Żołnierze dwóch formacji rosyjskich walczących u boku Ukrainy - Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego i Legionu „Wolność Rosji” wkroczyli wczoraj na teren graniczącego z Ukrainą okręgu biełgorodzkiego. Te działa wywołały panikę w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej. „Wątpię, by rozmach tej operacji był duży. Natomiast sam fakt, że do niej i do takiego zamieszania doszło świadczy o tym, że Rosjanie nie mają pełnej kontroli nad tym, co się dzieje na terenie Rosji” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych RP.
To wyraźny sygnał dla Putina, że ma poważny problem, bo nagle urodził mu się kolejny wróg, wróg wewnętrzny. Takie działania mogą się rozlać, nabrać większej skali. One utwierdzają przeciwników Putina w Rosji, których jest coraz więcej, że takie działania są możliwe do realizacji. To może w poważnym stopniu zakłócić działanie administracji państwa rosyjskiego. Można powiedzieć, że to takie niewielkie powstanie przeciwko władzy rosyjskiej. Oczywiście Rosjanie wierni Putinowi to stłumią, tu nie ma wątpliwości, natomiast to sygnał dla przeciwników Putina, że można skutecznie przeciwko niemu występować
— zaznacza gen. Skrzypczak.
„To też duży sygnał dla Białorusi”
Były dowódca wojsk lądowych RP zwraca uwagę na to, że wydarzenia w okręgu biełgorodzkim mają też znaczenie dla sytuacji na Białorusi.
To też duży sygnał dla Białorusi. Łączyłbym to, co dzieje się w rosyjskim obwodzie biełgorodzkim z tym, co może się wydarzyć na Białorusi. Rosjanie nie zapanowaliby nad sytuacją, gdy takich ognisk zapalnych byłoby kilka jednocześnie. Tak, jak Legion „Wolność Rosji” wszedł do Rosji, tak pułk Kalinowskiego (formacja walcząca po stronie Ukrainy złożona z Białorusinów - przyp. red.) mógłby wejść na Białoruś i byłoby wówczas powstanie. Dla polityków zachodnich zadaniem jest przygotować się do tego, że do czegoś takiego może dojść. Trzeba się przygotować, że wówczas znów mógłby być duży exodus ludności w naszą stronę, a po drugie trzeba byłoby wspierać tych partyzantów. Putin miałby wówczas dwóch wrogów, z którymi by sobie nie poradził
— mówi.
Zdaniem gen. Skrzypczaka nie ma racjonalnego powodu, by Rosjanie skierowali duże siły przeciwko partyzantom walczącym w okręgu biełgorodzkim.
Ilu tych partyzantów tam weszło? 100 czy 200? Po co tam kierować oddziały wojsk pancernych i zmechanizowanych? Tam wystarczą dwie brygady sił specjalnych, one wyrżną kogo się da i spacyfikują te działania. Rosjanie nie są idiotami i jeżeli im tam bałaganu zrobiło np. 200 ludzi, to nie jest to powód, żeby wyrywać wojska z frontu
— podkreśla.
not. as
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/647689-gen-skrzypczak-putinowi-urodzil-sie-wrog-wewnetrzny
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.