Białoruski resort obrony poinformował, że na poligonie w Brześciu, tuż przy granicy z Polską, odbędą się wspólne ćwiczenia białoruskich żołnierzy i najemników Grupy Wagnera. Z kolei portal Ukrainska Pravda wskazał, że Jewgienij Prigożyn, który stoi na czele prywatnej firmy wojskowej tzw. Grupy Wagnera, powiedział najemnikom, że będą zajmować się szkoleniem białoruskiej armii.
Wagnerowcy na poligonie w Brześciu
O wspólnych ćwiczeniach białoruskich żołnierzy i wagnerowców w pobliżu granicy z Polską białoruski resort obrony poinformował na Telegramie.
Siły Zbrojne Białorusi kontynuują wspólne szkolenie z najemnikami Grupy Wagnera. Przez tydzień jednostki sił operacji specjalnych wspólnie z przedstawicielami prywatnej firmy wojskowej będą prowadzić szkolenia bojowe na poligonie w Brześciu
— napisano.
Jak podaje ukraińska agencja UNIAN, szkolenia - według zapowiedzi Mińska - mają trwać na poligonie koło Brześcia przez tydzień.
Na Białoruś do środy przybyło około 700 najemników z Grupy Wagnera. Tego samego dnia wjechała na Białoruś kolejna kolumna aut wagnerowców, złożona z około 100 pojazdów.
Najemnicy mają szkolić białoruską armię
Ukrainska Pravda poinformowała, że Jewgienij Prigożyn, który stoi na czele prywatnej firmy wojskowej tzw. Grupy Wagnera, powiedział najemnikom, że będą zajmować się szkoleniem białoruskiej armii.
Prigożyn rzekomo wystąpił przed najemnikami, którzy przyjechali na Białoruś - podaje serwis, powołując się na kanały w Telegramie, związane z Grupą Wagnera.
Na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Prigożyn powiedział, że „to, co dzieje się teraz na froncie, to hańba, w której nie powinniśmy brać udziału”. Jak dodał, podjęto decyzję, że „przez jakiś czas” najemnicy będą przebywać na Białorusi.
Zapowiedział, że w tym czasie najemnicy zrobią z białoruskiej armii „drugą armię świata”, a „jak będzie potrzeba, to się za nią wstawią”.
Sztandar najemników
Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) podał w najnowszym raporcie, że w bazie wagnerowców w Osipowiczach w obwodzie mohylewskim na Białorusi był 18 i 19 lipca właściciel Grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn. Wręczył on sztandar najemników dowódcy o pseudonimie Pionier, który - jak ocenia ISW - będzie dowodził Grupą Wagnera na Białorusi.
Prigożyn oświadczył, że personel Grupy Wagnera pozostanie na Białorusi „przez jakiś czas” i że „po przegrupowaniu na Białorusi wyruszy w nową podróż do Afryki
— relacjonuje ISW. Inny dowódca, przedstawiony jako Dmitrij Utkin - a więc główny dowódca wagnerowców, od którego pseudonimu („Wagner”) wzięła się nazwa formacji - powiedział, że „jest to tylko początek największej pracy, która zostanie wykonana wkrótce” - relacjonuje ISW.
Pierwsze informacje o możliwym skierowaniu Grupy Wagnera na Białoruś podały rosyjskie media niezależne pod koniec czerwca. Prognozowały one, że najemnicy w liczbie około 8 tysięcy będą stacjonowali w obwodzie mohylewskim, w rejonie Osipowicz. Znajduje się tam opuszczona do niedawna, a potem pospiesznie remontowana baza we wsi Cel - była baza wojskowa białoruskich wojsk rakietowych.
Białoruska redakcja Radia Swoboda podała w środę, że na terytorium obozu polowego najemników koło miejscowości Osipowicze zaobserwowano ok. 500 jednostek sprzętu, w tym samochody osobowe, ciężarówki i autobusy. Na zdjęciu satelitarnym przeanalizowanym przez dziennikarzy nie widać ciężkiego sprzętu wojskowego.
Pierwsze informacje o możliwym skierowaniu Grupy Wagnera na Białoruś podały rosyjskie media niezależne pod koniec czerwca. Prognozowały one, że najemnicy w liczbie około 8 tysięcy będą stacjonowali w obwodzie mohylewskim, w rejonie Osipowicz. Znajduje się tam opuszczona do niedawna, a potem pospiesznie remontowana baza we wsi Cel - była baza wojskowa białoruskich wojsk rakietowych.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt/PAP/Telegram
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/655317-grupa-wagnera-na-cwiczeniach-przy-polskiej-granicy