Kolejne łodzie z migrantami dotarły w nocy z wtorku na środę na włoską wyspę Lampedusa, gdzie nie mija kryzys na tle masowego napływu uciekinierów z północy Afryki. Władze włoskich regionów buntują się przeciwko rządowej decyzji o utworzeniu w każdym z nich ośrodków ds. repatriacji migrantów.
Lampedusa zalana nielegalnymi migrantami
Po tym, gdy we wtorek przypłynęło około 900 migrantów na pokładzie 23 łodzi, ostatniej nocy na Lampedusę przybyło ponad 170 osób na pokładzie pięciu łodzi - podały miejscowe służby. Jedna z tych łodzi odpłynęła z Libii, a cztery pozostałe z wybrzeży Tunezji.
W prowadzonym przez Czerwony Krzyż ośrodku rejestracyjnym na wyspie przebywa prawie 1800 migrantów, wśród nich ponad 440 nieletnich bez opieki.
W środę weszły w życie przepisy upraszczające procedurę utylizacji i demontażu łodzi, którymi migranci docierają na włoskie wybrzeża. Piętrzą się one na brzegach Lampedusy stanowiąc między innymi zagrożenie dla połowów.
CZYTAJ TAKŻE:
Bunt władz regionalnych
Kolejnym problemem, z jakim musi zmierzyć się rząd Giorgii Meloni jest, jak informują środowe gazety, bunt władz regionów przeciwko konieczności znalezienia miejsc, w których w każdym z nich utworzone zostaną ośrodki repatriacji migrantów. Poszukiwania odpowiedniej lokalizacji już się rozpoczęły, ale towarzyszą im protesty miejscowych administracji.
Prasa przypomina, że do tej pory nie powiodły się próby skutecznego i masowego odsyłania migrantów, którzy nie mają prawa ubiegać się o azyl i pomoc we Włoszech. Wynika to głównie z tego, że Rzym nie ma odpowiednich porozumień z większością krajów pochodzenia tych osób. Według lokalnych władz utworzenie takich ośrodków nie rozwiąże więc problemu.
CZYTAJ TEŻ:
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/663356-dramatyczna-sytuacja-na-lampedusie-bunt-wladz-regionalnych