Jewgienij Prigożyn, przywódca Grupy Wagnera, ogłosił, że jednostki regularnej armii rosyjskiej zaatakowały obóz wagnerowców. Prigożyn stwierdził, że „przywróci sprawiedliwość” w rosyjskich siłach zbrojnych. Żołnierze Grupy Wagnera zajęli m.in. Rostów nad Donem i kierują się na Moskwę. Czy bunt wagnerowców jest realny, czy też to forma teatru dla mediów? „To nie jest operacja medialna” - podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl gen. Roman Polko, były dowódca GROM.
Putin pozwolił kryminaliście Prigożynowi zbudować potężną armię prywatną, która zawsze była w opozycji do armii regularnej, ale to była armia, która wcześniej odnosiła łatwe sukcesy, miała duże zarobki, a w tej chwili patrząc na przegraną wojnę w Ukrainie, to po prostu Prigożyn szukał alternatywy dla siebie, większych wpływów na to, co się dzieje w samej Rosji. Ponieważ Putin go odrzucił, to w tej chwili Prigożyn tak naprawdę walczy o własne życie
— zaznacza gen. Roman Polko.
Były dowódca GROM uważa, że Grupa Wagnera nie ma szans na zwycięstwo w starciu z armią zawodową wierną Putinowi.
Grupa Wagnera to około 25 tys. ludzi, ale do tego należy dodać żołnierzy rosyjskich, którzy mogą poprzeć Prigożyna, bo są sfrustrowanych fatalnym systemem dowodzenia, tym, że są traktowani jako mięso armatnie. Liczyć się trzeba z tym, że będą do niego dołączać jakieś grupy, tym niemniej wszystkie struktury wierne Putinowi mają znaczną przewagę nad Prigożynem. W tej chwili po jasnym, krótkim sygnale Putina są przede wszystkim nakierowane na to, by zniszczyć samego Prigożyna, a pozostałym członkom Grupy Wagnera pewnie będą chcieli dać możliwość powrotu, czy ogłoszą jakąś amnestię – nie wiem, jak to będą chcieli rozstrzygać. To będzie szalenie trudne, ponieważ Putin stworzył armię złożoną z bandytów, mafiosów, a okiełznać taką armię po jej uzbrojeniu będzie bardzo trudno
— mówi.
„To czas około dwóch tygodni dla Ukrainy”
Nie uważam, żeby miał szansę na wygraną, ale myślę, że to czas około dwóch tygodni dla Ukrainy, by zintensyfikować swoje działania, ponieważ Putin będzie teraz musiał się skupić na porządkowaniu bezpieczeństwa wewnętrznego. To szansa, by ta przygotowywana ofensywa naprawdę ruszyła. Przy upadającym morale, takim chaosie, to przede wszystkim jest duże pole dla różnego rodzaju grup specjalnych, dywersyjnych, które mogą to wykorzystać po to, by niszczyć zasoby logistyczne nawet na terenie Rosji, ale też przede wszystkim, żeby wykorzystać ten element do działań, które Ukraina od długiego czasu zapowiada
— dodaje.
Czy teraz Ukraina powinna ruszyć na dobre ze swoją kontrofensywą?
Zdecydowanie to jest ten czas, sam przyszedł. Kiedy taki moment się pojawia, to trzeba być przygotowanym, by to wykorzystać. To dobry moment, by mocno ruszyć i zaskoczyć. Przy takim uderzeniu chaos w Rosji pewnie jeszcze bardziej by się spotęgował i byłoby w istocie wsparcie do Prigożyna, a wsparcie dla niego oznacza większy problem dla Putina, większy problem dla Rosji. Może nawet w efekcie – to optymalny wariant – po prostu wycofanie sił rosyjskich w Ukrainy po to, by zrobić porządek we własnym kraju
— zaznacza.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/652010-gen-polko-bunt-prigozyna-to-czas-na-ofensywe-ukrainy