W Niemczech lewicowi ekstremiści zapowiadają brutalne akcje i protesty po wydaniu przez sąd wyroku w sprawie Liny E., co ma nastąpić na przełomie maja i czerwca. Kobieta oskarżona jest o stosowanie przemocy wobec prawicowych ekstremistów. Pod adresem urzędników państwowych z Saksonii kierowane są m.in. groźby śmierci - pisze portal tygodnika „Focus”.
Portal podkreśla, że „Saksonia przygotowuje się na nową, brutalną falę lewicowego radykalizmu”.
Federalny Urząd Ochrony Konstytucji ostrzegł przed „działaniami skierowanymi przeciwko pracownikom organów ścigania i bezpieczeństwa”. Akcji tych można się spodziewać po ogłoszeniu w Dreźnie wyroku w sprawie 28-letniej Liny E.
Kobieta przebywa w areszcie od 5 listopada 2020 roku. Obok tej studentki na wyrok oczekuje także trzech jej towarzyszy z Lipska i Berlina. Prokuratura generalna zarzuca im pobicia osób ze środowisk prawicowych w Lipsku, Wurzen i Eisenach w latach 2018-2020. Są oni również oskarżeni o stworzenie organizacji przestępczej, na czele której stoi Lina E.
Wyrok ten będzie miał „wysokie znaczenie symboliczne” dla lewicowych ekstremistów. Rośnie też obawa, że lewicowe grupy ekstremistyczne nie zawahają się przed aktami terroru. Akty przemocy i groźby wobec państwa i urzędników państwowych są już teraz przerażającą częścią codziennego życia, szczególnie w Saksonii
— podkreśla „Focus”.
Sędziowie i prokuratorzy uczestniczący w tzw. procesie Antifa Ost (wobec Liny E. i jej towarzyszy) mają już ochronę osobistą. Lewicowi ekstremiści opublikowali bowiem nazwiska niektórych śledczych, co „brzmi niebezpiecznie” – dodaje „Focus”.
Ekstremiści grożą także „spowodowaniem szkód majątkowych w całym kraju”, na cel biorąc szczególnie „struktury nazistowskie” i instytucje państwowe. Fala akcji ma się rozpocząć w całych Niemczech w sobotę po ogłoszeniu wyroku, w tzw. Dniu X. Do udziału w zamieszkach na terenie RFN zapraszani są także członkowie Antify z sąsiednich krajów. Celem radykałów mogą być „luksusowe nieruchomości lub samochody”, a także obiekty państwowe.
Rośnie liczba gróźb kierowanych pod adresem urzędników państwowych z Saksonii.
Raz po raz ich samochody albo biura są podpalane
— podkreśla „Focus”.
Hasła ekstremistów
Demonstracjom ekstremistów towarzyszą hasła typu „Daj glinom, czego im trzeba - młotkiem w głowę, pchnięcie w brzuch”.
Groźby otrzymuje także szef policji kryminalnej Dirk Muenster, kierujący komisją specjalną „Linx”, która od 2019 roku bada przestępstwa popełniane przez lewicowych ekstremistów. Groźby pod jego adresem brzmią: „już wkrótce będzie po wszystkim”, a ty „będziesz leżał w bagażniku”. Jak przypomina „Focus”, jest to nawiązanie do zabójstwa szefa Niemieckiego Związku Pracodawców Hannsa Martina Schleyera przez członków Frakcji Czerwonej Armii (RAF) w 1977 roku. Zwłoki poddanego torturom Schleyera znaleziono w bagażniku samochodu.
Władze policyjne obawiają się, że wzrost przemocy wobec funkcjonariuszy państwowych może przerodzić się w przemoc wobec zwykłych ludzi. Zapowiedzi ekstremistów nawiązują bowiem do działalności terrorystów z RAF – podsumowuje „Focus”.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/646841-niemcy-w-obawie-przed-wybuchem-lewackiego-ekstremizmu