Alaksandr Łukaszenka potwierdził, że Jewgenij Prigożyn jest na Białorusi - przekazała białoruska państwowa agencja prasowa Belta. Co więcej, dyktator stwierdził, że wagnerowcy mogą szkolić białoruską armię.
Prigożyn na Białorusi
Białoruska agencja przekazała, że podczas ceremonii wręczenia naramienników najwyższym oficerom Łukaszenka potwierdził, że nad Białorusią jest samolot, na którego pokładzie znajduje się Prigożyn.
Gwarancje bezpieczeństwa, jak obiecał Putin, zostały zapewnione
— stwierdził dyktator z Mińska.
Wcześniej telewizja SkyNews, powołując się na amerykańskiego urzędnika informowała, że właściciel najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn może przebywać w jednym z nielicznych hoteli w Mińsku pozbawionych okien, co miałoby zapobiec zamachowi. Z kolei niezależny projekt monitoringowy Biełaruski Hajun podał rano, że samolot, którym najprawdopodobniej lata Prigożyn, wylądował na lotnisku wojskowym Maczuliszczy pod Mińskiem.
Wagnerowcy będą szkolić białoruskie wojsko?
Belta donosi też, że Łukaszenka chce, aby najemnicy „Wagnera” szkolili białoruską armię. Dyktator oczekuje, że najemnicy podzielą się swoim doświadczeniem i pomogą siłom zbrojnym Białorusi w doskonaleniu ich umiejętności.
Łukaszenka dodał, że minister obrony Wiktar Chrenin nie miałby nic przeciwko temu, żeby taka jednostka, jak wagnerowcy, znalazła się w białoruskiej armii. Dlatego też dyktator polecił ministrowi negocjacje z Prigożynem.
Dyktator przekonywał też, że na Białorusi nie buduje się obozów dla wagnerowców i nie powstaną punkty rekrutacyjne Grupy Wagnera. Dodał, że Wagnerowcy nie zamierzają organizować prowokacji ze strony Białorusi przed lipcowym szczytem NATO w Wilnie.
Po co nam ta prowokacja? Przestraszymy ich w Wilnie. I co z tego? Otrzymamy odpowiedź. Dlatego nie ma takiej potrzeby
— oświadczył.
W sobotę najemnicy Grupy Wagnera zajęli sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Prigożyn jest od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego, dowodzącą inwazją na Ukrainę. Domagał się „przywrócenia sprawiedliwości” w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.
W sobotę wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by „uniknąć rozlewu krwi”. Miało to być rezultatem układu białoruskiego autorytarnego lidera Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Władimirem Putinem. Zgodnie z tymi uzgodnieniami najemnicy Grupy Wagnera i sam Prigożyn mieli przemieścić się na Białoruś.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt/PAP/Suspilne/Belta
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/652411-lukaszenka-potwierdza-prigozyn-jest-na-bialorusi