Według relacji rządowej, białoruskiej agencji praowej BiełTA, prezydent Aleksandr Łukaszenka powiedział, że „planował i wciąż planuje” zajmować się „rekonwalescencją” ukraińskich dzieci z Donbasu na Białorusi. Dyktator zarzucił też państwom zachodnim porywanie tych dzieci w celach transplantologicznych.
Planowaliśmy, planujemy i będziemy planować! I nie tylko planować, ale będziemy wspierać dzieciaki. Widzicie: one przyjechały tu po ciszę. To dla nich dzikie być w kraju i nie słyszeć tych wrzasków, nie widzieć tych śmierci, tego głodu. A to, że ludzie Zachodu próbują podburzać sytuację, najpierw w odniesieniu do Putina, a teraz w odniesieniu do mnie – chcąc pociągnąć mnie do odpowiedzialności karnej – jest po prostu śmieszne, kompletnie się tym nie martwię. Wręcz przeciwnie, rozumiemy, że to, co robimy, jest słuszne. Dzieci nie są niczemu winne. I uzgodniliśmy z Putinem, że będziemy finansować te wyjazdy z budżetu ZBiR. Robiliśmy to i nadal będziemy to robić, niezależnie od wszelkich oskarżeń
— mówił Łukaszenka.
Białoruski przywódca w charakterystyczny dla siebie sposób przeniósł narrację na rzekomy problem ukraińskich dzieci, które mają być - według jego propagandy - wywożone z Ukrainy na Zachód jako dawcy narządów.
Dzieci są wywożone z Ukrainy. Rozczłonkowują je, pobierają ich organy. Niech się nimi zajmą
— oświadczył.
Bezprawny proceder
Białoruski Czerwony Krzyż podał w czerwcu informację, że w ich kraju znajduje się ok. 700 ukraińskich dzieci. Miesiąc później szef organizacji Dzmitryj Szaucou wyjechał na okupowane obszary po czym przyznał w białoruskiej telewizji publicznej, że Czerwony Krzyż „wywozi i będzie nadal wywozić dzieci z okupowanych terytoriów Ukrainy”.
W tym samym czasie Paweł Łatuszka, który jest szefem Narodowego Zarządu Antykryzysowego, poinformował opinię publiczną o przekazaniu dowodów wojennych zbrodni rządu Białorusi do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. Jego zdaniem 2100 ukraińskich dzieci z 15 miast zostało w sposób nielegalny deportowanych do sąsiedniej Białorusi.
Proceder deportacji dzieci ma być wspierany przez zakłady azotowe Biełaruśkalij, natomiast realizacja spoczywać ma na fundacji białoruskiego paraolimpijczyka wspierającego miński reżim Alaksieja Tałata. Sam zainteresowany niejednokrotnie mówił o niepośledniej roli, jaką prezydent Białorusi pełni w „projekcie”.
Zdaliśmy sprawozdanie ze wszystkiego głowie państwa. Powiedział, żeby je [dzieci] tu przywieźć. Zrobiliśmy wszystko, co możliwe, aby przyjechało jak najwięcej dzieci
— wyznał Tałat w wywiadzie dla Alfa Radio.
CZYTAJ TEŻ:
pn/belsat.eu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/658157-lukaszenka-zachod-porywa-ukrainskie-dzieci-pobiera-organy