Część ludzi w naszym kraju oburza się twierdzeniem, że masowy napływ imigrantów z Białorusi do Polski nazywany bywa elementem wojny hybrydowej. Osobom tym warto polecić lekturę książki, która ukazała się w 2010 roku w Stanach Zjednoczonych i nosi tytuł „Broń masowej migracji”. Autorką wspomnianej pracy jest profesor Kelly Greenhill, wykładająca nauki polityczne i stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Tufts w Bostonie oraz pracująca naukowo w Kennedy School of Government na Uniwersytecie Harvarda. W swej karierze udzielała się m.in. jako konsultantka dla Banku Światowego i Departamentu Obrony USA, będąc związana ze środowiskiem partii demokratycznej, a zwłaszcza zapleczem eksperckim byłego sekretarza stanu Johna Kerry’ego.
Skuteczny szantaż masami imigrantów
Kelly Greenhill dokonuje przeglądu 56 przypadków z lat 1951-2006, gdy zorganizowane ruchy ludności były wykorzystywane do osiągania celów politycznych. Swą analizę nieprzypadkowo zaczyna od roku 1951, gdyż właśnie wówczas proklamowana została tzw. konwencja genewska, która z jednej strony sformalizowała standardy przyjmowania uchodźców, a z drugiej umożliwiła niektórym krajom wykorzystywanie siły demograficznej do wywierania presji międzynarodowej. Na niemal 500 stronach swej książki autorka bada sterowane zjawiska migracyjne w tak różnych krajach, jak Haiti, Kuba, Libia, Korea Północna czy Kosowo. Z jej pracy wynika, że w około trzech czwartych przypadków inicjatorom tego rodzaju przedsięwzięć udało się osiągnąć przynajmniej częściowo założone przez siebie cele. Na przykład w 2004 roku Kaddafi uzyskał zniesienie sankcji przez Unię Europejską, grając na strachu przed masową imigracją i szantażując napływem uchodźców.
W podsumowaniu autorka dochodzi do wniosku, że migranci są w dzisiejszym świecie wykorzystywani jako rodzaj broni, wcale nie mniej skuteczny niż inne używane we współczesnych wojnach. Potwierdzają to wydarzenia, do których doszło już po wydaniu jej książki, np. wykorzystanie przez Erdogana do wywierania nacisku na Unię Europejską mas nielegalnych imigrantów azjatyckich oraz syryjskich i irackich uchodźców wojennych przebywających w Turcji. Skutkiem tego była m.in. umowa z Brukselą, dzięki której Ankara zyskała 6 miliardów euro oraz unijne zobowiązanie zniesienia wiz dla obywateli tureckich w strefie Schengen.
Podatność demokracji liberalnych na broń migracyjną
Greenhill zwraca uwagę, że broń migracyjna jest wykorzystywana zazwyczaj przez kraje słabsze militarnie, które sięgają po nią, gdyż nie są w stanie osiągnąć swych celów w inny sposób. Najbardziej podatne na jej stosowanie pozostają demokracje liberalne, ponieważ z zasady mienią się one obrońcami praw człowieka, promującymi gościnność i współczucie. W wojnach hybrydowych natomiast jako karta przetargowa bezlitośnie wykorzystywani są niewinni ludzie, przesuwani na mapach niczym pionki, a w rzeczywistości służący do przeprojektowania demograficznego lub destabilizowania całych regionów. Autokraci zdają sobie doskonale sprawę z czułych punktów zachodnich elit, które mają problem, jak pogodzić głoszone przez siebie zasady z interesami własnego kraju oraz bezpieczeństwem obywateli. To powoduje, że uderzają celnie w szczególnie wrażliwe miejsca.
Pod tym względem charakterystyczna pozostaje opisana przez Kelly Greenhill rozmowa Deng Xiaopinga z Jimmym Carterem w 1979 roku. Podczas spotkania prezydent USA powiedział, że Stany Zjednoczone nie mogą prowadzić swobodnej wymiany handlowej z Chinami, dopóki Pekin nie wykaże się większym poszanowaniem praw człowieka. W odpowiedzi chiński lider zapytał, czy wśród tych praw jest także prawo do emigracji. Amerykański przywódca przytaknął, na co Deng uśmiechnął się tylko i zapytał: „No dobrze, a ilu dokładnie Chińczyków chcielibyście mieć, panie prezydencie? Milion? Dziesięć milionów? Trzydzieści milionów? Nie ma problemu”. Od tego momentu kwestia przestrzegania praw człowieka w Chinach szybko znikła z agendy obustronnych spotkań.
Książkę Kelly Greenhill warto byłoby przetłumaczyć i wydać także po polsku. Problem, który opisała ona już kilkanaście lat temu, jest bowiem ważny i nadal aktualny, a przede wszystkim wymagający dyskusji i rozwiązań w długofalowej perspektywie, znacznie dłuższej niż cykle wyborcze, tak bardzo determinujące bieżące zachowania polityków.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/663042-co-to-jest-bron-masowej-migracji