„Rosja przez dekady sprawdzała, jak daleko może się posunąć, wykorzystując różne formy agresji i sprawdzając, na co pozwoli Zachód” – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas London Defence Conference w King’s College w Londynie.
24 lutego 2022 roku obudziliśmy się w zupełnie nowej rzeczywistości. Rosyjska agresja zmusiła wielu do zredefiniowania pojęcia nt. polityki. Myśl na temat wojny w Europie (…) była trudna do wyobrażenia, a mimo tego, do tego doszło. Chciałbym przypomnieć, że niestety to nic nowego w ramach rosyjskiej polityki imperialnej. Europa Środkowo-Wschodnia doskonale pamięta terror pod rosyjską okupacją. Pamiętajmy też wojnę w Czeczenii, Gruzję i Mołdawię. Dlatego próba zniszczenia suwerenności narodu ukraińskiego nie jest dla nas zaskoczeniem. (…) Już w 2014 roku wiedzieliśmy, że Rosja nie poprzestanie na Krymie, Doniecku i Ługańsku
– powiedział.
Celem Kremla jest odzyskanie kontroli nad tzw. postsowiecką strefą wpływu. Dla Putina Zachód był słaby i rozdarty. Było kilka powodów, dla których tak uważał. Pierwsze, to polityczne i gospodarcze czynniki. Zachód bał się, że zdecydowana reakcja może doprowadzić do znaczących turbulencji. Wiele krajów bało się o lukratywne kontrakty, które zawarły z Rosją
– dodał.
Andrzej Duda zwrócił uwagę to, że Rosja nie jest gotowa, niezależnie od kosztów, realizować priorytety swojej polityki.
Rosja przez dekady sprawdzała, jak daleko może się posunąć, wykorzystując różne formy agresji i sprawdzając, na co pozwoli Zachód. Ekspansja to priorytet polityki rosyjskiej. Kreml jest gotowy, by realizować ten niezależnie od kosztów
– stwierdził prezydent RP.
Musimy być zjednoczeni i razem pokazać, że nie akceptujemy agresji w XXI wieku. Musimy podkreślić, że nie zgadzamy się na łamanie prawa międzynarodowego. (…) Rosyjska agresja ma konsekwencje globalne. Pokazał to kryzys, który wywołała Rosja ws. sytuacji energetycznej i żywnościowej. Kryzys ten przeleje się i wpłynie na wszystkie regiony świata. (…) Słaby sprzeciw będzie zachętą do potencjalnie agresywnych krajów, by to one rozpoczęły agresję w innych regionach świata. Nasza odpowiedź musi być szybka, silna i efektywna. Polska rozumie to bardzo dobrze, dlatego od początku inwazji wspieraliśmy Ukrainę
– mówił.
Rozliczenie zbrodniarzy
Przed nami kolejne zadanie, by ci, którzy są winni, zostali pociągnięci do odpowiedzialności za zbrodnie, których się dopuścili. Będziemy też musieli pomóc Ukrainie odbudować kraj. Liczę na to, że Polska będzie odgrywała w tym zakresie wiodącą rolę. Mamy odpowiednie zasoby, by usprawnić ten proces. Mamy tu na myśli przede wszystkim naszą bliskość geograficzną, społeczną i kulturową
– powiedział prezydent.
Sytuacja w regionie zmusza nas, jak nigdy wcześniej, byśmy połączyli nasze wysiłki i wzmocnili Sojusz Północnoatlantycki, by odstraszał agresora w sposób efektywny
– dodał.
Andrzej Duda mówił też o wsparciu militarnym dla Ukrainy.
Wszystko kosztuje, ale polskie społeczeństwo rozumie, dlaczego rozwijamy nasze siły zbrojne i dlaczego pomagamy Ukrainie, dostarczając nam cześć naszego sprzętu. (…) Cieszę się, że nie jesteśmy sami
– mówił prezydent RP.
mly
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/647743-prezydent-licze-na-kluczowa-role-polski-w-odbudowie-ukrainy