Trwa 583. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Piątek, 29 września 2023 r.
22:02. Szef NATO: jestem przekonany, że Polska będzie nadal dostarczać pomoc wojskową Ukrainie
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył w piątek, że jest przekonany, iż Polska będzie nadal dostarczać pomoc wojskową Ukrainie „mimo nieporozumień” między Warszawą a Kijowem, a obydwa kraje znajdą sposób na „rozwiązanie tych problemów”.
18:00. „Czołg Leopard 2A6 osłania żołnierzy 47 Brygady w kierunku Zaporoże”
17:22. Zatwierdzono pakiet pomocy dla Ukrainy o wartości 100 mln franków
Rada Związkowa Szwajcarii, organ pełniący funkcję rządu i kolegialnej głowy państwa, zatwierdziła pakiet pomocy dla Ukrainy o wartości 100 mln franków szwajcarskich; priorytetem działań realizowanych w latach 2024-2027 będzie m.in rozminowanie gruntów ornych - powiadomiły władze Szwajcarii na swojej stronie internetowej.
Jak dodano, pomoc zostanie też przeznaczona na rozminowanie obszarów zamieszkanych przez cywilów i odbudowę Ukrainy ze zniszczeń wojennych.
Od lutego 2022 roku, czyli rozpoczęcia wojny obronnej z Rosją, Ukraina stała się jednym z najbardziej zaminowanych krajów na świecie. Szacuje się, że jedna trzecia jej terytorium - obszar 174 tys. km kwadratowych, czyli większy niż połowa Polski - jest zanieczyszczony minami i innymi materiałami wybuchowymi. Sytuacja ta uniemożliwia Ukrainie, od dawna znanej jako „spichlerz Europy”, wznowienie produkcji rolnej - zauważyły szwajcarskie władze.
Po agresji Rosji na Ukrainę Szwajcaria postanowiła częściowo odstąpić od polityki neutralności i przyłączyła się do sankcji UE przeciwko Rosji i Białorusi.
W latach 2022-2023 rząd w Bernie wprowadził w życie kilka unijnych pakietów sankcyjnych. Zamrożono m.in. rosyjskie aktywa warte 7,5 mld franków szwajcarskich, a także zabroniono eksportu towarów i powiązanych usług dla rosyjskiego sektora energetycznego. Zakazano też działalności w Szwajcarii koncernom energetycznym z Rosji oraz udzielania takim podmiotom pożyczek lub wsparcia finansowego w innej formie.
Zgodnie z naszym prawem nie możemy przekazywać bezpośredniej pomocy militarnej żadnej ze stron konfliktu. Nie oznacza to jednak obojętności. Szwajcarzy zdecydowanie potępiają rosyjską agresję i pomagają Ukrainie w działaniach humanitarnych i odbudowie. Każdy robi to, co potrafi najlepiej - podkreślał w kwietniu prezydent Szwajcarii Alain Berset.
16:12. Szef rady bezpieczeństwa: kraje Zachodu boją się rozpadu Rosji i nie wiedzą, czym miałoby być zwycięstwo Ukrainy
Nasi zachodni partnerzy boją się rozpadu Rosji, nie przyjmują tego do wiadomości; te państwa nie mogą też jednoznacznie określić, na czym właściwie miałoby polegać nasze zwycięstwo w wojnie z Kremlem - przyznał w piątek sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Ołeksij Daniłow.
Do tej pory nikt nie jest w stanie udzielić nam konkretnej odpowiedzi na pytanie, czym właściwie byłaby nasza wygrana. Mówią nam: +będziemy was wspierać do…+, lecz potem nie słyszy się słowa +zwycięstwo+. Musimy dokładnie wiedzieć, czy oni (kraje Zachodu - PAP) kroczą razem z nami do zwycięstwa, czy też (może) idą (z Ukrainą tylko) przez określony czas, a potem zobaczą i dojdą do takich lub innych wniosków
— oznajmił Daniłow w rozmowie z dziennikarką Natalią Mosejczuk. Wypowiedź polityka przytoczyły również agencje Interfax-Ukraina i UNIAN.
W ocenie Daniłowa celem Ukrainy musi być całkowite wyzwolenie terytoriów kraju spod rosyjskiej okupacji. Dlatego Kijów nie może godzić się na żadne rozwiązania o kompromisowym charakterze, które grożą zamrożeniem konfliktu z Moskwą.
Jeśli zatrzymamy się na (naszej) drodze, to miejmy świadomość, że wówczas wszyscy - nie tylko Putin - odegrają się na nas. Żyjemy w bardzo trudnym, skomplikowanym świecie. Dzisiaj widzimy, że czasami nawet w krajach partnerskich (doraźne) cele polityczne przeważają nad rzeczami, które my nazywamy wartościami
— dodał szef RBNiO.
15:40. Siedem krajów UE zamówiło amunicję w ramach programu Unii Europejskiej dla Ukrainy
Siedem krajów UE zamówiło amunicję w ramach programu Unii Europejskiej, który ma na celu dostarczenia pilnie potrzebnych pocisków artyleryjskich na Ukrainę i uzupełnienia wyczerpanych zapasów - podała Europejska Agencja Obrony (EDA), cytowana w piątek przez agencję Reutera.
Zamówienia złożone w ramach kontraktów wynegocjowanych przez Europejską Agencję Obrony (EDA) dotyczą amunicji artyleryjskiej 155 mm, jednego z najważniejszych typów amunicji w wojnie na Ukrainie.
Celem programu jest dostarczenie na Ukrainę miliona pocisków artyleryjskich i rakiet w ciągu roku.
Reuters wskazuje, że do tej pory zamówienia w dziedzinie obronności były w dużej mierze domeną poszczególnych rządów 27 państw członkowskich bloku.
Siedem państw członkowskich złożyło już zamówienia na amunicję 155 mm w ramach przyspieszonej procedury EDA
— podała agencja w e-mailu w odpowiedzi na pytania Reutersa.
Więcej zamówień, na przykład na potrzeby uzupełnienia zapasów krajowych, może zostać zrealizowanych w nadchodzących tygodniach i miesiącach
— dodano.
Agencja odmówiła podania nazw krajów, twierdząc, że ogłoszenie swoich zamówień należy do każdego rządu. W odpowiedzi na zapytanie Reutersa Ministerstwo Obrony Litwy potwierdziło, że jest jednym pańśtw, które zamówiły przez EDA amunicję dla Ukrainy.
EDA odmówiła również podania wartości i ilości zamówień, twierdząc, że większość informacji ma charakter poufny.
Stwierdzono jednak, że umowy dotyczyły zarówno kompletnych pocisków, jak i komponentów, takich jak zapalniki, pociski, ładunki i spłonki.
Składając zamówienia przed końcem tego miesiąca, kraje te będą uprawnione do ubiegania się o zwrot kosztów amunicji zakupionej dla Ukrainy z funduszu UE – Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju.
14:36. Urzędniczka zatrzymana na gorącym uczynku przyjmowania łapówki próbowała zjeść pieniądze
W obwodzie lwowskim zatrzymano kolejnych urzędników przyjmujących łapówki w zamian za wydanie orzeczenia o niezdolności do służby wojskowej; jedna ze złapanych na gorącym uczynku urzędniczek próbowała zjeść dowód rzeczowy w postaci studolarowego banknotu - poinformował portal Ukrainska Prawda powołując się na informacje Państwowego Biura Śledczego Ukrainy.
Urzędnicy Międzyokręgowej Komisji Ekspertów Medycznych i Społecznych w Samborze oraz Szpitala Miejskiego w Turce w obwodzie lwowskim zażądali łapówki od żołnierza za przyznanie drugiej grupy inwalidzkiej dla jego ojca, co pozwoliłoby żołnierzowi uniknąć powołania do wojska.
Urzędnicy obiecali wydać odpowiednie dokumenty za 3200 USD. Jak ustalono, 42-letni szef centrum badań medycznych i społecznych, 42-letni szef komisji doradczej ds. medycznych i jego 59-letnia zastępczyni zorganizowali proceder uzyskiwania nielegalnych dochodów w zamian za przyznanie grupy inwalidzkiej dla osób podlegających obowiązkowi służby wojskowej. Prokuratura twierdzi, że za 3200 USD potencjalny „pacjent” mógł otrzymać grupę inwalidzką.
W omawianym przypadku urzędnicy otrzymali pieniądze w trzech ratach. Podczas przekazywania ostatniej funkcjonariusze organów ścigania zatrzymali w mieście Turka na gorącym uczynku 59-letnią kobietę. Podczas zatrzymania urzędniczka próbowała pozbyć się pieniędzy, zjadając banknot studolarowy, jednak funkcjonariusze organów ścigania uniemożliwili jej to. Pozostałych członków szajki również zatrzymano.
Przygotowywane są wnioski o zastosowanie aresztu tymczasowego i zawieszenie w wykonywaniu obowiązków służbowych. Zatrzymanym grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat i konfiskata mienia - napisała Ukrainska Prawda.
12:50. Minister obrony Francji: podpisaliśmy około 10 umów w sferze obronności
Francja i Ukraina podpisały około 10 umów w sferze przemysłu obronnego - poinformował w piątek minister obrony Sebastien Lecornu podsumowując wyniki wizyty w Kijowie, podczas której towarzyszyli mu przedstawiciele 20 francuskich firm zbrojeniowych.
Stronami umów są wielcy producenci sprzętu wojskowego, małe i średnie firmy, jak i start-upy, które specjalizują się w produkcji uzbrojenia (artylerii, sprzętu opancerzonego, dronów), a także cyberbezpieczeństwie i rozminowywaniu - podała w piątek agencja Interfax-Ukraina, powołując się na wypowiedzi Lecornu w mediach społecznościowych.
Ukraiński portal Hromadske przekazał w piątek, że firmy francuskie podpisały wspólnie z przedstawicielami przemysłu ukraińskiego prawie 20 umów i listów intencyjnych.
Wśród tych dokumentów jest m.in. list intencyjny o współpracy pomiędzy ukraińską agencją odpowiedzialną za zakup uzbrojenia, działającą w ramach resortu obrony, i francuską DGA, agencją ds. zakupów wojskowych. Dokument przewiduje bezterminową współpracę i tworzy bazę prawną do zawierania przyszłych kontraktów.
Lecornu spotkał się w czwartek w Kijowie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, ministrem obrony Rustemem Umierowem i wicepremierem odpowiedzialnym za infrastrukturę, Ołeksandrem Kubrakowem.
09:36. Byli bojownicy Grupy Wagnera wracają walczyć na Ukrainie
W ostatnich tygodniach nawet setki bojowników wcześniej powiązanych z prywatną firmą wojskową Grupa Wagnera prawdopodobnie wróciło na Ukrainę jako jednostki i małe grupy, walcząc dla różnych prorosyjskich oddziałów - przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.
Jak przypomniano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, Grupa Wagnera wycofała się z operacji bojowych na Ukrainie na początku czerwca 2023 r., przed nieudanym buntem z 24 czerwca, a następnie śmiercią jej właściciela Jewgienija Prigożyna i innych przywódców wyższego szczebla w katastrofie lotniczej 23 sierpnia.
Wskazano, że dokładny status rozmieszczonego na Ukrainie personelu jest niejasny, ale prawdopodobne jest, że poszczególne osoby zostały przeniesione do części oficjalnych sił rosyjskiego ministerstwa obrony i do innych prywatnych firm wojskowych.
Kilka raportów sugeruje koncentrację weteranów Wagnera wokół Bachmutu: ich doświadczenie będzie prawdopodobnie szczególnie poszukiwane w tym sektorze. Wielu z nich będzie zaznajomionych z obecną linią frontu i lokalną taktyką ukraińską, gdyż walczyli na tym samym terenie zeszłej zimy
— napisano.
09:32. Wicepremier radzi Rosjanom, by wyjeżdżali z okupowanego Krymu
Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk oświadczyła w piątek, że Rosjanie, którzy po aneksji Krymu osiedlili się tam, powinni wyjechać, bo przebywanie na ukraińskim półwyspie jest dla nich niebezpieczne. Wyraziła przekonanie, że rosyjski most na Krym przestanie istnieć.
W komentarzu na serwisie Telegram Wereszczuk napisała o „wielu tysiącach Rosjan, którzy w ostatnich latach nielegalnie wjechali na nasz Krym”.
Zapytała następnie: „co będą oni robić, kiedy padnie most na Krym (jest oczywiste, że to kwestia czasu), gdy zostanie przerwany korytarz lądowy, a na półwyspie zaczną się walki lądowe?”.
Wyraziła przekonanie, że w tej sytuacji „nie uda się tysiącom cywilów szybko wyjechać z półwyspu”. Z tego powodu - dodała - zwraca się do Rosjan, by wyjeżdżali.
Przebywanie na ukraińskim Krymie jest dla was niebezpieczne
— oświadczyła.
Wcześniej wicepremier apelowała do Ukraińców, by wyjechali z Półwyspu Krymskiego i „przeczekali wyzwalanie półwyspu spod okupacji na terytorium kontrolowanym przez Kijów albo w krajach trzecich”.
08:47. Mordercę, który zmielił ciało ofiary, ułaskawiono za udział w inwazji na Ukrainę
Za udział w inwazji na Ukrainę ułaskawiono w Rosji mężczyznę, który został skazany na 11 lat więzienia za zamordowanie swojej dziewczyny; by ukryć ślady mordu poćwiartował jej ciało i zmielił w maszynce do mięsa - podało Radio Swoboda.
O ułaskawieniu powiedziała mediom matka mężczyzny, mieszkańca Kraju Permskiego. Obecnie znajduje się on na terenach okupowanego przez Rosję ukraińskiego obwodu ługańskiego.
Dmitrij Zielenski został skazany w 2019 roku za zamordowanie 27-letniej Tatiany Melechinej. Ofiara była jego dziewczyną. Udusił ją podczas kłótni.
W czasie odbywania wyroku zgłosił się do najemniczej Grupy Wagnera i po pół roku został ułaskawiony - podało Radio Swoboda.
Niezależna rozgłośnia przypomina, że do tej pory wiadomo o ponad 10 ciężkich przestępstwach, w tym zabójstwach, które najemnicy-kryminaliści popełnili po powrocie z frontu.
08:07. Żołnierze spod wsi Robotyne: pieszo przedzieramy się przez pola minowe, walcząc z Rosjanami twarzą w twarz
Biją się z Rosjanami twarzą w twarz, pieszo przedzierając się przez pola minowe, okopy i umocnienia. Ruscy idą i idą, a my nacieramy, choć jest ciężko - opowiadają żołnierze z 47. Oddzielnej Zmechanizowanej Brygady Sił Zbrojnych Ukrainy, którzy walczą w okolicach wsi Robotyne w obwodzie zaporoskim.
PAP spotkała się z nimi w bazie polowej w odległości około 30 km od linii frontu. Mieszkają w namiotach na skraju lasu. Pod drzewami ukryli samochody i amerykański wóz bojowy Bradley. Działają przeważnie w nocy. To właśnie stąd wyruszają na zadania bojowe.
Ruscy idą i idą, a my napieramy na nich, chociaż jest ciężko. Ostatnia moja walka, kilka dni temu, to 3-5 metrów odległości (od przeciwnika). Uspokoili się dopiero wtedy, jak rzuciłem trzy granaty. Straciliśmy tam jednego z mojej grupy, ale też dwóch (Rosjan) przyciągnęliśmy. Poddali się, bo nie mieli innego wyjścia
— mówi żołnierz o pseudonimie Jeher.
Robotyne położone jest w klinie, który wojska ukraińskie wybijają w rosyjskich liniach obrony, nacierając w kierunku ważnego dla logistyki wroga węzła kolejowego w Melitopolu. Zdobycie tego miasta odcięłoby Rosjanom drogę lądową na Krym.
Żołnierze 41. brygady ze swojej leśnej bazy docierają w okolice Robotynego samochodami. Dalej muszą już iść pieszo. Jeher wyciąga telefon, żeby pokazać nagranie z ostatniego takiego marszu, gdy wracał ze swoim oddziałem z wykonanego zadania.
Przeszliśmy chyba z 10 kilometrów, nogi nam dosłownie odpadały
— relacjonuje.
Na nagraniu widać dwóch rosyjskich jeńców.
Patrzcie, jacy fajni ruscy! Pomachajcie rączką do kamery
— zachęca głos zza kadru.
Kiedy wzięliśmy ich do niewoli, byli przerażeni. Tutaj już się uśmiechają, bo przeszli z nami te 10 kilometrów i trochę nas poznali. Są zmęczeni. No i wypalili całą paczkę papierosów
— śmieje się Jeher.
Jest wieczór. Do wyjazdu na linię frontu pod Robotynem szykuje się dowódca Bradleya, 19-letni Kacz.
Uważaj na siebie bracie
— żegnają go koledzy.
Jadę pod Robotyne. Walki toczą się tam teraz o wzgórze za wsią, które Rosjanie starają się utrzymać za wszelką cenę. Robotyne oddali szybko, a o tą górkę cały czas walczą
— wyjaśnia żołnierz.
Pojazd, którym dowodzi, wyjeżdża na zadania tylko nocą. Przewozi żołnierzy, amunicję i niszczy sprzęt przeciwnika, a w drodze powrotnej transportuje rannych.
Po naszej stronie ofiar jest bardzo mało. Wywozimy rannych, ale ich także jest niewielu. Pracujemy bardzo składnie
— zapewnia Kacz dziennikarzy.
Anastazja, oficer prasowa 47. brygady wskazuje, że kierunek melitopolski jest jednym z najbardziej niebezpiecznych odcinków frontu wojny z Rosją.
Rosjanie przygotowywali się do naszej kontrofensywy od ponad roku. Przygotowali pola minowe z minami przeciwpiechotnymi i przeciwczołgowymi. Kacapy mają mnóstwo min, ale nasi żołnierze dobrze sobie z nimi radzą
— podkreśla.
Według jej relacji ukraińscy żołnierze pod Robotynem działają pod intensywnymi ostrzałami rosyjskiej artylerii, systemów rakietowych, czołgów oraz nalotami lotniczymi.
Kacapy zaczęły zrzucać na nas 500-kilogramowe kierowane bomby lotnicze KAB. Wcześniej odpalali je tylko w kierunku miast. To, że teraz używają ich bezpośrednio na froncie pokazuje, że brakuje im sprzętu i amunicji. Nasze zwycięstwo jest blisko
— zapewnia Anastazja.
06:39. Prezydent Zełenski: zasługujemy na członkostwo w NATO
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na opublikowanym w czwartek wieczorem nagraniu powiedział, że „Ukraina zasługuje na członkostwo w NATO”.
W czwartek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg przybył z niezapowiedzianą wizytą do Kijowa i spotkał się tam z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Dzisiaj rozmawiamy już de facto jako sojusznicy. Jest tylko kwestią czasu, kiedy Ukraina stanie się członkiem Sojuszu również de iure. Robimy wszystko, żeby stało się to jak najszybciej
— oznajmił Zełenski podczas wspólnej konferencji prasowej ze Stoltenbergiem.
Wieczorem na opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu Zełenski ponownie podkreślił, że „Ukraina zasługuje na członkostwo w NATO”.
06:38. W rosyjskim ostrzale na terytorium Ukrainy zginęło pięć osób
W czwartek w wyniku rosyjskiego ostrzału na terytorium Ukrainy zginęło pięć osób - trzy kobiety w Chersoniu na południu i dwie osoby na obrzeżach Doniecka na wschodzie kraju - podały lokalne władze.
Zginęły trzy kobiety, które w tym czasie przebywały na ulicach Chersonia. Codziennie jesteśmy pod ostrzałem wroga
— poinformował minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko.
Dwie kolejne osoby zginęły nieopodal Doniecka. Jedna w mieście Krasnohoriwka, a druga w Marjince.
W nocy z czwartku na piątek ukraińskie Siły Powietrzne ogłosiły alarm z powodu zagrożenia atakiem rakietowym we wschodnich obwodach kraju. Później alarm został rozszerzony na całą Ukrainę z wyjątkiem Zaporoża - podały lokalne media.
00:00. Trzy kobiety zginęły w rosyjskim ostrzale Chersonia
Trzy kobiety zginęły w czwartek w godzinach popołudniowych w wyniku rosyjskiego ostrzału artyleryjskiego Chersonia na południu Ukrainy - poinformował minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko.
Zginęły trzy kobiety, które w tym czasie przebywały na ulicy. Codziennie jesteśmy pod ostrzałem wroga. Tylko w ciągu ostatnich 24 godzin okupanci 10 razy trafili pociskami w Chersoń i jego okolice
— napisał szef MSW na Telegramie.
O wydarzeniu poinformował również poinformował szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak.
Chersoń to obwodowe miasto położone na południu Ukrainy. W ostatnich miesiącach jest miastem przyfrontowym. Zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym (zachodnim) brzegu Dniepru, w tym samo miasto, jest kontrolowana przez stronę ukraińską od listopada 2022 roku. Ziemie leżące po wschodniej stronie rzeki znajdują się pod okupacją rosyjską. Już kilka dni po wycofaniu się z Chersonia Rosjanie zaczęli ostrzeliwać to miasto i jego okolice ze stanowisk artyleryjskich rozmieszczonych po drugiej stronie Dniepru. W wyniku tych działań regularnie giną cywile.
red/PAP/Facebook/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/664490-relacja-583-dzien-wojny-na-ukrainie