Premier Armenii Nikol Paszynian zaapelował w czwartek o działania wspólnoty międzynarodowej wobec - jak ocenił - czystek etnicznych w Górskim Karabachu. Brak działań będzie przyzwoleniem na to, co się dzieje - dodał Paszynian.
Jeśli za słowami potępienia ze strony wspólnoty międzynarodowej nie idą odpowiednie decyzje polityczne i prawne, to owo potępienie staje się aktem przyzwolenia na to, co się dzieje
— powiedział szef rządu Armenii.
Premier oświadczył, że wkrótce w Górskim Karabachu nie będzie już Ormian. Ocenił to jako „jawny akt czystek etnicznych” i przymusowego opuszczania własnego kraju.
Ostrzegaliśmy przed tym społeczność międzynarodową od dłuższego czasu
— podkreślił Paszynian, cytowany przez portal News.am.
Jak podała agencja AFP, rząd w Erywaniu zebrał się na wieść o aresztowaniu przez Azerbejdżan byłego przywódcy separatystów ormiańskich w Górskim Karabachu, rosyjskiego oligarchy Rubena Wardaniana.
Paszynian oświadczył, że Azerbejdżan prowadzi „nielegalne aresztowania” wśród cywilów, uciekających z enklawy; odbywa się to na punkach kontrolnych.
Do Armenii dotarło dotąd ponad 68 tys. uchodźców z Górskiego Karabachu - podał w czwartek rząd w Erywaniu. Liczbę ludności ormiańskiej enklawy, nad którą Azerbejdżan przejął kontrolę po błyskawicznej ofensywie zbrojnej w zeszłym tygodniu, szacowano na 120 tysięcy.
Oświadczenie MSZ Azerbejdżanu
Azerbejdżan nie ma żadnego związku z decyzją Ormian z Górskiego Karabachu o wyjeździe do Armenii; Baku odrzuca twierdzenia władz Armenii, że w regionie trwają czystki etniczne - oświadczyło w czwartek azerbejdżańskie MSZ.
Azerbejdżan nie ma nic wspólnego z decyzją miejscowych Ormian (…), by przenieść się do Armenii, bądź innego kraju
— głosi oświadczenie opublikowane na stronie internetowej MSZ.
Jest ono komentarzem do komunikatu MSZ Armenii z 27 września. Odnosząc się do tego komunikatu, MSZ w Baku zarzuciło resortowi dyplomacji Armenii, iż „zaprzecza swej odpowiedzialności za ponad 30 lat agresji militarnej i okupacji terytoriów Azerbejdżanu”.
MSZ Azerbejdżanu oznajmiło, że kraj ten nie atakował cywilów ormiańskich, a oświadczenia Armenii na ten temat są „kłamstwem”.
Resort dyplomacji wydał również osobny komentarz na temat wypowiedzi premiera Armenii Nikola Paszyniana na czwartkowym posiedzeniu rządu.
Stanowczo potępiamy i odrzucamy oświadczenie premiera Armenii Nikola Paszyniana z 28 września na temat rzekomych „czystek etnicznych”
— oznajmiło MSZ.
Zarzuciło Paszynianowi, że „wycofuje się ze swego oświadczenia z 21 września o tym, iż ze strony Azerbejdżanu nie ma zagrożenia dla miejscowych Ormian”. Ministerstwo oświadczyło także, że Paszynian „poprzez tę alarmującą narrację” ma na celu „zakłócenie wysiłków Azerbejdżanu na rzecz pomocy humanitarnej i procesu reintegracji”.
Obecny wyjazd ormiańskich mieszkańców karabaskiego regionu Azerbejdżanu jest ich osobistą i indywidualną decyzją; nie ma nic wspólnego z przymusową relokacją. Jeśli jakieś grupy ormiańskich mieszkańców nie chcą mieszkać (tam) i respektować prawo i zasady Azerbejdżanu, to nie możemy ich do tego zmusić. Wręcz przeciwnie, apelujemy do Ormian, by nie opuszczali miejsc zamieszkania i byli częścią wieloetnicznego Azerbejdżanu
— głosi komunikat.
Wcześniej w czwartek Paszynian powiedział, że wkrótce w Górskim Karabachu nie będzie już Ormian. Ocenił to jako „jawny akt czystek etnicznych” i przymusowego opuszczania własnego kraju.
Wizyta prezydenta Azerbejdżanu
Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew złożył wizytę na terenie miasta Dżabrail, które do 2020 roku kontrolowali separatyści ormiańscy z Górskiego Karabachu. Była to pierwsza wizyta Alijewa w regionie od czasu operacji zbrojnej, w wyniku której Azerbejdżan przejął kontrolę nad Karabachem.
Informację o wizycie podała w czwartek kancelaria Alijewa. Jak zauważa agencja Reutera, nie podano, kiedy dokładnie odbyła się wizyta, ale - jak się wydaje - Alijew w Górskim Karabachu pojawił się po raz pierwszy od czasu zeszłotygodniowej operacji zbrojnej Azerbejdżanu.
Dżabrail został zajęty przez ormiańskich separatystów w latach 90. XX w. (ormiańska nazwa miasta: Dżyrakan); podczas drugiej wojny o Górski Karabach w 2020 roku Azerbejdżan odzyskał kontrolę nad tym obszarem.
„Czystki etniczne”
Oskarżany o „czystki etniczne” przez Armenię rząd Azerbejdżanu zwrócił się w czwartek do masowo uciekających z Górskiego Karabachu Ormian, aby nie opuszczali tego regionu. „Wzywamy obywateli Armenii, aby pozostali w swoich domach i aby stali się częścią wieloetnicznego społeczeństwa Azerbejdżanu” - oświadczyło MSZ w Baku.
Jak pisze agencja AFP, według Erywania już 70 500 Ormian opuściło ten separatystyczny region, którego rząd w czwartek ogłosił samorozwiązanie od 1 stycznia przyszłego roku. Ministerstwo spraw zagranicznych w Baku twierdzi, że na dowód swoich dobrych intencji wobec mieszkańców tego regionu, jest gotowe zorganizować tam wizytę delegacji ONZ.
Premier Armenii Nikol Paszynian doskonale wie, że Ormianie opuszczają Karabach z własnej woli – podało ministerstwo w oświadczeniu, zaprzeczając jakimkolwiek nadużyciom - To jest ich osobista decyzja i nie ma ona nic wspólnego z przymusową migracją. Jeśli niektórzy obywatele Armenii nie chcą żyć według azerbejdżańskiego prawa, nie możemy ich do tego zmusić. Wręcz przeciwnie, wzywamy obywateli Armenii, aby nie opuszczali swoich domów i aby stali się częścią wieloetnicznego społeczeństwa Azerbejdżanu
— dodał resort.
Także ambasador Azerbejdżanu w Wielkiej Brytanii Elin Sulejmanow powiedział w wywiadzie dla Reutersa, że Azerbejdżan nie chce masowego exodusu etnicznych Ormian z Górskiego Karabachu i nie zachęca nikogo do opuszczenia tego regionu.
Podkreślił, że Azerbejdżan nie miał jeszcze szansy udowodnić swojego szczerego zaangażowania w zapewnienie bezpiecznych i lepszych warunków życia tym etnicznym Ormianom, którzy zdecydują się zostać w Górskim Karabachu.
Mimo tych wszystkich zapewnień dziesiątki tysięcy Ormian, w obawie przed odwetem, ucieka do Armenii jedyną drogą łączącą Górski Karabach z Armenią, otwartą w niedzielę przez Baku po kilku miesiącach blokady.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/664465-premier-armenii-alarmuje-swiat-czystki-etniczne