Młodszy syn króla Wielkiej Brytanii Karola III, książę Harry najprawdopodobniej jest już w samolocie do Los Angeles - podały w sobotę wieczorem brytyjskie media.
Skonfliktowany z resztą rodziny królewskiej Harry przyleciał na koronację swojego ojca, co przez długi czas stało pod znakiem zapytania, ale sam - jego amerykańska żona, księżna Meghan oraz dwójka ich dzieci zostały w Kalifornii.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA. Zakończyła się koronacja króla Karola III i Camilli. Królewska para pozdrowiła poddanych z balkonu Pałacu Buckingham
Harry, jako że przed trzema laty zrezygnował z pełnienia obowiązków, nie pojawił się na balkonie Pałacu Buckingham, skąd Karol III, jego żona Camilla i reszta rodziny pozdrowili zgromadzonych.
Jak przekazały media, od razu po zakończeniu ceremonii w Opactwie Westminsterskim książe pojechał na lotnisko Heathrow, aby wrócić do Kalifornii.
Oznacza to, że nie będzie go na niedzielnym koncercie koronacyjnym na zamku w Windsorze, choć jego obecność na nim i tak była bardzo mało prawdopodobna, ani że podczas uroczystości nie było żadnych prób pojednania z resztą rodziny.
Szybki powrót Harry’ego do USA był spodziewany m.in. dlatego, że data koronacji zbiegła się z czwartymi urodzinami syna Harry’ego i Meghan, Archiego.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/645452-media-ksiaze-harry-najprawdopodobniej-leci-do-kalifornii