Niedawno na portalu Klubu Izborskiego ukazał się znamienny tekst głównego ideologa eurazjatyzmu i ojca współczesnej geopolityki rosyjskiej Aleksandra Dugina. Materiał jest jedną wielką pochwałą właściciela prywatnej armii Wagnerowców – Jewgienija Prigożyna, który – zdaniem autora – „trwale zadomowił się w centrum uwagi zarówno rosyjskiego społeczeństwa, jak i światowej społeczności”. Jak pisze Dugin:
Dla Rosjan stał się głównym symbolem zwycięstwa, zdecydowania, bohaterstwa, odwagi i niezłomności. Dla wroga źródłem nienawiści, ale jednocześnie strachu i przerażenia. Ważne jest to, że Prigożyn nie tylko stoi na czele najbardziej bojowej, zwycięskiej i niezwyciężonej jednostki rosyjskich sił zbrojnych, lecz jednocześnie daje upust tym uczuciom, myślom, żądaniom i nadziejom, które żyją w sercach ludzi wojny, całkowicie i do końca, nieodwracalnie zanurzonych w jej żywiole.
Dugin nie ustaje w pochwałach:
W Rosji naród akceptuje Prigożyna bezwarunkowo. To jemu w tej wojnie bez jakichkolwiek wątpliwości należy się pierwszeństwo. Cokolwiek powie lub zrobi, odbija się echem w sercach ludzi, w społeczeństwie, wśród szerokich, rosyjskich i eurazjatyckich mas. To jeden z wielu paradoksów naszej historii – etniczny Żyd, oligarcha i człowiek o dość burzliwej przeszłości – na naszych oczach zamienia się w archetyp czysto rosyjskiego bohatera, w symbol sprawiedliwości i chwały dla całego narodu. To wiele mówi o samym Prigożynie i o naszym narodzie. My wierzymy czynom, oczom i słowom wtedy, gdy pochodzą one z głębi. I tego wymiaru głębi u Jewgienija Prigożyna przeoczyć nie można.
Trzeba przyznać, że swą popularność Prigożyn, znany także jako „kucharz Putina”, zawdzięcza olbrzymiej zdolności do autopromocji. Na Ukrainie ani chwilę nie zapomina o potędze public relations. Nie tylko nadzoruje swą armię, wykrwawiającą się pod Bachmutem, lecz jednocześnie kręci o niej filmy fabularne. Przykładem jest wyprodukowany przez niego na tyłach frontu film pt. „The Best in Hell”, opowiadający o dzielnych rosyjskich żołnierzach walczących AD 2022 przeciw ukraińskim neonazistom. Dugin rozpływa się w pochwałach nad wspomnianą produkcją, porównując ją do wojennej prozy Ernesta Hemingwaya i Ernsta Jüngera. Komplementuje Prigożyna za to, że „nie tylko prowadzi wojnę, lecz ją rozumie, akceptuje jej straszliwą logikę, by dobrowolnie i suwerennie wejść w jej żywioł, jawiąc się dla wroga takim samym koszmarem”.
Ultimatum dla oligarchów
Gdyby w tekście Dugina chodziło tylko o pochwałę zbrodniarza, nie warto byłoby omawiać jego pisaniny. Rosyjski geopolityk przedstawia jednak pewną ideę, którą pragnie zainteresować kręgi władzy.
Otóż jego zdaniem, o ile Prigożyn zawarł pakt z narodem rosyjskim, o tyle zionie wielka przepaść między nim a tą częścią rosyjskiej elity, która „nie pogodziła się z wojną jako swoim losem”. Dugin ma na myśli zwłaszcza elity oligarchiczne, które z jednej strony były lojalne wobec Putina i jego otoczenia, z drugiej zaś pozostawały „częścią globalnego systemu liberalno-globalistycznego”.
Taka sytuacja rozdwojenia możliwa była w okresie względnej stabilności i w miarę poprawnych relacji z Zachodem, jednak podczas wojny na śmierć i życie stała się sprzecznością samą w sobie, niemożliwą do pogodzenia. Dlatego według Dugina nadszedł czas, by wspomniane elity nie tylko przestały przechowywać swoje oszczędności w zagranicznych bankach, nie tylko porzuciły marzenia o wakacjach na Bahamach, lecz także zrezygnowały z zachodnich sposobów myślenia i metod działania.
Jako przykład do naśladowania Dugin wskazuje właśnie Prigożyna, który „sam przecież należy do tej elity, ale znalazł w sobie odwagę, by wyrzec się klasy bogaczy, wyzyskiwaczy, cyników i kosmopolitów, gardzących wszystkimi, którzy odnoszą mniejsze sukcesy, i przeszedł na stronę walczących ludzi, ratujących swój kraj”. Jego zdaniem, pozostałym oligarchom należy złożyć ultimatum: albo pójdą drogą Prigożyna, albo padną ofiarą wymiany elit. W dzisiejszych czasach bowiem każdy Rosjanin, który nie jest w stanie wojny z Zachodem, automatycznie staje się agentem wroga i zdrajcą.
Prigożyn i „nowa oprycznina”
W tym sensie Prigożyn toczy wojnę nie tylko na froncie zewnętrznym, lecz także wewnętrznym, gdzie stawką jest powstanie nowego systemu z innymi wartościami niż w dotychczasowym modelu państwa. Niewątpliwie „kucharz Putina” cieszy się szczególnymi względami najwyższych władz, które roztaczają nad nim parasol ochronny i obdarzają go szerokimi plenipotencjami. Zdaniem Dugina niewykluczone, że Kreml na przykładzie Prigożyna testuje „gotowość społeczeństwa do zaostrzenia reguł i bardziej konsekwentnej, patriotycznej, ludowej polityki”.
Ideolog eurazjatyzmu zadaje nawet pytanie, czy Prigożyn i jego prywatna armia nie są przypadkiem prekursorami „nowej opryczniny” jako instrumentu wymiany elit. Nawiązuje w ten sposób do owianej złą sławą krwawej formacji, która w czasach Iwana Groźnego stała się batem (a właściwie toporem) na niepokornych bojarów. Dugin zauważa, że oprycznina nie terroryzowała prostego ludu, lecz wrogów klasowych tego ludu. Dlatego naród stanie raczej za swoim trybunem i jego oddziałami niż za znienawidzonymi oligarchami.
W czasach wojny – jak zauważa moskiewski geopolityk – Prigożyn uosabia jeden z kierunków zmian w rosyjskim społeczeństwie. Zdaniem Dugina, jest to kierunek najbardziej pożądany, w którym sama lojalność już nie wystarczy, lecz konieczna jest skuteczność za wszelką cenę. Dlatego Prigożyn nakreślił najważniejszy wektor, zgodnie z którym będzie musiała podążyć w przyszłości Rosja.
W swym tekście Dugin wciela się w rolę, w jakiej lubi siebie najbardziej: kreatora idei i projektów dla przywódców imperium. Podpowiada najwyższym władzom sposób zarządzania klasą oligarchiczną w czasach przeciągającej się wojny, przedłużających się sankcji oraz konieczności utrzymania permanentnego wzmożenia patriotycznego. Ma świadomość, że przestawienie się na gospodarkę wojenną wymusza zmianę modelu funkcjonowania tej części elit władzy. Pewien świat został już pogrzebany na zawsze i potrzeba wymyślić nowy. Tak jak Stalin pożegnał niegdyś NEP i rozpoczął nowy etap. Według Dugina, oligarchowie stają dziś przed ultimatum, wymuszonym przez rozwój sytuacji: albo się dostosują do nowych reguł, które wyznacza Prigożyn, albo kolejny obrót krążenia elit wyrzuci ich na margines. W dzisiejszej sytuacji panującej w Rosji powyższy scenariusz nie jest wcale tak nierealny, zaś tekst na portalu Klubu Izborskiego może mieć dla wielu charakter dyscyplinujący lub przynajmniej ostrzegawczy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/642341-dugin-o-prigozynie-i-wymianie-elit-ultimatum-dla-oligarchow