Kiedy na początku tego roku pisałem o chaosie i zwiększeniu cen jakie zapanowały w Chorwacji po wprowadzeniu euro, reakcje były mieszane.
Niektórzy postrzegali sytuację w Chorwacji jako wyraźny dowód na niebezpieczeństwa, jakie mogą wyniknąć po nierozważnym przyjęciu europejskiej waluty.
Jasno mówił o tym również premier Mateusz Morawiecki, opisując to co się dzieje w Chorwacji jako dobrą ilustrację dlaczego nie jest dobrze lekkomyślnie przyspieszać wejście Polski do strefy euro.
Pojawiły się też głosy, które określały przedstawianie prawdy o sytuacji w Chorwacji jako „prawicowe” szerzenie teorii spiskowych.
Te same media głównego nurtu III RP, które pisały o „szerzeniu paniki”, dziś publikują informacje o niezwykle wysokich cenach, z jakimi borykają się turyści na chorwackim wybrzeżu i wiążą to z wprowadzeniem euro. Nagle ostrzeżenia przestały być postrzegane jako teorie spiskowe.
W tej chwili wszystko wskazuje na to, że wprowadzenie euro przyniosło Chorwacji więcej szkody niż pożytku. Choć jest jeszcze za wcześnie, by o tym mówić, są eksperci, którzy zwracają uwagę, że wysokie ceny poważnie zaszkodzą sezonowi turystycznemu.
Dzieje się to samo, co na początku roku. Przedsiębiorcy i handlowcy chcą wykorzystać euro do podwyższenia cen i robią to właśnie na początku sezonu. Ostrzegał przed tym chorwacki ekonomista Ljubo Jurčić, z którym rozmawiałem w styczniu.
To co się dzieje, było do przewidzenia. Obecnie przechodzimy przez inflację, która jest poważną chorobą gospodarki. Kiedy króluje inflacja, wszystkie transakcje gospodarcze stają się nieprzejrzyste. Trzeba zrozumieć, że należało się spodziewać, iż przedsiębiorcy i handlowcy wykorzystają każdą okazję do poprawy swojej sytuacji na rynku. Jest to normalne zjawisko, dlatego przy okazji przeliczenia kuny na euro podniosą ceny
— mówił analityk, dodając:
Euro jest przez wielu traktowane jak złoty cielec z Biblii. Bożek, który jest nieustannie czczony i który powinien rozwiązać wszystkie nasze problemy gospodarcze. W tej chwili nie spełniamy żadnego z kryteriów, by naprawdę skorzystać z euro. Jego wprowadzenie jest nieudaną decyzją polityczną.
I o to właśnie chodzi.
Jeszcze przed podwyżką cen Chorwaci nie byli jednomyślni w swoim entuzjazmie dla europejskiej waluty. Większość badań wykazała, że ok. 40 proc. obywateli nie chce zniesienia waluty narodowej.
Euro w Chorwacji wywołało prawdziwą falę podwyżek cen. „Handlowcy próbują oszukać obywateli”
Euro w portfelu zabolało Chorwatów. Przyszłość gospodarcza nie rysuje się w jasnych barwach
Właśnie dlatego dziwne było to, że przed wprowadzeniem euro w przestrzeni publicznej nie było bardziej dynamicznej dyskusji o zaletach i wadach europejskiej waluty.
Była to decyzja polityczna rządu probrukselskiego premiera Andreja Plenkovicia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/653080-tak-ceny-w-chorwacji-wzrosly-z-powodu-euro
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.