledztwo w sprawie umyślnego zabójstwa - powiadomiła agencja za komunikatem kijowskiej policji.
Ukraińskie organy ścigania i media nie przekazały żadnych szczegółów w tej sprawie.
11:02. Dowódca ukraińskiego oddziału: Wagnerowcy są ważni dla armii rosyjskiej, bo znają już teren pod Bachmutem
Najemnicy z Grupy Wagnera są ważni dla armii rosyjskiej, bo dobrze znają teren na kierunku Bachmutu - powiedział w wywiadzie dla ukraińskiego Radia Swoboda wojskowy Denys Jarosławski, dowódca jednego z oddziałów armii ukraińskiej.
Wojskowy odpowiadał na pytanie, czy siły ukraińskie stwierdziły w rejonie Bachmutu obecność Rosjan, którzy wcześniej należeli do Grupy Wagnera, a teraz przeszli do oddziałów regularnej armii rosyjskiej.
Jarosławski zauważył, że na razie żaden z Rosjan nie trafił do niewoli, więc trudno jest ustalić ich przynależność. Niemniej - dodał - armia ukraińska dysponuje informacjami, że wagnerowcy powracają, już jako żołnierze kontraktowi, którzy podpisali umowę z ministerstwem obrony Rosji. Ocenił, że jest to „sytuacja logiczna”, bo byli wagnerowcy wciąż są „oddziałem zdolnym do walki”.
Jest logiczne, że będą wracać na kierunek Bachmutu, bo dzięki miesiącom, które tu spędzili, orientują się w terenie, znają tę okolicę
— powiedział Jarosławski.
Podkreślił, że nie należy nie doceniać tej wiedzy. Jednocześnie przekonywał, że armia ukraińska nie dopuści do masowej rotacji wojsk rosyjskich na tym kierunku; w razie ściągania nowych oddziałów Ukraińcy będą atakować.
Niezależne od tego, czy wagnerowcy tam są, czy ich nie ma, odcinamy szlaki logistyczne i robimy wszystko, by zgrupowanie wroga w Bachmucie pozostało bez zaopatrzenia
— powiedział dowódca.
1 października rzecznik ukraińskiego Wschodniego Zgrupowania Wojsk Illa Jewłasz powiedział, że najemnicy z Grupy Wagnera nie stanowią już zagrożenia taktycznego i formacja ta nie zdoła wrócić do takich działań, jak poprzednio. Wagnerowcy w szczególności wysyłani byli do szturmu Bachmutu w czasie, gdy miasto kontrolowali Ukraińcy. Rosja nadal ma w tym mieście 10 tys. żołnierzy, a siły ukraińskie usiłują wziąć Bachmut w okrążenie.
10:18. Ukraińskie media: W wyzwolonej wsi Staromajorske do końca rosyjskiej okupacji pozostał jeden mieszkaniec
60-letni Hryhorij był jedynym cywilem, który pozostał we wsi Staromajorske w zachodniej części obwodu donieckiego, wyzwolonej pod koniec lipca przez ukraińskie wojska; ranny mężczyzna mieszkał tam w domu zrujnowanym w wyniku ostrzału wroga - opisuje w dzisiejszym reportażu niezależna rosyjska telewizja Nastojaszczeje Wriemia.
Brat Hryhorija przeszedł na stronę Rosjan i uciekł ze Staromajorskego, gdy do miejscowości zaczęły zbliżać się ukraińskie wojska. Podczas odwrotu siły najeźdźcy obrzuciły granatami każdy budynek mieszkalny. 60-latek został trafiony odłamkami i doznał obrażeń. Kiedy Staromajorske znalazło się już pod kontrolą Ukrainy, żołnierze przez trzy tygodnie namawiali Hryhorija do ewakuacji. W końcu im się to udało, ale nawet wówczas nie było mowy o spokojnym opuszczeniu miejscowości. Grupa wojskowych, transportująca rannego mężczyznę na noszach, musiała odpierać próbę ataku wroga
— relacjonuje opozycyjna telewizja.
Jak powiadomił jeden z oficerów ukraińskiej 128. brygady Obrony Terytorialnej, która wyzwoliła miejscowość, Hryhorij długo nie chciał opowiadać o tym, co przeżył podczas rosyjskiej okupacji. Gdy jednak po pewnym czasie zdecydował się podzielić swoimi wspomnieniami, ujawnił przypadki zbrodni wojennych dokonanych przez agresora.
Jednego razu okupanci wypili tak dużo alkoholu, że zapragnęli zająć jeden z domów lokalnych mieszkańców, żeby się w nim osiedlić. Cywile z tego domu im odmówili. Najeźdźcy podjechali pod ten budynek pojazdami opancerzonymi i starli go z powierzchni ziemi
— mówił wojskowy ze 128. brygady, przytaczając opowieść Hryhorija.
W pierwszych dniach czerwca ukraińska armia rozpoczęła kontrofensywę m.in. na południu kraju, w regionie zaporoskim i zachodniej części obwodu donieckiego. Głównym celem tej operacji jest przerwanie połączenia lądowego między Rosją i okupowanym Krymem, które Moskwa uzyskała, zajmując terytorium Ukrainy wzdłuż wybrzeża Morza Azowskiego.
W sierpniu Ukraińcy miejscami przełamali pierwszą, jak się uważa - najtrudniejszą - linię obrony rosyjskiej w obwodzie zaporoskim. W drugiej połowie września ciężki sprzęt ukraiński pojawił się również poza trzecią (ostatnią) linią umocnień w rejonie miejscowości Werbowe. Innym rejonem, gdzie siły ukraińskie odnotowały postępy, są okolice miejscowości Robotyne, leżącej przy trasie do okupowanego Tokmaku.
08:43. Siły powietrzne: ubiegłej nocy zniszczyliśmy 29 z 31 dronów kamikadze wystrzelonych przez rosyjskie wojska
W nocy z poniedziałku na wtorek nasze siły obrony przeciwlotniczej zniszczyły 29 spośród 31 dronów kamikadze produkcji irańskiej typu Shahed, wystrzelonych przez rosyjskie wojska przeciwko celom na Ukrainie - powiadomiły ukraińskie siły powietrzne w komunikacie na Telegramie.
Bezzałogowce, które wystartowały z okupowanego Krymu zostały zneutralizowane w przestrzeni powietrznej nad obwodami dniepropietrowskim i mikołajowskim, na wschodzie i południu kraju. Zniszczono też jeden pocisk manewrujący Iskander-K - oznajmiło dowództwo sił powietrznych.
We wrześniu liczba rosyjskich ataków na Ukrainę przy pomocy irańskich dronów kamikadze Shahed-136 była największa od początku wojny. Najeźdźcy wystrzelili 503 drony, lecz udało nam się zniszczyć aż 396 takich maszyn, czyli blisko 79 proc. - poinformował w niedzielę ukraiński portal wojskowy Defense Express.
We wrześniu 2022 roku Rosja zaczęła wykorzystywać na froncie na Ukrainie bezzałogowce sprowadzane z Iranu. Drony kamikadze, głównie typu Shahed, mają zasięg do około 1 tys. km i mogą przenosić do 50 kg materiałów wybuchowych. Maszyny te są używane do atakowania celów cywilnych i obiektów infrastruktury krytycznej na niemal całym terytorium kraju.
Jesienią ubiegłego roku analitycy ds. wojskowości ujawnili, że większość półprzewodników i innych podzespołów używanych w Shahedach pochodzi z Zachodu.
Rząd w Teheranie konsekwentnie zaprzecza, że sprzedał Moskwie swoje drony w celu ich wykorzystania na Ukrainie. W listopadzie 2022 roku minister spraw zagranicznych Hosejn Amir Abdollahijan potwierdził, że Iran przekazał Rosji „pewną liczbę” bezzałogowców, lecz - w jego ocenie - stało się to na kilka miesięcy przed inwazją Kremla na sąsiednie państwo.
08:06. Przyjęto ustawę o wsparciu finansowym rodzin ukraińskich jeńców i żołnierzy zaginionych na froncie
W poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę, zgodnie z którą wynagrodzenia należne ukraińskim żołnierzom, przebywającym w rosyjskiej niewoli lub zaginionym na froncie, zostaną przekazane ich rodzinom - powiadomiło Radio Swoboda za bazą aktów prawnych na stronie internetowej parlamentu Ukrainy.
Nowa regulacja nie dotyczy wojskowych, którzy poddali się Rosjanom dobrowolnie.
W ustawie przewidziano też wypłaty rodzinom żołnierzy i policjantów ekwiwalentów pieniężnych za dni urlopu nie wykorzystane przez mundurowych poległych na wojnie. Dodatkowe wsparcie otrzymają w tym przypadku rodzice, małżonkowie i dzieci ofiar rosyjskiej agresji.
Władze Ukrainy nie podają danych, dotyczących liczby żołnierzy i funkcjonariuszy resortów siłowych, którzy zginęli na froncie.
00:05. Zełenski: Prawo międzynarodowe może zwyciężyć na Ukrainie. I tak się stanie. Wygramy
Całe wsparcie dla Ukrainy i każdy krok uczyniony, aby nam pomóc, powróci do tych, którzy wspierają nas w zapewnianiu globalnego bezpieczeństwa. Kiedy rosyjska agresja zakończy się niepowodzeniem na naszej ziemi, sama idea agresji zostanie pokonana
— napisano na profilu prezydenta Ukrainy w mediach społecznościowych. Do wpisu załączono nagranie.
Prawo międzynarodowe może teraz zwyciężyć na Ukrainie. I tak się stanie. Wygramy
— dodano.
W Kijowie w poniedziałek odbyło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE, którzy omówili wsparcie dla walczącej z agresją Rosji Ukrainy oraz formułę pokoju (plan) prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Polskę na spotkaniu reprezentował podsekretarz stanu w MSZ Wojciech Gerwel.
00:03. Mer Charkowa zapowiada budowę podziemnej szkoły dla tysięcy uczniów
Planujemy budowę pierwszej podziemnej szkoły na Ukrainie, która będzie spełniać najnowocześniejsze wymogi dotyczące budowli ochronnych. Taki schron pozwoli tysiącom charkowskich dzieci na bezpieczną naukę nawet podczas ostrzałów rakietowych - poinformował w mediach społecznościowych Ihor Terechow, mer położonego na północnym wschodzie Ukrainy Charkowa.
Charków będzie nadal inwestować w edukację. Nie zmniejszymy wydatków na edukację ani o hrywnę w tym ani w przyszłym roku, pomimo braku środków budżetowych i trudnego zadania zrównoważenia lokalnego budżetu
— dodał mer.
W Charkowie większość szkół działa obecnie w systemie zdalnym. Jednak ponad 1000 dzieci uczy się w bieżącym roku szkolnym w specjalnie dostosowanych pomieszczeniach metra, gdzie uczestniczą kilka razy w tygodniu w zajęciach stacjonarnych. Charkowską kolej podziemną wyposażono w udogodnienia niezbędne do nauki, w tym systemy napowietrzania, oświetlenie i toalety. Obecność uczniów w metrze podczas roku szkolnego nie wpływa na ruch pociągów i możliwość wykorzystania metra jako schronu. Dzieci dowożone są na „podziemne lekcje” autobusami.
Przez obwód charkowski przebiega linia frontu, część regionu jest okupowana przez wojska rosyjskie
00:00. Służby złapały mera obwodowego miasta Sumy na przyjmowaniu łapówki
Mer położonego na północnym wschodzie obwodowego miasta Sumy oraz dyrektor departamentu infrastruktury miejskiej zostali złapani na gorącym uczynku przyjmowania łapówki - poinformowała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).
SBU prowadziła działania wraz z Narodowym Biurem Antykorupcyjnym Ukrainy (NABU). Mer i podległy mu dyrektor żądali łapówek od lokalnych przedsiębiorców w zamian za nieutrudnianie im prowadzenia działalności - przekazała SBU.
Udokumentowano, że urzędnicy „nałożyli haracz” na działające w Sumach przedsiębiorstwo, zajmujące się wywozem odpadów komunalnych. Zażądali oni od dyrektora firmy 2,13 mln hrywien (ok. 255 tys. zł - PAP). W przypadku odmowy zapłaty zagrozili stworzeniem sztucznych przeszkód w prowadzeniu działalności gospodarczej. SBU i NABU zatrzymały obu podejrzanych na gorącym uczynku, gdy odbierali jedną z rat łapówki w wysokości 1,4 mln hrywien (ok. 167 tys. zł).
W chwili obecnej rozważany jest środek zapobiegawczy wobec urzędników - przekazała SBU.
red./wPolityce.pl/PAP/FB/TT(X)/media
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/664968-relacja-587-dzien-rosyjskiej-agresji-na-ukraine