„Wojna Rosji z Ukrainą kiedyś się skończy. I jedno jest pewne: nie zakończy się ona zwycięstwem imperializmu Putina” - powiedział we wtorek wieczorem kanclerz Niemiec Olaf Scholz na inauguracji szczytu Rady Europy w Reykjaviku. „Ze stolicy Islandii wysyłany jest sygnał, że Europa stoi po stronie Ukrainy” – podkreśla portal dziennika „Bild”.
Scholz w swoim wystąpieniu powtórzył, że należy wspierać Ukrainę, dopóki nie zostanie osiągnięty „sprawiedliwy pokój”.
Do tego czasu, jako Rada Europy, powinniśmy utrzymywać pomosty z przedstawicielami innej Rosji, innej Białorusi i tym samym zachować otwartą perspektywę demokratycznej, pokojowej przyszłości dla obu tych krajów bez względu na to, jak nieprawdopodobne może się to nam dziś wydawać
— stwierdził kanclerz.
CZYTAJ TAKŻE: Przemówienie prezydenta Dudy podczas Rady Europy: Rosja wraz z Białorusią atakuje cały wolny świat, nie możemy na to pozwolić
Patrząc na Rosję i Białoruś może się to dziś wydawać nie do pomyślenia. Ale w pewnym momencie wojna Rosji z Ukrainą się skończy
— stwierdził Scholz, cytowany przez „Bilda”.
Najwyraźniej Scholz zdaje sobie sprawę, że jego apel może spotkać się ze sprzeciwem, szczególnie w Europie Wschodniej. Dlatego uzasadnił swoją inicjatywę: +Odpowiada to naszemu roszczeniu o zapewnienie pokoju i wolności wszędzie na naszym kontynencie – dla każdego obywatela+
— skomentował portal gazety.
Kanclerz domagał się „konsekwentnego karania rosyjskich zbrodni wojennych na Ukrainie i systematycznego rejestrowania zniszczeń wojennych, wyrządzanych każdego dnia przez Rosję”, w czym ważną rolę mogłaby odegrać Rada Europy.
Scholz podczas swego wystąpienia zapewnił, że nadal będzie popierać przystąpienie Ukrainy do UE, podobnie jak państw Bałkanów Zachodnich, Mołdawii, a w przyszłości Gruzji. Podkreślił też, że Rada Europy to instytucja, której rola dziś, w obliczu wojny w Ukrainie, jest „prawdopodobnie ważniejsza, niż kiedykolwiek wcześniej”.
Scholz wzywa do stworzenia rejestru strat
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zaapelował we wtorek w Reykjaviku przed rozpoczęciem szczytu Rady Europy o sporządzenie międzynarodowego rejestru zniszczeń wojennych na Ukrainie.
To bardzo ważne, abyśmy utworzyli taki rejestr strat, który pozwoli nam teraz wspólnie dokumentować szkody wyrządzone w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainie
— powiedział Scholz, cytowany przez dpa.
Jego zdaniem, stworzy to podstawy do odbudowy Ukrainy oraz „stanie się podstawą do rozmów na szczeblu międzynarodowym”.
Pod tym względem ma to ogromne znaczenie dla przyszłości Ukrainy
— podkreślił kanclerz, przypominając, że Ukraina już od ponad roku broni się przed rosyjską inwazją.
Rada Europy została założona w 1949 roku, by stać na straży demokracji, praw człowieka i praworządności w Europie. Po inwazji na Ukrainę z Rady Europy została wykluczona Rosja, a Białoruś została zawieszona i jest reprezentowana na szczycie w roli obserwatora. Ukraina natomiast jest członkiem Rady Europy od połowy lat 90. – przypomina dpa. Obecny szczyt odbywa się dopiero po raz czwarty w ponad 70-letniej historii Rady Europy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/646868-scholz-wojna-nie-zakonczy-sie-zwyciestwem-imperializmu