Kontrowersyjny raport opublikowany w ubiegłym roku przez Amnesty International (AI) był „pod pewnymi względami prawnie wątpliwy”, a napisano go językiem „niejednoznacznym i nieprecyzyjnym” - ocenili eksperci w trakcie wewnętrznego dochodzenia w organizacji. Do płynących z ich analizy wniosków dotarł amerykański dziennik „The New York Times”. Wyniki dochodzenia nie zostały dotychczas oficjalnie opublikowane przez organizację.
Oburzający raport AI
Publikacja raportu w sierpniu ubiegłego roku wywołała w Ukrainie powszechne oburzenie. Raport - przypomniał w piątek portal dziennika „The Guardian” - sugerował, że „wiele lub większość cywilnych ofiar wojny zginęło w wyniku rozmieszczenia sił ukraińskich w budynkach mieszkalnych”, szkołach czy szpitalach.
Wśród tych, którzy potępili raport, był prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który oskarżył Amnesty International o „przeniesienie odpowiedzialności z agresora na ofiarę”. Oksana Pokalczuk, szefowa ukraińskiego biura Amnesty, złożyła w proteście rezygnację, nazywając raport podarunkiem propagandowym dla Rosji, zaś doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak oświadczył, że Amnesty International bierze udział w rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej.
AI wyraziła ubolewanie z powodu wywołanego przez raport „wzburzenia i gniewu” i zapewniła, że jej priorytetem „w tym i każdym innym konflikcie jest zapewnienie ochrony cywilom.” Zobowiązała się również do zlecenia analizy dokumentu.
Analiza, do której dotarli nowojorscy dziennikarze, powstała w konsekwencji tamtego konfliktu. Została przeprowadzona przez zespół międzynarodowych ekspertów specjalizujących się w prawie konfliktów zbrojnych. Wyrazili oni wątpliwości co do tego, czy autorzy raportu prawidłowo zinterpretowali prawo międzynarodowe dotyczące Ukrainy jako ofiary agresji, jak również tego, czy dysponowali dowodami, że decyzje dowódców ukraińskich narażały ludność cywilną.
Kto jest agresorem, a kto ofiarą
Poproszona o komentarz Pokalczuk, była szefowa ukraińskiego biura Amnesty, stwierdziła, że AI powinna teraz opublikować krytyczną analizę ekspertów.
Chcę, aby sprawiedliwości stało się zadość
— powiedziała Guardianowi. Zwróciła też uwagę, że tworzeniu raportu nie towarzyszyła dyskusja na temat „szerszego kontekstu wojny i tego, jak ten raport działał na korzyść rosyjskiej propagandy”.
Musimy rozmawiać o tym, kto jest agresorem, a kto ofiarą
— dodała.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/644638-dochodzenie-w-ai-po-kontrowersyjnym-raporcie-nt-ukrainy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.