W ciągu ostatnich 48 godzin znaczące ukraińskie operacje miały miejsce w kilku sektorach wschodniej i południowej Ukrainy - przekazało brytyjskie ministerstwo obrony. Z kolei ISW wskazuje, że Ukraińcy podejmują działania na co najmniej czterech odcinkach frontu. Jak wygląda sytuacja w rejonie Bachmutu?
Sytuacja na froncie
Jak poinformowano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, na niektórych obszarach siły ukraińskie prawdopodobnie poczyniły znaczne postępy i przeniknęły przez pierwszą linię rosyjskiej obrony, zaś na innych ich postępy były wolniejsze. Rosyjskie wyniki były mieszane: niektóre jednostki prawdopodobnie przeprowadzają wiarygodne operacje obrony manewrowej, podczas gdy inne wycofały się w pewnym nieładzie i są liczniejsze doniesienia o rosyjskich ofiarach, które wycofują się przez własne pola minowe.
Dodano, że rosyjskie siły powietrzne były niezwykle aktywne nad południową Ukrainą, gdzie przestrzeń powietrzna jest bardziej swobodna dla nich niż w innych częściach kraju, nie jest jednak jasne, czy taktyczne naloty były skuteczne.
Działania na co najmniej czterech odcinkach
Armia ukraińska kontynuowała w piątek działania ofensywne co najmniej na czterech odcinkach frontu – podaje amerykański Instytut Badań nad Wojną, który ocenia też, że dostępne dowody sugerują, iż zniszczenie tamy Kachowskiej Elektrowni Wodnej było celowym działaniem Rosjan.
ISW powołuje się na doniesienia strony rosyjskiej o odparciu lokalnych ograniczonych ataków naziemnych armii ukraińskiej w rejonie Kreminnej w obwodzie ługańskim. Strona ukraińska poinformowała z kolei o tym, że w rejonie Bachmutu jej wojska posunęły się w czwartek do przodu o około 1,2 km i kontynuowały ataki.
ISW wskazuje również, że wojsko ukraińskie prowadziło dalsze ograniczone działania ofensywne w zachodniej części obwodu donieckiego, przy granicy z obwodem zaporoskim, osiągając postępy o znaczeniu taktycznym.
Ponadto Ukraińcy mieli w piątek kontynuować ataki na zachodzie obwodu zaporoskiego, a według źródeł rosyjskich osiągają tam oni stopniowe postępy.
ISW odniósł się także po raz kolejny do doniesień o ukraińskich stratach sprzętowych, w tym dotyczących zachodniego uzbrojenia, które wcześniej ocenił jako nieuniknione, apelując o nieprzecenianie ich znaczenia w kontekście szerszej kontrofensywy.
Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar zaznaczyła, że „nie wynaleziono jeszcze sprzętu, którego nie da się zniszczyć” i dodała, że sytuacje takie będą się zdarzać. Malar podkreśliła przy tym, że źródła rosyjskie wyolbrzymiają ukraińskie straty dla osiągnięcia celów informacyjnych.
Powołując się na dostępne publicznie materiały wizualne, ISW ocenił, że część zniszczonego sprzętu zapewne nadaje się do remontu, a ukraińscy wojskowi prawdopodobnie zdołali się uratować.
Wysadzenie tamy Kachowskiej Elektrowni Wodnej
Amerykański think tank przywołuje także nowe wnioski z kilku niezależnych źródeł, według których wysadzenie tamy Kachowskiej Elektrowni Wodnej (KEW) było spowodowane przez wewnętrzny wybuch, co wskazywałoby na odpowiedzialność Rosjan.
M.in. norweski sejsmolog Volker Oye z centrum NORSAR, powołując się na monitoring aktywności sejsmicznej, ocenił, że dane wykazały impuls energetyczny „typowy dla eksplozji”. Monitoring nie pozwala jednak zlokalizować impulsu energetycznego bardziej precyzyjnie niż w promieniu 20-30 km od KEW. Według eksperta byłoby jednak „niezwykłym zbiegiem okoliczności”, gdyby impuls energetyczny był wywołany przez inny czynnik niż eksplozja.
Również „New York Times” podał, powołując się na anonimowe źródło w Białym Domu, że amerykańskie satelity odnotowały wybuch, zanim zapora uległa zniszczeniu. Eksperci przepytywani przez „Wall Street Journal” ocenili, że zniszczenie zapory zostało zapewne spowodowane przez wybuch w konkretnie zlokalizowanym punkcie lub punktach zapory.
ISW w dalszym ciągu ocenia, że bilans dostępnych dowodów i analiza sugeruje, że zniszczenie zapory było celowym działaniem Rosjan.
Działania pod Bachmutem
Na różnych odcinkach frontu ukraińskim wojskom udało się posunąć do przodu na odległość do 1,4 km – powiedział w sobotę na antenie telewizji rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk ukraińskiej armii Serhij Czerewaty, relacjonując sytuację w rejonie Bachmutu.
Wojska ukraińskie ostrzeliwują wroga i kontratakują, korzystając z tego, że Rosjanie przeprowadzali w tym rejonie rotację pododdziałów - wyjaśnił rzecznik.
Jednocześnie, jak powiedział Czerewaty, cytowany przez agencję Ukrinform, wojska agresora atakują pozycje ukraińskie z powietrza i z artylerii rakietowej – w ciągu doby przeprowadziły osiem ataków lotniczych i 330 ostrzałów z wyrzutni wieloprowadnicowych.
Ogółem, jak wskazał, miało miejsce sześć starć, w trakcie których 138 żołnierzy przeciwnika zginęło, a 236 zostało rannych. Jeden trafił do niewoli. Siły ukraińskie miały również zadać Rosjanom znaczne straty sprzętowe, a także zniszczyć osiem magazynów z amunicją i transporty z amunicją i bronią.
Siły rosyjskie, które próbują odbudować swoje pozycje obronne, podejmowały nieudane próby kontrataków.
Według Czerewatego siłom ukraińskim udało się zająć kilka wzniesień w rejonie Bachmutu.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/650138-sytuacja-na-froncie-znaczace-dzialania-ukrainskich-sil