Z powodu indolencji polityków mamy kryzys społeczny i kryzys demokracji w związku z próbami wprowadzenia we Francji reformy emerytalnej, która nie ma absolutnie żadnego poparcia; społeczeństwo ubożeje, zatem rośnie przemoc na ulicach – mówi PAP historyk i publicysta Pierre Vermeren.
Ludzie pracy nie są reprezentowani we Francji. Mamy tak naprawdę dwie Francje: kraj, który pracuje i manifestuje przeciwko reformie emerytalnej i kraj, który nie pracuje lub żyje z pracy innych i popiera tę reformę. To poważny problem strukturalny. Podczas wyborów prezydenckich w 2022 r. ludzie pracy - rolnicy, drobni przedsiębiorcy, robotnicy, rzemieślnicy, niższa klasa średnia - głosowali przede wszystkim na Jean-Luca Melenchona ze skrajnej lewicy lub Marine Le Pen ze skrajnej prawicy, a nie na prezydenta Emmanuela Macrona
— zaznacza Vermeren.
Tymczasem prezydent Macron chce reformować rynek pracy i system emerytalny, nie posiadając tak naprawdę ani poparcia związków zawodowych, ani ludzi pracy
— podkreśla historyk.
Na kryzys demokracji wskazuje również to, że w wyborach nie uczestniczyło wielu młodych ludzi czy tych należących do tzw. klasy ludowej – dodaje rozmówca PAP.
Tradycyjne partie lewicowe czy prawicowe praktycznie zniknęły ze sceny polityczne, a pozostali na niej liderzy reprezentujący skrajności: Le Pen i Melenchon, którzy nie są w stanie dojść do porozumienia, oraz tracący na popularności Macron
— wyjaśnia Vermeren.
Społeczne rozbicie nad Sekwaną
Brak reprezentacji politycznej, wraz z wysokim bezrobociem i rosnącą inflacją przyczyniają się do narastania kryzysu
— uzupełnia.
Rosnąca na ulicach przemoc podczas demonstracji jest symptomem kryzysu. Francja potrzebuje więcej dobrych miejsc pracy i industrializacji, co obiecał w kampanii prezydenckiej Macron, a z czego się nie wywiązał
— twierdzi historyk.
Mamy dualny rynek pracy: najbiedniejsi i robotnicy pracują najdłużej, a kadry i bogaci przechodzą na emeryturę w wieku pięćdziesięciu kilku lat. Do tego jeden Francuz pracuje na trzech niepracujących - będących na emeryturze lub pozostających bez pracy
— opisuje Vermeren.
W ostatnich latach przeszliśmy wiele kryzysów: covidowy, „żółtych kamizelek”, kryzysy finansowe, migracyjny, a żaden z problemów nurtujących społeczeństwo, jak problemy w systemie edukacji, służbie zdrowia czy na rynku pracy, nie został przez polityków rozwiązany – ocenia rozmówca PAP.
Rośnie przemoc na ulicach, bo ludzie, w tym klasa średnia, ubożeją. W zasadzie nie ma sposobów na rozwiązanie obecnego kryzysu społecznego, ekonomicznego i kryzysu demokracji — podsumowuje Vermeren.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/641813-dwie-francje-ekspert-nikt-nie-reprezentuje-ludzi-pracy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.