Na co najmniej 650 mln euro francuskie firmy ubezpieczeniowe wyceniły wstępnie szkody wyrządzone przez demonstrantów podczas tygodniowych zamieszek w kilkudziesięciu miastach Francji.
Tysiące spraw o wypłatę odszkodowań i 650 mln euro strat
Jak donosi Informacyjna Agencja Radiowa, organizacja ubezpieczycieli France Assureurs oceniła koszt strat na podstawie ponad 11 tys. rozpatrzonych dotąd roszczeń. Ponad połowa wniosków została złożona przez właścicieli firm, a około jednej trzeciej – przez lokalne samorządy.
Ubezpieczyciele zwracają uwagę, że zniszczenia jeszcze nigdy w historii protestów we Francji nie miały takiej skali, a postępowanie manifestujących nie było tak brutalne. Suma szkód – jak szacują - jest trzykrotnie wyższa niż w 2005 r., kiedy przez kraj przetoczyła się najdłuższa w historii współczesnej Francji, trwająca przez miesiąc fala zamieszek.
Kto zapłaci za straty
Część francuskiej klasy politycznej uważa, że za szkody powinni zapłacić sami sprawcy zamieszek i ich rodziny. Zwłaszcza politycy prawicy i narodowcy postulują także, że najwyższy czas wprowadzić we Francji bardziej restrykcyjną politykę migracyjną i politykę społeczną względem imigrantów.
Zasiłki społeczne dla rodzin nieletnich recydywistów powinny zostać zlikwidowane, aby pokryć część kosztów za straty
– stwierdził m.in. szef Zjednoczenia Narodowego i europarlamentarzysta Jordan Bardella.
Francuzi mają dość
Postulaty te odrzuca francuski rząd, jednak prowadzone są konsultacje dotyczące wprowadzenia grzywny dla rodziców nieletnich przestępców.
Francja otrząsa się po tygodniu, który zatrząsł całym ich krajem.
Mają dość płacenia za przestępców, którzy niszczą swoje własne dzielnice
— zauważa szef Republikanów w senacie Bruno Retailleau.
CZYTAJ WIĘCEJ:
rdm/IAR/Stefan Foltzer/mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/654210-szokujacy-bilans-zamieszek-we-francji-650-mln-euro-strat