„Rosja przez wiele lat była nazywana partnerem” – powiedział prezydent Duda na konferencji po zakończeniu szczytu NATO.
Prezydent Polski mówił o ustaleniach, które zapadły podczas rozmów przywódców państw Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Podjęto ważne decyzje, także dotyczące wzmacniania struktury bezpieczeństwa na wschodniej flance Sojuszu i zmiany język i podejścia, które prezentowane są w Sojuszu. Ta zmiana ma charakter stopniowy, ale się dzieje
– stwierdził.
Zwracając uwagę na korzyści z polskiego punktu widzenia, powiedział:
Jeżeli wczytacie się państwo w komunikat z obrad szczytu, zobaczycie, że jasno jest powiedziane, że kwestia wszelkiej lokalizacji, relokacji wojsk Sojuszu na terytoriach państw NATO jest suwerenną decyzją tych państw. To oderwanie od języka, który obowiązywał w NATO przez dziesięciolecia
– powiedział.
Domagaliśmy się tego od lat. Cieszymy się, że przyniosło to skutek. A to stwierdzenie jest jednoznaczne. Ta decyzja jest związana z generalną zmianą w języku sojuszu w stosunku do Rosji. Rosja przestaje być w jakimkolwiek stopniu partnerem NATO. Przez wiele lat była nazywana partnerem. Byli sojusznicy, którzy optowali, by umieszczać w dokumentach NATO to nazwanie Rosji partnerem. Dzisiaj nie ma żadnych wątpliwości. Rosja jest agresorem, największym zagrożeniem dla państw NATO. Prowadzi agresywną wojnę na Ukrainie
– dodał.
Zagrożenie z Białorusi
Andrzej Duda mówił też o ustaleniach dot. zagrożenia ze strony białoruskiej.
Zapowiadałem, że w związku z tym, co słyszymy ze strony rosyjskiej i białoruskiej, będziemy podnosili na wszelkich forach NATO (…) będzie mówić o problemie Białorusi, zapowiedzianej relokacji najemników Grupy Wagnera na Białoruś, taktycznej broni nuklearnej na Białoruś. W komunikacie Białoruś wymieniona jest pięciokrotna. Wspomniano o „Bramie Brzeskiej”
– stwierdził.
Podnosiliśmy oczekiwanie, by wystosowane zostało formalne zaproszenie Ukrainy do NATO. Tak daleko idąca decyzja nie zapadła, ale podjęto cały szereg decyzji, bez wątpienia zbliżających Ukrainę do NATO – mówił prezydent Andrzej Duda.
W sprawie Ukrainy poprzeczka była stawiana wysoko. Wspierając prezydenta Wołodymyra Zełenskiego podnosiliśmy ukraińskie oczekiwanie, by wystosowane zostało formalne zaproszenie Ukrainy do sojuszu
— mówił prezydent.
Przyznał, że „tak daleko idąca decyzja nie zapadła”, ale jak zaznaczył, „podjęto cały szereg decyzji, bez wątpienia zbliżających Ukrainę do NATO”. Prezydent podkreślił, że najważniejszą z nich jest zatwierdzenie przez państwa członkowskie rezygnacji z membership action plan.
Ukraina nie musi przechodzić tego etapu, a co za tym idzie oszczędza na czasie wstąpienia do NATO. Oficjalnie ten formalny wymóg został z Ukrainy zdjęty, tak jak wcześniej zdjęto go ze Szwecji i Finlandii
— podkreślił prezydent.
„Nie da się dzisiaj przyjąć Ukrainy do Sojuszu na pełnych warunkach”
Nie da się dzisiaj przyjąć Ukrainy do Sojuszu na pełnych warunkach, bo wystąpiłaby o zastosowanie artykułu 5, czyli o kolektywną obronę; w takiej sytuacji, musielibyśmy wysłać naszych żołnierzy na front, tak jak wszystkie inne państwa Sojuszu - mówił prezydent Andrzej Duda w Wilnie.
Nie da się dzisiaj przyjąć Ukrainy do Sojuszu na pełnych warunkach, ponieważ gdyby dzisiaj Ukraina została przyjęta na pełnych warunkach, na pełnych prawach członkostwa do Sojuszu, to należy zakładać, że tego samego albo następnego dnia wystąpiłaby o zastosowanie artykułu 5, czyli o kolektywną obronę
— zauważył prezydent Duda.
Jak dodał, gdyby Sojusz miał zachować się tak, jak powinien się zachować w takiej sytuacji, to „musielibyśmy wysłać naszych żołnierzy na front, tak jak wszystkie inne państwa Sojuszu”.
Taki jest fundament z naszego punktu widzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego. Najważniejsza gwarancja bezpieczeństwa, to dlatego jesteśmy w Sojuszu Północnoatlantyckim
— wskazał Andrzej Duda.
Gdybyśmy dzisiaj mieli dać tę gwarancję Ukrainie, polscy żołnierze musieliby jechać na front. Ja jako prezydent takiej decyzji podjąć bym nie chciał
— przyznał.
Zwolnienie Ukrainy z MAP
Uznanie, że droga Ukrainy do NATO nie wymaga już Planu Działań na rzecz Członkostwa (tzw. MAP), oznacza, że bardzo istotny punkt proceduralny, który przewidywał cały szereg elementów, uważa się za zrealizowane - powiedział prezydent Andrzej Duda.
Prezydent był pytany na konferencji prasowej, co w praktyce oznacza uznanie przez państwa NATO, że droga Ukrainy do NATO nie wymaga już Planu Działań na rzecz Członkostwa (Membership Action Plan - MAP).
To oznacza tyle, że bardzo istotny punkt proceduralny, który przewidywał cały szereg elementów, które musiały być wykonywane, uważa się za zrealizowane, bo w gruncie rzeczy to tak można powiedzieć
— powiedział Duda.
Mówił, że „jeżeli Ukraina zostaje zwolniona z realizacji tzw. MAP to oznacza, że po prostu Sojusz uznał, że nie ma co rozpisywać tej procedury dla Ukrainy, albowiem to już jest po prostu, i tworzenie tego w tym momencie (…) tylko być może niepotrzebnie przedłużałoby czas”.
Prezydent przekazał też, że Sojusz zatwierdził, iż ministrowie spraw zagranicznych państw NATO będą dokonywali oceny stanu przygotowania Ukrainy do wstąpienia do NATO.
To jest w konkluzjach szczytu, to jest bardzo istotne postanowienie, ono również, jeśli chodzi o drogę do NATO ma wymiar proceduralny, procedury już, można powiedzieć, przyjmowania do Sojuszu Północnoatlantyckiego
— podkreślił Duda.
Państwa Sojuszu w przyjętym we wtorek komunikacie potwierdziły decyzję ze szczytu w Bukareszcie w 2008 r., że Ukraina zostanie członkiem NATO. Uznały też, że droga Ukrainy do NATO nie wymaga już Planu Działań na rzecz Członkostwa (Membership Action Plan - MAP). Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg poinformował jednocześnie, że zaproszenie do Sojuszu zostanie wysłane Ukrainie, gdy „zostaną ku temu spełnione warunki”; wyjaśnił, że nie ustalono żadnych ram czasowych przyjęcia Ukrainy do Sojuszu, bo „proces akcesji do NATO zawsze opierał się na spełnianiu wymogów”.
„Ukraińska armia jest silna”
Ukraińska armia jest silna; wejście Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego, w mam nadzieję niedalekiej przyszłości, z całą pewnością będzie ogromnym wzmocnieniem – oświadczył Andrzej Duda.
Prezydent Duda wskazał na istotne znaczenie stworzenia Rady NATO-Ukraina.
Ta Rada dzisiaj po raz pierwszy obradowała, (…) - formuła z (…) z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, siedzącym z nami przy stole NATO, tak jak już prawie równoprawny uczestnik szczytu NATO. To jest absolutnie zmiana jakościowa, dająca Ukrainie dodatkowe możliwości współpracy z NATO
— zaznaczył.
Kolejny ważny element, jak kontynuował, to pakiet pomocy dla Ukrainy, który został przyjęty.
To są elementy, które na pewno wzmacniają więzi
— stwierdził.
Zwrócił też uwagę, że użyto słowa zaproszenie w komunikacie.
Jest wyraźnie powiedziane, że zaproszenie będzie. Oczywiście, jak zostaną spełnione warunki. Ukraińscy partnerzy doskonale zdają sobie sprawę, że przyjęcie Ukrainy dzisiaj do NATO w pełnym członkostwie jest po prostu niemożliwe z uwagi na toczącą się wojnę
— wskazał prezydent Duda.
Akcentował, że członkostwo Ukrainy jest ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski i całej wschodniej flanki Sojuszu.
Pamiętajmy, że Ukraina to ponad 600 tysięcy kilometrów kwadratowych, to kraj dwa razy większy niż Polska. Ogromny obszar, również przestrzeni strategicznej. (…) Ukraińska armia jest bardzo silna, nie tylko liczebnie, ale bardzo silna ze względu na to, że posiada żołnierzy doświadczonych bojowo, którzy codziennie zdobywają doświadczenie w niezwykle trudnych warunkach frontowych
— wskazał Andrzej Duda.
Wejście Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego, w mam nadzieję niedalekiej przyszłości, z całą pewnością będzie ogromnym wzmocnieniem potencjału militarnego, obronnościowego naszej wspólnoty bezpieczeństwa
— stwierdził prezydent.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/654363-prezydent-duda-rosja-przestaje-byc-partnerem-nato