Nie mogę podać dokładniej liczby myśliwców F-16, które dostaniemy od zachodnich sojuszników, ale będzie ich kilkadziesiąt - mówi PAP.PL rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy płk Jurij Ihnat. Dodaje, że by wymienić posowiecką flotę powietrzną, Ukraina potrzebuje około 150 myśliwców. Z kolei sekretarz Sił Powietrznych USA Frank Kendall powiedział w poniedziałek, że dostarczenie Ukrainie samolotów F-16 w najlepszym wypadku zajmie kilka miesięcy. Nie wykluczył przy tym przekazania stronie ukraińskiej przez USA własnych myśliwców.
Ihnat podkreśla, że Ukraina musi wymienić całą flotę powietrzną, która w większości składa się ze starych samolotów produkcji ZSRR.
By tego dokonać, potrzebujemy około 150 nowych myśliwców
— mówi. Rzecznik nie zdradza konkretnej liczby F-16, które przekażą Ukrainie zachodni sojusznicy.
Mogę tylko powiedzieć, że będzie ich kilkadziesiąt
— dodaje.
CZYTAJ TAKŻE: Kijów może otrzymać nawet 36 myśliwców F-16! Wiemy, które państwa mogą przekazać swoje samoloty walczącej Ukrainie
Część przekazanej przez Zachód broni została dostosowana do myśliwców produkcji ZSRR, którymi dysponuje lotnictwo ukraińskie. Jak wyjaśnia rzecznik, proces ten powoduje, że rakiety tracą na mocy. Tłumaczy, że pociski, których modernizacja jest niemożliwa, muszą być uzbrajane na ziemi.
Dobrym przykładem są rakiety AGM-88 HARM. Ich funkcje są teraz ograniczone, bo musimy programować je na ziemi. Jeżeli byłyby wystrzeliwane z F-16 to ich moc znacznie by wzrosła
— wyjaśnia i dodaje, że dzięki F-16 ten problem zniknie.
Ekspresowe szkolenie ukraińskich pilotów
Jak informuje Ihnat, szkolenia ukraińskich pilotów na myśliwcach F-16 rozpoczną się w najbliższym czasie.
Nasi wojskowi przejdą ekspresowe szkolenia za granicą
— wyjaśnia.
W mediach pojawiły się doniesienia o możliwości zatrudnienia przez Ukrainę byłych pilotów amerykańskich. Mieliby oni obsługiwać F-16 do czasu wyszkolenia ukraińskich lotników. Pytany o to, rzecznik odmówił komentarza.
Pułkownik zaznacza, że F-16 pozwolą Ukrainie zdominować powietrzną strefę walk.
Rosjanie mają pięcio-, a może nawet sześciokrotną przewagę w powietrzu
— mówi.
Rzecznik podkreśla, że Rosja dysponuje też znacznie lepszą technologią. Jak wyjaśnia, rosyjskie myśliwce są cały czas modernizowane, a ich radary mają trzykrotnie większy zasięg niż ich radzieckie odpowiedniki, z których obecnie korzysta Ukraina.
Oprócz tego rosyjskie rakiety są uzbrojone w głowice aktywnie naprowadzane na cel. Dzięki myśliwcom F-16 i systemom Patriot będziemy w stanie zniwelować przewagę Rosjan
— stwierdza.
CZYTAJ TAKŻE: F-16 dla Ukrainy? Niemcy szukają wymówek: Nie możemy odegrać aktywnej roli w takim sojuszu. Nie mamy możliwości
Cel: Zamknięcie nieba
Ihnat zaznacza, że głównym celem ukraińskich Sił Powietrznych jest „zamknięcie nieba” nad Ukrainą i odzyskanie przewagi na okupowanych przez Rosjan terenach.
Myśliwce będą patrolować nasze niebo – będą szybko przemieszczać się między lotniskami i namierzać potencjalne niebezpieczeństwo
— mówi.
Wyjaśnia, że dzięki szerokiej gamie uzbrojenia F-16 mogą niszczyć dokładnie określone cele.
Mam na myśli - na przykład - pociski manewrujące, kierowane bomby lotnicze, czy lotnicze pociski kierunkowe. Będziemy mogli przeprowadzać bardzo precyzyjne ataki na rosyjskie magazyny broni i logistykę
— zaznacza.
Myśliwce F-16 ułatwią Ukrainie ochronę jej terytoriów. Rzecznik tłumaczy, że współpracujący z obroną naziemną piloci F-16 będą mogli eliminować rosyjskie rakiety manewrujące i drony Kamikadze. Jednak jak wyjaśnia Ihnat, nie chodzi tylko o ukraińskie miasta.
Bardzo ważnym aspektem jest ochrona naszych wód terytorialnych na Morzu Czarnym i Azowskim. Równie istotna jest ochrona transportów zboża i portów, z których wypływają statki. Rosjanie wysyłają myśliwce z Krymu i celowo atakują miasta portowe: Odessę, Mikołajów i Chersoń
— mówi i dodaje:
Dlatego uważam, że dzięki myśliwcom F-16 wygramy tę wojnę.
„Nie będzie to dramatyczny ‘game changer’”
Dostarczenie Ukrainie samolotów F-16 w najlepszym wypadku zajmie kilka miesięcy - powiedział w poniedziałek sekretarz Sił Powietrznych USA Frank Kendall. Nie wykluczył przy tym przekazania stronie ukraińskiej przez USA własnych myśliwców.
Kendall, urzędnik Pentagonu odpowiadający za Siły Powietrzne i Siły Kosmiczne, odniósł się do kwestii przekazania F-16 Ukrainie podczas wystąpienia w George Washington University w Waszyngtonie. Jak przyznał, aby samoloty trafiły na Ukrainę potrzeba „rozwiązać wiele szczegółów” i zajmie to w „najlepszym wypadku kilka miesięcy”.
To da Ukraińcom przejściowe zdolności, których nie mają teraz, ale nie będzie to dramatyczny +game changer+ (…), to fundamentalnie nie zmieni równania
— ocenił Kendall.
Jak przyznał, decyzja o pozwoleniu na transfer samolotów mogła zostać podjęta wcześniej, jednak były wówczas wyższe priorytety, a niektórzy uznawali ten krok za eskalacyjny.
Myślę, że jesteśmy w rozsądnym punkcie, by podjąć tę decyzję teraz. Musimy zacząć myśleć naprzód w dłuższej perspektywie
— powiedział.
„Istnieje wiele możliwości”
Pytany, czy USA mogą przekazać własne samoloty Ukrainie - w dodatku do tych oferowanych przez państwa europejskiej - nie wykluczył tego, dodając, że „istnieje wiele możliwości”.
Ocenił też, że wyszkolenie ukraińskich pilotów zajmie „miesiące, a nie lata”.
Nie sądzę, bym kiedykolwiek widział bardziej zmotywowanych ludzi
— skomentował Kendall, odnosząc się do wojskowych z Ukrainy.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/647584-nawet-kilkadziesiat-mysliwcow-f-16-trafi-na-ukraine