Ukraina zachowuje się jak tonący, który chwyta się wszystkiego; my pomagając jej, mamy prawo bronić się przed uczynieniem nam szkody - powiedział we wtorek w Nowym Jorku prezydent Andrzej Duda, komentując spór dotyczący eksportu ukraińskiego zboża. Duda dodał, że mimo planów nie spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim ze względu na opóźnienia w grafiku wystąpień w Zgromadzeniu Ogólnym.
Duda odniósł się do sporu o ukraińskie zboże podczas briefingu dla polskich mediów przed siedzibą ONZ w Nowym Jorku.
Mamy trochę do czynienia tak jak z tonącym. Każdy, kto kiedykolwiek brał udział w ratowaniu tonącego, wie o tym, że człowiek tonący jest niesłychanie niebezpieczny; że może pociągnąć w głębiny. Ma siłę niewyobrażalną na skutek obawy osobistej, wpływu adrenaliny i może po prostu utopić ratującego. Mówi się, że tonący brzytwy się chwyta i rzeczywiście tonący chwyta się wszystkiego, czego się da
— powiedział prezydent.
Trochę jest to taka sytuacja jak między Polską i Ukrainą. Ukraina jest pod napaścią rosyjską, bez wątpienia w bardzo trudnej sytuacji, chwyta się wszystkiego, czego się da. Czy można mieć o to do niej pretensje? Oczywiście, że można mieć pretensje. Czy trzeba działać tak, żeby się obronić przed uczynieniem szkody przez tonącego? Oczywiście, że musimy tak działać, żeby się obronić przed uczynieniem nam szkody, bo jak tonący doprowadzi do szkody i nas utopi, to nie dostanie pomocy. Więc to my musimy pilnować naszych interesów i będziemy to robić skutecznie i zdecydowanie
— zapowiadał.
Duda przyznał, że mimo planów ze względów organizacyjnych nie zdołał spotkać się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Jak wyjaśnił, powodem były opóźnienia w harmonogramie wystąpień przywódców w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Zaznaczył jednak, że niewykluczone, że spotka się z nim później.
Wystąpienie w ONZ
Podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ mówiłem o naszych relacjach z Rosją, ostrzegałem cały świat, że jesteśmy poprzez różne działania medialne atakowani, niszczeni, że mówi się nieprawdę na temat Polski i to jest związane z mówieniem prawdy o rosyjskiej agresji na Ukrainę - oznajmił w Nowym Jorku prezydent Andrzej Duda.
Prezydent wystąpił we wtorek w debacie generalnej 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, po niej spotkał się z przedstawicielami mediów.
Podkreślił, że wśród najważniejszych tematów jego wystąpienia było bezpieczeństwo. Wskazał, że w związku z rosyjską agresją na Ukrainę trzeba jasno i wyraźnie mówić, jak wygląda sytuacja oraz artykułować swój punkt widzenia.
Dlatego to wystąpienie było bardzo bezpośrednie. Mówiłem o naszych relacjach z Rosją, ostrzegałem cały świat, że jesteśmy choćby poprzez różne działania medialne atakowani, niszczeni, że mówi się nieprawdę na temat Polski i to także jest związane z naszą bardzo twardą postawą i mówieniem prawdy o rosyjskiej agresji na Ukrainę, wzywanie do tego, co ma znaczenie fundamentalne, a mianowicie, że ta wojna powinna się zakończyć poprzez przywrócenie kontroli Ukrainy nad międzynarodowo uznanymi jej granicami
— oświadczył.
Podkreślił, że przywrócenie prymatu prawa międzynarodowego oznacza takie zakończenie wojny, jakie także z punktu widzenia polskiego bezpieczeństwa będzie najlepsze.
Wspominałem też o naszej solidarności, o naszej postawie, o moich rodakach, którzy udzielili schronienia uchodźcom z Ukrainy. Mówiłem o swoich rozmowach z przywódcami światowymi i dziennikarzami w czasie, kiedy fala uchodźców wojennych szła do Polski
— powiedział.
Przypomniał, że w tym czasie dopytywano go, gdzie w Polsce są obozy dla uchodźców, a jego rozmówcy słyszeli, że ich nie ma, bo Polacy „przyjmują gości w swoich domach”. Podkreślił, że słowa te robiły wówczas ogromne wrażenie.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/663233-mocne-slowa-prezydenta-ukraina-zachowuje-sie-jak-tonacy