Nie widzę żadnej alternatywy dla budowy jeszcze ściślejszego sojuszu z Amerykanami. Jeśli kraje na zachód od Polski mniej to rozumieją, to zapewne ze względu na uwarunkowania historyczne - powiedział we wtorek w Waszyngtonie premier Mateusz Morawiecki.
Macron z wizytą w Chinach
Od wtorku premier przebywa z wizytą w Waszyngtonie, gdzie m.in. spotkał się z wiceprezydent USA Kamalą Harris. Podczas briefingu po tym spotkaniu szef polskiego rządu był pytany o kwestię „pogodzenia interesów” w Europie i „przekonania do sojuszu transatlantyckiego” Francji i Niemiec. W kontekście tych pytań nawiązywano m.in. do słów prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który w drodze powrotnej z niedawnej wizyty w Chinach, mówił, że Europa musi się oprzeć presji, by stać się „naśladowcą Ameryki”; domagał się „strategicznej autonomii Europy”.
NASZA KORESPONDENCJA Z WASZYNGTONU: RELACJA NA ŻYWO. Koniec spotkania Morawieckiego i Harris. Premier złożył wieniec przed pomnikiem Tadeusza Kościuszki
Morawiecki o wartości sojuszu z Amerykanami
Da się te interesy znakomicie pogodzić, ponieważ my chcemy również być autonomiczni. W szczególności chcemy, by Europa była autonomiczna w rozumieniu łańcuchów produkcji, łańcuchów dostaw, łańcuchów wartości dodanych, czyli całego systemu produkcyjnego, który został tak skonstruowany przez ostatnie 25 lat, że Europa się uzależniła - ale przecież nie od Stanów Zjednoczonych, tylko od Chin i państw Dalekiego Wschodu
— odparł Morawiecki.
Podkreślił, że „tak rozumiane uniezależnienie jest jak najbardziej pożądane”.
O tym często mówię na Radzie Europejskiej, o tym powiedziałem tutaj i wiceprezydent USA podziela w pełni taki pogląd
— dodał.
Nie widzę natomiast żadnej alternatywy, i jesteśmy tutaj absolutnie na jednej długości fali, dla budowy jeszcze ściślejszego sojuszu z Amerykanami. Jeśli kraje na zachód od Polski mniej to rozumieją, to zapewne ze względu na uwarunkowania historyczne. Ale jestem przekonany, że coraz więcej będą to doceniać, coraz bardziej będą dostrzegać wartość sojuszu transatlantyckiego
— ocenił Morawiecki.
Szef rządu przypomniał, że „mamy też partnera w Wielkiej Brytanii, która nie jest już częścią Unii Europejskiej, ale w zakresie bezpieczeństwa współpracujemy z Wielką Brytanią coraz bliżej, a to też jest potężny partner”.
Staram się zawsze szukać plusów i widzieć szklankę do połowy pełną, a nie pustą. Myślę, że podczas dyskusji na Radzie Europejskiej będę w stanie coraz bardziej przekonać naszych partnerów, że wartość sojuszu transatlantyckiego jest nie do przecenienia
— zaznaczył Morawiecki.
„Chciałbym bardzo współpracować w pokoju z Chinami”
Jednocześnie zapewnił, że woli odwoływać się do tego, co łączy.
Chciałbym bardzo współpracować w pokoju z Chinami. To przecież potężny kraj, supermocarstwo. Ale nie da się ukryć, że to supermocarstwo dzisiaj co najmniej flirtuje z Rosją. Co najmniej, bo nie wiemy do końca, jakiego typu produkty są dostarczane do Rosji. (…) Mamy nadzieję, że Chiny nie posuną się do tego, aby eksportować broń, którą Rosja może używać na polu walki w Ukrainie i takie sygnały wyraźnie są posyłane do Chin
— mówił premier.
Jak zaznaczył chciałby, żeby takie sygnały szły z całej Rady Europejskiej i cieszy się, że „na Radzie Europejskiej coraz więcej państw mówi tak, jak Polska; mówi też o ryzykach związanych z Chinami”.
Morawiecki podkreślił jednocześnie, że „nic nie zastąpi współpracy między Stanami Zjednoczonymi, a Unią Europejską”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Chiny, Rosja i czerwona linia
Przekazanie przez Chiny broni Rosji byłoby przekroczeniem czerwonej linii. Mam głęboką nadzieję, że Pekin nie posunie się do takiego czynu – powiedział premier Mateusz Morawiecki w Waszyngtonie. Przekazał, że podczas posiedzenia Rady Europejskiej będzie podkreślał, że Warszawa i Waszyngton mówią absolutnie jednym głosem.
Szef polskiego rządu na briefingu w Waszyngtonie powiedział, że rozmowy dotyczyły zarówno obszaru wysokich technologii, jak technologie chmurowe, sztuczna inteligencja, internet czy uczenie się maszyn, ale także sprzętu wojskowego.
Rozmawialiśmy zarówno o czołgach, systemach wyrzutni rakietowych, o obronie przeciwlotniczej, o broni przeciwrakietowej, dronach i wszystkich supernowoczesnych, zaawansowanych systemach, które mają firmy amerykańskie
— powiedział premier Morawiecki.
Poinformował, że w środę odwiedzi kilka takich firm.
Interesuje nas przetransplantowanie, przesadzenie tych inwestycji na rynek polski
— przekazał premier Morawiecki.
Zwrócił uwagę, że istnieje „ogromny rynek związany z utrzymaniem sprzętu wojskowego i z jego rozwojem.
Wielu polskich kooperantów będzie miało pracę. Wielu polskich pracowników będziemy musieli ściągać z zagranicy, aby mogli świadczyć pracę. To jest bardzo pozytywna informacja dla Polski. To jest bardzo duży zastrzyk dodatkowego kapitału, dodatkowych miejsc pracy, technologii
— ocenił szef polskiego rządu.
Premier był pytany, czy w związku ze współpracą polsko-amerykańską w dziedzinie obronności można spodziewać się konkretów.
Tak, jak najbardziej, chcę rozmawiać o konkretach, w szczególności jestem przekonany, że warto rozwijać te kierunki zakupu broni – bo do tej pory to my kupujemy broń – które będą się wiązały z długofalową współpracą. Długofalowa współpraca to wzmocnienie bezpieczeństwa natychmiastowe, wraz z zakupem na przykład F-35, supernowoczesnych amerykańskich myśliwców bojowych. To także współpraca w zakresie przemysłu czołgowego, zbrojeniowego w różnych obszarach obrony przeciwrakietowej, przeciwlotniczej
— odpowiedział szef rządu.
I wszystko to, co będzie się wiązało ze wzmocnieniem przemysłu amerykańskiego na ziemi polskiej, będzie przedmiotem moich rozmów, moich zachęt. Będę też przeznaczał środki dodatkowe z polskiego budżetu na przygotowanie infrastruktury, na amerykańskich inwestorów. Bo to oznacza dodatkowe setki tysięcy miejsc pracY
— dodał.
„Amerykanie będą dostarczać dodatkowe transporty broni”
Na pytanie, czy istnieje skoordynowany plan odpowiedzi na możliwość wysyłania przez Chiny broni Rosji, premier Morawiecki zapewnił, że na posiedzeniu Rady Europejskiej po raz kolejny poruszy ten temat.
Wcześniej było duże zrozumienie po stronie ogromnej większości państw EU, że przekazanie broni przez Chiny Rosji byłoby przekroczeniem czerwonej linii, byłoby przekroczeniem Rubikonu, a więc mam głęboką nadzieję, że Pekin nie posunie się do takiego czynu
— powiedział Morawiecki.
Zaznaczył, że podczas posiedzenia Rady Europejskiej będzie „podkreślał naszą spójność z Waszyngtonem”.
Warszawa i Waszyngton mówią absolutnie jednym głosem i mam nadzieję, że Bruksela również będzie mówić jednym głosem
— oświadczył szef polskiego rządu.
Dopytywany o wzmocnienie dla Ukrainy, premier powiedział, że „Amerykanie będą dostarczać dodatkowe transporty broni”.
Rozmawialiśmy m.in. o bradleyach (bojowe wozy piechoty – PAP), o czołgach Abrams. My, jako Polacy, zrobiliśmy to, co do nas należało. Reszta leży po stronie amerykańskiej
— powiedział premier.
Cieszę się, że Ukraińcy kupują od nas produkowaną w Polsce broń za pieniądze pozyskiwane z międzynarodowych instytucji, przede wszystkim z Komisji Europejskiej i UE. (…) Kijów u nas zamawia rosomaki, raki, kraby, pioruny i wiele innych rodzajów broni. To jest bardzo dobra wiadomość dla naszego przemysłu, dla naszych pracowników
— powiedział Morawiecki.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/642185-morawiecki-odniosl-sie-do-slow-macrona