Trwa 497. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
ZOBACZ TAKŻE: Aktualna mapa frontu ; INSTRUKCJA OBSŁUGI MAPY
Środa, 5 lipca 2023 r.
23:08. Rosyjskie wojska zablokowane w Bachmucie
Siły rosyjskie są zablokowane w Bachmucie, nie mogą ani przemieszczać się, ani wycofać z miasta - poinformowała w środę ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar. Dodała, że na niektórych odcinkach frontu na wschodzie całe rosyjskie pododdziały zaczęły opuszczać swoje pozycje.
Jednocześnie rosyjska armia wykorzystuje oddziały zaporowe.
Bronią wycelowaną w plecy swoich próbuje zagwarantować stabilność wojska
— powiedziała w telewizji przedstawicielka ministerstwa.
Malar przekazała, że obecnie najbardziej zacięte walki toczą się na kierunku bachmuckim i łymańskim.
W samym Bachmucie rosyjskie wojska dzięki działaniom sił ukraińskich są zablokowane: nie mogą ani się przemieszczać, ani wycofać z miasta - zaznaczyła wiceszefowa resortu obrony.
21:33. Podolak: Jeśli Izrael dostarczy nam broń, nie ma ryzyka, że przejmie ją Iran
Po niedawnym oświadczeniu premiera Benjamina Netanjahu, że Izrael powstrzymuje się od udzielania pomocy wojskowej Kijowowi z obawy, że ta broń może wpaść w ręce Iranu, w środę Mychajło Podolak starał się rozwiać te obawy, przekonując, że takie ryzyko nie istnieje.
Wszystko, co dotyczy broni ciężkiej, jest udokumentowane i monitorowane. Dlatego nie ma ryzyka, że Iran otrzyma coś wyprodukowanego w Izraelu z tego, co trafi na Ukrainę
— zapewnił doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w wywiadzie dla izraelskiego portalu i24.
Według ukraińskiego polityka Iran otrzymuje na dużą skalę pomoc od Rosji, która obejmuje systemy obronne, systemy nadzoru przestrzeni powietrznej, systemy S300 i S400 i niektóre inne technologie - wyjaśnił.
Oznacza to, że Iran ma już partnera, który może zapewnić mu technologie wojskowe na dużą skalę
— zauważył Podolak.
21:19. Generał Hromow: wagnerowcy mogą urządzać prowokacje przy granicy
Najemnicy rosyjskiej Grupy Wagnera, którzy mogą być przeniesieni na Białoruś, nie stanowią zagrożenia dla Sił Zbrojnych Ukrainy, ale mogą urządzać prowokacje na terytorium przygranicznym - oznajmił w środę przedstawiciel ukraińskiego sztabu generalnego gen. Ołeksij Hromow.
Generał powiedział agencji Ukrinform, że ukraińskie władze nie wykluczają, że próba „zamachu stanu” w Rosji ze strony wagnerowców była dobrze zaplanowaną inscenizacją mającą na celu przemieszczenie danych sił na Białoruś.
Zaznaczył, że Ukraina wzmacnia wojska na północy. Ocenił jednocześnie, że liczba najemników, która może trafić na Białoruś, nie stanowi zagrożenia dla Sił Zbrojnych Ukrainy.
Według niego terytorium Białorusi będzie wykorzystane do tymczasowego stacjonowania i przygotowania najemników do wykonywania zadań w Afryce. Część wagnerowców będzie wykorzystywana do szkolenia sił zbrojnych i innych struktur siłowych rosyjskich i białoruskich - przypuszcza generał.
Nie wykluczył też ich udziału w działaniach prowokacyjnych w przygranicznym terytorium z Ukrainą. Hromow powiedział, że miałoby to na celu sparaliżowanie ukraińskich wojsk.
Generał przekazał, że Grupa Wagnera mimo nieudanego buntu Prigożyna kontynuuje swoją agitację i nabór w całej Federacji Rosyjskiej.
20:35. Konsekwencją buntu Prigożyna brak zaufania w rosyjskiej armii
Chaotyczne działania i bierność dowództwa rosyjskiej armii podczas czerwcowego buntu Jewgienija Prigożyna, szefa najemniczej Grupy Wagnera, poskutkowały utratą zaufania szeregowych, sierżantów i oficerów do kierownictwa resortu obrony i sztabu generalnego wroga - oceniła w środę wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.
Zainicjowany przez Prigożyna tzw. „marsz sprawiedliwości” doprowadził również do zmiany postaw rosyjskiego społeczeństwa, które coraz mniej ufa nie tylko władzom wojskowym, ale także cywilnym - zauważyła Malar w komunikacie na Telegramie.
Jak dodała, niektóre konsekwencje buntu, skutkującego m.in. możliwością rekrutowania więźniów z rosyjskich zakładów karnych tylko do regularnej armii, a nie formacji ochotniczych, są już widoczne na froncie na Ukrainie.
Dowódcy niektórych zgrupowań wroga, które uczestniczą w inwazji, starają się unikać obsadzania podległych im formacji więźniami, chociaż zdają sobie sprawę z konieczności uzupełniania strat osobowych poniesionych na froncie. Wiedzą oni, że rekrutacja skazańców oznacza duże ryzyko dezercji, przejawów nieposłuszeństwa, a nawet możliwych buntów - powiadomiła Malar.
19:00. Walki w rejonie wsi Kliszczijiwka
18:33. Prezydent Zełenski: za tydzień kluczowy moment dla bezpieczeństwa w Europie
Pozostaje tydzień do kluczowego dnia szczytu NATO w Wilnie, a tym samym do kluczowego momentu dla bezpieczeństwa w Europie - oświadczył w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Prezydent na opublikowanym wieczorem w mediach społecznościowych nagraniu poinformował, że w środę przeprowadził naradę z najwyższym dowództwem, podczas której m.in. zarządził dalsze wzmacnianie sił na kierunku północnym. Narada poświęcona była też tematowi bezpieczeństwa ukraińskich obiektów strategicznych, w tym elektrowni jądrowych.
Na nagraniu Zełenski odniósł się też do rozpoczynającego się we wtorek szczytu NATO.
Pozostaje równo tydzień do kluczowego dnia szczytu NATO w Wilnie. Tym samym - tydzień do kluczowego momentu dla naszego wspólnego bezpieczeństwa w Europie
— podkreślił szef państwa.
Zaznaczył, że Kijów w jak największym wymiarze współpracuje z partnerami, „by nasze wspólne bezpieczeństwo w Wilnie zwyciężyło”.
Wszystko zależy od partnerów
— zaznaczył.
17:40. MAEA nie znalazła ładunków wybuchowych w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, domaga się lepszego dostępu do obiektu
Eksperci Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) na razie nie znaleźli ładunków wybuchowych w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, jednak agencja przekazała w wydanym w środę komunikacie, że aby ustalić na pewno, że ładunki takie nie zostały podłożone, musi mieć lepszy dostęp do siłowni.
Eksperci MAEA zwrócili się z prośbą o lepszy dostęp (do obiektu), który jest konieczny, aby potwierdzić, że nie ma tam min ani ładunków wybuchowych
— głosi oświadczenie agencji.
We wtorek ukraińska armia ostrzegła, że wkrótce może dojść do rosyjskiej prowokacji na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Poinformowano o dostrzeżeniu przedmiotów przypominających ładunki wybuchowe na dachach dwóch bloków energetycznych.
Wcześniej we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski alarmował, że Rosjanie mogą doprowadzić do niebezpiecznego incydentu na terenie elektrowni, by zamrozić działania wojenne. Według Zełenskiego jednym ze scenariuszy rozpatrywanych przez wroga jest dokonanie zdalnej detonacji w siłowni w momencie, gdy znajdzie się już ona w rękach ukraińskich.
Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana przez wojska rosyjskie od początku marca 2022 roku.
16:10. Rosyjski żołnierz, który miał ponownie trafić na front, popełnił samobójstwo
Pochodzący z Tatarstanu w europejskiej części Rosji Alfred Galimow powiesił się we własnym mieszkaniu, ponieważ po pięciu miesiącach przerwy miał zostać ponownie wysłany na wojnę z Ukrainą; mężczyzna tak obawiał się powrotu na front, że wybrał samobójstwo - powiadomiło Radio Swoboda.
Tuż przed śmiercią Galimow poprosił swojego krewnego o przesłanie kwoty o równowartości ponad 2,2 tys. dolarów. Żołnierz prawdopodobnie próbował „wykupić się” od dalszej służby, ale jego starania zakończyły się niepowodzeniem - czytamy na portalu Radia Swoboda.
Latem 2022 roku mężczyzna zgłosił się na wojnę w charakterze ochotnika, pragnąc poprawić w ten sposób swój status materialny. Po tym, co przeżył na froncie, nie chciał już jednak ponownie walczyć. Galimow wrócił z Ukrainy jako inny człowiek pod względem psychiczno-emocjonalnym, a ponadto częściowo stracił wzrok. Chociaż jego stan zdrowia nie poprawiał się, 34-latka uznano za zdolnego do dalszej służby wojskowej - poinformował niezależny serwis, powołując się na osoby spokrewnione z Galimowem.
Jak zauważyło Radio Swoboda, śmierć żołnierza tatarskiego batalionu Ałga to tylko jeden z wielu przypadków samobójstw w rosyjskiej armii. Wyróżnia się on jednak tym, że został ujawniony i opisany przez media. Inne podobne historie często nie wychodzą na jaw, ponieważ sprzeciwiają się temu rodziny zmarłych oraz dowódcy w armii. Można przy tym przypuszczać, że takich desperackich decyzji będzie coraz więcej, ponieważ system wsparcia psychologicznego w rosyjskim wojsku jest de facto fikcją.
Nikt w Rosji nie zajmuje się problemem PTSD, czyli zespołu stresu pourazowego. Uważam, że po wojnie z Ukrainą stanie się to w naszym kraju poważniejszym problemem społecznym niż w przypadku wojny ZSRR w Afganistanie i późniejszych konfliktów w Czeczenii. Skala zniszczeń i strat osobowych jest większa na Ukrainie - ocenił w rozmowie z Radiem Swoboda jeden z rosyjskich żołnierzy, przedstawiony jako Boris.
13:50. Przypadki cholery na okupowanych przez Rosję terenach; potajemne szczepienia
W miastach Skadowsk i Heniczesk w okupowanej części obwodu chersońskiego na południu Ukrainy odnotowano wzrost liczby ostrych infekcji jelitowych przypominających objawami zachorowania na cholerę; lokalne rosyjskie władze po kryjomu rozpoczęły szczepienia przeciwko tej chorobie - powiadomił w środę sztab generalny ukraińskiej armii.
Najeźdźcy starają się ukryć te przypadki przed lokalnymi mieszkańcami i o niczym oficjalnie nie informują. Niemniej, samozwańcza administracja z nadania Kremla wprowadziła szczepienia na cholerę dla przedstawicieli okupacyjnego „samorządu”, a także osób ze swojego najbliższego otoczenia - czytamy w komunikacie sztabu opublikowanym na Facebooku.
Rosyjskie wojska wysadziły zaporę na Dnieprze w Nowej Kachowce, która tworzy rozciągający się na 240 km Zbiornik Kachowski - powiadomiły 6 czerwca władze Ukrainy. Zlokalizowana na zaporze hydroelektrownia została zniszczona. Woda zalała kilkadziesiąt miejscowości, w tym na terenach Chersońszczyzny okupowanych przez Kreml, powodując katastrofę humanitarną i ekologiczną. Sztuczny Zbiornik Kachowski, kluczowy dla regulacji i zaopatrzenia regionu w wodę, niemal całkiem wysechł.
W ostatnich tygodniach strona ukraińska wielokrotnie ostrzegała, że zanieczyszczenie wody w wyniku powodzi może skutkować trudnymi do przewidzenia konsekwencjami epidemiologicznymi, w tym m.in. zachorowaniami na cholerę.
W ocenie dowództwa wojskowego w Kijowie Rosjanie wysadzili tamę, próbując w ten sposób powstrzymać ukraińską kontrofensywę w obwodzie chersońskim.
13:00. Ukraińcy blisko wyzwolenia Bachmutu?
Jeśli dotychczasowa dynamika walk pod Bachmutem na wschodzie Ukrainy zostanie utrzymana, wyzwolimy to miasto spod rosyjskiej okupacji - oświadczył w środę na antenie ukraińskiej telewizji Mykoła Wołochow, dowódca jednego z pododdziałów zwiadu, uczestniczący w działaniach bojowych w pobliżu Bachmutu.
W ciągu ostatniego miesiąca odnotowujemy pod Bachmutem systematyczne postępy, posuwamy się do przodu. Wyzwalamy ukraińską ziemię (spod okupacji) wroga i odzyskujemy to, co zostało wcześniej utracone. Zaczynamy (nawet) wkraczać na tereny, których nie kontrolowaliśmy od samego początku (walk o Bachmut). Generalnie wszystko wygląda dosyć pozytywnie i optymistycznie
— przyznał Wołochow, cytowany na profilu ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) na Telegramie.
Wojskowy przestrzegł przed zbyt wczesnym ogłaszaniem sukcesu na tym odcinku frontu. Zauważył jednak, że „dobrym znakiem” dla Ukrainy jest wykorzystywanie przez wroga coraz większej liczby czołgów w miejsce dotychczasowych ataków wyłącznie siłami piechoty. W ocenie Wołochowa świadczy to o szybkim wyczerpywaniu się rosyjskich zasobów, co wynika z dużych strat osobowych i zniszczenia wielu sztuk uzbrojenia agresora.
Podobną ocenę sytuacji pod Bachmutem przedstawił w nocy z poniedziałku na wtorek dowódca ukraińskich sił lądowych generał Ołeksandr Syrski.
Jestem przekonany, że odzyskamy Bachmut. Straty wroga (na wszystkich odcinkach frontu, w tym w obwodzie zaporoskim na południu kraju - PAP) są ośmio-, a nawet dziesięciokrotnie większe od naszych, zwłaszcza pod względem liczby żołnierzy
— oznajmił Syrski w rozmowie z amerykańskim nadawcą ABC News.
Bitwa o Bachmut to najdłuższe i najbardziej krwawe starcie podczas wojny Rosji przeciwko Ukrainie, trwające od sierpnia 2022 roku. 20 maja 2023 roku szef rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oświadczył, że jego jednostki zdobyły Bachmut. W kolejnych dniach władze cywilne i wojskowe w Kijowie zapewniały, że oddziały ukraińskie wciąż znajdują się na południowo-zachodnich obrzeżach miasta.
W drugiej połowie czerwca strona ukraińska regularnie informowała o sukcesach lokalnych operacji kontrofensywnych pod Bachmutem, prowadzonych głównie na terenach położonych na północny i południowy zachód od miasta. Podkreślano, że celem tych działań jest m.in. opanowanie wzgórz, z których możliwe będzie ostrzeliwanie rosyjskich sił znajdujących się w zniszczonej miejscowości.
21 maja prezydent USA Joe Biden, uczestniczący w szczycie G7 w Hiroszimie, oznajmił, że siły rosyjskie straciły w Bachmucie około 100 tys. żołnierzy.
11:00. Ukraińska kontrofensywa przypomina skuteczne działania w obwodzie chersońskim w 2022 roku
Trwająca ukraińska kontrofensywa w obwodzie zaporoskim i zachodniej części obwodu donieckiego przypomina wczesny etap natarcia w obwodzie chersońskim w 2022 roku; wówczas działania zbrojne Kijowa też rozwijały się dosyć wolno, lecz ostatecznie okazały się skuteczne - stwierdza w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Priorytetem ukraińskiej armii nie jest obecnie szybkie zdobywanie terytorium, lecz konsekwentne wyniszczanie rosyjskich oddziałów, a także uzbrojenia i sprzętu wojskowego przeciwnika przy jednoczesnym oszczędzaniu własnych zasobów.
Władze w Kijowie nie ukrywają tych zamiarów, o czym świadczy wtorkowa wypowiedź sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksija Daniłowa. Polityk podkreślił, że „wojna na wyniszczenie jest równie (ważna), jak wojna (mierzona) kilometrami” - zauważył think tank.
Jak jednak zaznaczono, przykład skutecznej kontrofensywy w obwodzie chersońskim w 2022 roku dowodzi, że - niezależnie od aktualnych priorytetów Kijowa na froncie - działania ukraińskiej armii wciąż mogą skutkować wyzwoleniem dużej części obszarów okupowanych przez Rosję.
Ubiegłoroczna kontrofensywa na Chersońszczyźnie polegała zarówno na szybkich natarciach, jak też na długich okresach przygotowań i mozolnych działaniach koncentrujących się na osłabieniu sił wroga. Ostatecznie doprowadziło to jednak do wyczerpania przeciwnika, który nie był w stanie dłużej utrzymywać pozycji na zachodnim brzegu Dniepru i musiał się stamtąd wycofać - przypomniał ISW, podkreślając podobieństwa między tamtą operacją i obecnymi działaniami ukraińskich wojsk.
Ośrodek powtórzył wcześniejsze oceny, że dokonanie przez Rosjan prowokacji w okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, skutkującej uwolnieniem promieniowania, jest obecnie mało prawdopodobne. W ocenie ISW zapowiedzi Kremla, jakoby to Ukraina miała niebawem doprowadzić tam do groźnego incydentu, są elementem walki w sferze informacyjnej przed nadchodzącym szczytem NATO, zaplanowanym na 11-12 lipca w Wilnie. Moskwa próbuje w ten sposób oskarżyć Kijów o „nieodpowiedzialne działania” i zniechęcić ukraińskie wojska do kontynuowania ofensywy w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy - czytamy w raporcie ISW.
Jak podkreślono, nawet jeśli Rosja faktycznie zamierzałaby dokonać prowokacji w elektrowni, tamtejsze reaktory jądrowe „zostały skonstruowane tak, by mogły wytrzymać znaczące uszkodzenia”.
Siły ukraińskie kontynuują operacje ofensywne na kilku odcinkach frontu w obwodach zaporoskim i donieckim na południu i wschodzie kraju, osiągając pewne zdobycze terytorialne – przekazywał amerykański think tank w raportach w drugiej połowie czerwca i na początku lipca.
Łącznie na południu wyzwoliliśmy spod rosyjskiej okupacji ponad 158 km kwadratowych terytorium - powiadomiła w poniedziałek wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar. Wcześniej brytyjski dziennik „Financial Times” oceniał, że faktyczne sukcesy Kijowa na froncie są nawet dwukrotnie większe, lecz ukraińskie władze wstrzymują się z oficjalnym potwierdzeniem tej informacji.
Kontrofensywa w obwodzie chersońskim rozpoczęła się pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Po wielu tygodniach ograniczonych sukcesów siły ukraińskie dokonały przełomu w listopadzie, gdy wyzwoliły miasto Chersoń i całą zachodnią część regionu, położoną na prawym brzegu Dniepru.
10:00. Rosja straciła połowę zdolności bojowej na Ukrainie
Rosyjska armia straciła prawie połowę swojej zdolności bojowej na Ukrainie, w tym aż 2500 czołgów, a główny impet kontrofensywy wojsk ukraińskich dopiero nadejdzie - oświadczył dowódca brytyjskich sił zbrojnych admirał Tony Radakin.
Podczas wtorkowego przesłuchania przed komisją obrony Izby Gmin Radakin nie zgodził się z sugestiami, że ukraińska kontrofensywa postępuje powoli, argumentując, że wypchnięcie Rosji „nigdy nie miało być pojedynczym aktem”.
Pytanie brzmi: w jaki sposób objąć linię frontu o długości ponad 1000 kilometrów i przekształcić ją w większy problem dla Rosji niż dla Ukrainy? Dlatego właśnie widzimy wiele osi, na których Ukraina testuje i markuje ataki
— powiedział admirał.
Radakin wskazał, że ukraińską kontrofensywę komplikują „większe niż oczekiwano” zagęszczenie rosyjskich min oraz fakt, że ukraińskie wojska nie mają osłony powietrznej, a także, że nie dostały całego sprzętu wojskowego, którego potrzebowały. Zaznaczył, że niesprawiedliwe są oczekiwania, że Ukraina skutecznie zakończy kontrofensywę w jakimś określonym czasie.
Zwrócił uwagę, że choć kontrofensywa na pełną skalę jeszcze się nie zaczęła, a Ukraina do tej pory osiągnęła jedynie ograniczone zdobycze terytorialne, to „nawet w ciągu ostatnich kilku tygodni Ukraina zajęła więcej terenu niż Rosja w ciągu ostatniego roku”.
Radakin podkreślił, że siły rosyjskie zostały już osłabione do tego stopnia, że nie mogły przeprowadzić własnego kontrataku w odpowiedzi.
Rosja straciła prawie połowę zdolności bojowej swojej armii. W zeszłym roku wystrzeliła 10 mln pocisków artyleryjskich, a w najlepszym razie może wyprodukować 1 mln pocisków rocznie. Straciła 2500 czołgów, a w najlepszym razie może wyprodukować 200 czołgów rocznie
— wyjaśnił brytyjski admirał.
08:52. Bunt Prigożyna pogłębił podziały wśród Rosjan
Nieudany bunt właściciela najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna pogłębił istniejące już podziały w rosyjskich siłach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju - przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że generał Siergiej Surowikin, głównodowodzący rosyjskich sił powietrzno-kosmicznych i zastępca dowódcy wojsk rosyjskich na Ukrainie, nie był widziany publicznie od czasu buntu Grupy Wagnera w dniach 23-24 czerwca. Zauważona też została nieobecność wiceministra obrony Rosji generała Junus-beka Jewkurowa podczas telewizyjnego wystąpienia kierownictwa resortu obrony 3 lipca.
Jak zaznaczono, doniesień o aresztowaniu Surowikina nie można potwierdzić, ale władze będą prawdopodobnie miały podejrzenia dotyczące jego długich związków z Grupą Wagnera, które sięgają służby generała w Syrii od 2017 roku. Natomiast Jewkurow został sfilmowany podczas rozmowy z Prigożynem, gdy Grupa Wagnera, nie napotykając oporu przejmowała Rostów nad Donem.
00:00. Co szykują Rosjanie?
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował we wtorek wieczorem, że ostrzegł prezydenta Francji Emmanuela Macrona przed „niebezpiecznymi prowokacjami”, do których, według niego, Rosja przygotowuje się w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.
Ostrzegałem Emmanuela Macrona, że wojska okupacyjne przygotowują niebezpieczne prowokacje w elektrowni Zaporoże
— oświadczył Zełenski po rozmowie telefonicznej z prezydentem Francji.
Uzgodniliśmy, że z MAEA (Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej) będziemy kontrolować sytuację w jak największym stopniu
— dodał.
Obaj przywódcy rozmawiali także o „realizacji dotychczasowych i nowych porozumieniach obronnych” oraz sytuacji w Rosji i na polu walki.
Po działaniach Prigożyna cały świat zobaczył, że w Rosji nie ma miejsca na manewry na polu bitwy. Ale dla nas wręcz przeciwnie, otwiera się okno możliwości. Musimy działać zdecydowanie – zarówno militarnie, jak i politycznie. Dlatego bardzo ważne, żeby szczyt w Wilnie był skuteczny
— powiedział Zełenski.
Wcześniej we wtorek siły zbrojne Ukrainy ostrzegały, że Rosjanie mogą wkrótce rozpocząć przygotowania do prowokacji w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej – na dachach dwóch bloków energetycznych umieścili przedmioty przypominające ładunki wybuchowe.
red./PAP/Facebook/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/653362-relacja-497-dzien-wojny-na-ukrainie