Francesco Rocca, od 2017 roku szef Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca powiadomił o swojej rezygnacji na łamach sobotniego wydania dziennika „Il Messaggero”. „Po atakach na mnie z powodu parady równości opuszczam stanowisko. Podjąłem tę decyzję z bólem” – powiedział.
Rocca od marca tego roku przewodzi też władzom stołecznego regionu Lacjum. Jako reprezentant centroprawicy uzyskał 53,89 proc. głosów w wyborach regionalnych, które odbyły się w lutym tego roku.
Rocca: Lacjum nie będzie wykorzystywany do wspierania i promowania nielegalnych zachowań
Na początku czerwca Rocca wycofał patronat regionu nad paradą równości w Rzymie. Argumentował, że wycofanie patronatu stało się konieczne po tym, jak organizatorzy wydarzenia zaczęli promować w internecie surogactwo (czyli matki zastępcze), które jest nielegalne we Włoszech.
Region Lacjum nie może być I nigdy nie będzie wykorzystywany do wspierania demonstracji mających na celu promowanie nielegalnych zachowań, takich jak praktyki wynajmowania tzw. macicy zastępczej
— oświadczyły władze regionu.
Rezygnacja
W sobotę dziennik „Il Messaggero” zamieścił wypowiedź Roccy, który poinformował, że wycofuje się z przewodniczenia Czerwonemu Krzyżowi.
Moja decyzja (o wycofaniu patronatu dla parady równości – PAP) została zmanipulowana przez rzecznika prasowego parady. Wyszedłem na wroga praw obywatelskich. Zmuszono mnie mnie do wkroczenia na śliski grunt macierzyństwa zastępczego, który dzieli wiele organizacji obywatelskich i feministycznych, a nawet społeczność międzynarodową. Nie wolno w to angażować Czerwonego Krzyża
— powiedział Rocca.
Parada równości w Rzymie odbyła się 10 czerwca. Wzięło w niej udział - według policji - 40 tys. ludzi. Miała wymiar mocno polityczny. Liderzy opozycji, m.in. sekretarz Partii Demokratycznej Elly Schlein, zapowiedzieli walkę z rządem. Nawoływali do zalegalizowania wynajmu surogatek przez pary homoseksualne.
rdm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/652078-czerwony-krzyz-rezygnacja-po-atakach-ze-strony-lgbtq